Monaco lepsze w meczu beniaminków


W ostatnim meczu 14. kolejki Ligue 1, w starciu beniaminków, lepsze okazało się AS Monaco, które pokonało na wyjeździe 1:0 FC Nantes. Po nudnej, bezbramkowej pierwszej połowie, decydującego gola zdobył Obbadi w 71. minucie spotkania.


Udostępnij na Udostępnij na

Dzisiejszy mecz pomiędzy FC Nantes i AS Monaco był spotkaniem beniaminków Ligue 1. Jednak śmiało można powiedzieć, że był to pojedynek na szczycie ligi francuskiej dwóch uznanych marek. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego piłkarze Nantes tracili tylko trzy oczka do, znajdujących się na najniższym stopniu podium, zawodników z Księstwa. Dlatego kibice, którzy szczelnie wypełnili stadion La Beaujoire, spodziewali się bardzo interesujących zawodów.

Początkowe fragmenty spotkania zdominowała nerwowość z obydwu stron. Gra nie kleiła się ani piłkarzom Nantes, ani zawodnikom Monaco. Kibice zobaczyli wiele niedokładnych podań, nieudanych przyjęć piłki i brzydkie faule. Trudno było uwierzyć, że na boisku znajdują się drużyny, który są w ścisłej czołówce Ligue 1.

Dopiero w 13. minucie odnotować można było sytuację podbramkową. Na bramkę Riou groźnie strzelał Riviere, ale jego uderzenie głową było niecelne. Z każdą kolejną minutą uwidaczniała się przewaga gości. Jednak nie przekładała się ona na zagrożenie pod bramką gospodarzy, co frustrowało Claudio Ranieriego, trenera Monaco. W 29. minucie James Rodriquez, pomocnik ASM, nie wykorzystał prezentu od obrońców Nantes i z 14 metrów posłał piłkę wysoko w trybuny. Dwie minuty później Kolumbijczyk dośrodkował na nogę Riviere’a, który sprytnym strzałem chciał pokonać Riou. Jednak golkiper gospodarzy był czujny i nie dał się zaskoczyć.

Nudna pierwsza połowa dobiegła końca i żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki. Kibice FC Nantes liczyli, że ich ulubieńcy zaprezentują się znacznie lepiej w drugiej połowie i będą w stanie pokonać równie przeciętnie prezentujące się AS Monaco. 

Zaraz po powrocie z szatni obraz gry nie uległ zmianie. Nadal AS Monaco było drużyną, która sprawiała wrażenie, że bardziej zależy jej na zwycięstwie. W 48. minucie po dobrym dośrodkowaniu Falcao strzał Riviere’a z pięciu metrów został zablokowany przez obrońcę, i piłkarze z Księstwa wywalczyli tylko rzut rożny, który nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Kolejne minuty to dwie dobre sytuacje Monaco i udane interwencje Riou. Najpierw bramkarz gospodarzy złapał soczysty strzał Rodrigueza, a następnie wygrał pojedynek sam na sam z Falcao.

W 60. minucie pierwszy raz musiał interweniować bramkarz gości, Subasić. Chorwacki golkiper obronił na raty strzał Veigneau. Mecz z minuty na minutę robił się coraz ciekawszy, a piłkarze obydwu zespołów wreszcie prezentowali wysokie umiejętności. W 65. minucie Riou po raz kolejny popisał się udaną paradą, odbijając strzał Raggiego. W 71. minucie AS Monaco dopięło w końcu swego. Obbadi zdecydował się na strzał z blisko 30 metrów, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki gospodarzy. Godnym uwagi jest, że zdobyty gol był poprzedzony kolektywną akcją kilku zawodników zespołu Ranieriego. Piłkarze z Księstwa zasłużenie wyszli na prowadzenie.

W ostatnich minutach meczu FC Nantes otworzyło się, starając się doprowadzić do wyrównania. Przed piłkarzami Monaco pojawiła się szansa na szybkie kontrataki, z których jednak za wiele nie wynikało. Do końca meczu ani jednym, ani drugim nie udało się już zdobyć gola i trzy punkty powędrowały na południe Francji. Tym samym Monaco nadal zajmuje trzecią pozycję ze stratą jednego punktu do Lille i pięciu do PSG.

Komentarze
~Angus (gość) - 10 lat temu

Z takim budżetem to oni powinni wygrywać całą
ligę i to drugim składem. Ale fajnie, że wygrali,
bo obstawiłem ich w totolotku i był to mój ostatni
mecz na kuponie. Oby tak dalej!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze