Młodzieżowcy w I lidze – przepis, który daje szansę na sukces


Trudno znaleźć lepszą reformę przeprowadzoną za rządów Grzegorza Laty

29 lipca 2016 Młodzieżowcy w I lidze – przepis, który daje szansę na sukces

Kiedy w 2011 roku Zarząd PZPN przyjął uchwałę mówiącą o obecności na placu gry w ciągu całego meczu przynajmniej jednego młodzieżowca, wiele osób traktowało to jako kolejny problem, z jakim mierzyć się będą musiały kluby zaplecza ekstraklasy. Jak się okazało, nie taki diabeł straszny, a reforma pozwoliła wypłynąć na szerokie wody wielu utalentowanym piłkarzom. Młodzieżowcy w I lidze to świetny pomysł, a oto jego najlepsze owoce. Przedstawiamy ranking graczy, których wypromowała chyba najlepsza zmiana przepisów za rządów Grzegorza Laty.


Udostępnij na Udostępnij na

8. Jakub Arak

W Legii po prostu niechciany, w Zagłębiu kluczowy zawodnik. Jako że w warszawskim zespole konkurencja w linii ataku była dla młodego napastnika zbyt silna, wychowanek klubu z Łazienkowskiej wypożyczany był do Sosnowca. Już w swoim pierwszym sezonie w śląskiej drużynie stał się wiodącą postacią, w 34 meczach strzelając 17 goli i walnie przyczynił się do awansu sosnowiczan do I ligi. Po przyjściu do Legii Czerczesowa dla Araka pojawiła się szansa na nowe rozdanie, jednak Rosjanin także nie widział dla obecnie 21-letniego piłkarza miejsca w kadrze i z powrotem odesłano go do Sosnowca. Tam znowuż prezentował się wybornie, notując w sezonie 2015/2016 osiem bramek i cztery asysty. Dobra dyspozycja na zapleczu ekstraklasy zaowocowała transferem do chorzowskiego Ruchu, w którym zastąpić ma Mariusza Stępińskiego.

7. Mateusz Szczepaniak

Wychowanek Amico Lubin wyjechał za młodu za granicę, do Francji, gdzie grał w drugiej drużynie Auxerre. Jednak już po roku wrócił do Zagłębia, które wcześniej opuścił. Szczepaniakowi nie wiodło się jednak w barwach „Miedziowych” i w 2012 roku postanowił odejść do drugoligowego KS-u Polkowice. Tam piłkarz się odbudował, zyskał pewność siebie i rok później po napastnika sięgnęła Miedź Legnica. I tam właśnie dzięki statusowi młodzieżowca miał wiele szans do gry. Łącznie zagrał w 64 meczach ligowych legniczan, w których prezentował się bardzo przyzwoicie i zwrócił na siebie uwagę klubów ekstraklasy. W poprzednim sezonie wypożyczony był do Podbeskidzia, ale po degradacji „Górali” ściągnąć młodego napastnika postanowiła Cracovia, którą piłkarz reprezentuje dzisiaj.

6. Dawid Kort

Wychowanek Pogoni od początku uchodził za wielki talent, jednak szans na grę w szczecińskiej drużynie miał niewiele, więc młodego pomocnika wypożyczano do niższych lig. Prawdziwy rozkwit umiejętności tego piłkarza miał miejsce w 2015 roku, kiedy Korta wypożyczyła Bytovia Bytów. Mimo młodego wieku stał się jednym z liderów bytowskiej ekipy i zimą trener Michniewicz sprowadził wówczas 20-latka do Szczecina. W I lidze dzięki regularnym występom Dawid Kort rozwinął się piłkarsko i wyrósł na jednego z ciekawszych rozgrywających w kraju. Próbkę swoich umiejętności zaprezentował już w pierwszym występie w tym sezonie ekstraklasy, kiedy to zaliczył bardzo ładne trafienie w meczu z Koroną.

https://youtu.be/Q37fRaJm3jU

5. Arkadiusz Reca

Kiedy Flota Świnoujście wycofała się z rozgrywek ligowych, nie trzeba było długo czekać na chętnego do sprowadzenia wyróżniającego się piłkarza tej drużyny – Arkadiusza Recy. Przed sezonem 2015/2016 lewoskrzydłowy zasilił drużynę Wisły Płock, w barwach której potwierdził swój ogromny talent. Kwestią czasu były jego przenosiny do ekstraklasy, a los chciał, że doszło do tego w barwach „Nafciarzy”. 20-letni Reca dzięki 12 bramkom strzelonym w zeszłym sezonie walnie przyczynił się do awansu Wisły, zaś dziś jest gwiazdą płockiej ekipy.

4. Mateusz Matras

Wychowanek Gwarka Ornontowice w 2010 roku został wypatrzony przez sztab Piasta Gliwice. Na Śląsk sprowadzono go jako inwestycja w przyszłość, ale po wprowadzeniu przepisu o młodzieżowcach w I lidze Matras miał dużo więcej okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Po dwóch latach w Gliwicach awansował z tym klubem do ekstraklasy i wyrósł na podstawowego gracza „Piastunek”. Obecnie defensywny pomocnik reprezentuje Pogoń Szczecin, z którą związał się po wygaśnięciu jego umowy z poprzednim pracodawcą.

3. Mateusz i Michał Makowie

Kiedy mówimy o braciach Mak, aż żal ich rozdzielać, więc w naszym rankingu Mateusz i Michał po raz kolejny razem. Kariery bliźniaków zaczęły się na dobre w Ruchu Radzionków, z którym awansowali do pierwszej ligi. Tam właśnie doskonale się uzupełniali i stanowili o sile „Cidrów”. Obaj prezentowali umiejętności i talent o klasę wyższą niż liga, w której przyszło im grać. Już w 2011 roku swoje łapczywe oczy na utalentowanych skrzydłowych zawiesiło wielu dyrektorów sportowych klubów ekstraklasy, ale bliźniacy wybrali GKS Bełchatów, w którym mieli najwięcej szans na grę. Później drogi Mateusza i Michała się rozeszły. Pierwszy wybrał Gliwice, drugi zaś Gdańsk, ale trzeba pamiętać, że wszystko zaczęło się w Radzionkowie.

2. Tomasz Hołota

Kariera Tomasza Hołoty nabrała tempa w GKS-ie Katowice, do którego piłkarz przeniósł się z chorzowskiego Stadionu Śląskiego. Mimo że pomocnik miał już okazję do występów w barwach „GieKSy”, to przepis o młodzieżowcach znacznie umocnił jego pozycję w wyjściowej jedenastce. Po czterech latach i 85 występach w Katowicach piłkarz zwrócił na siebie uwagę Polonii Warszawa, do której przeszedł w 2012 roku. Później był jeszcze Śląsk Wrocław, w którym Hołota stał się podstawowym graczem, natomiast najbliższe lata pomocnik spędzi w Arminii Bielefeld. Ma pomóc Niemcom w powrocie do Bundesligi. Może kariera Tomasza Hołoty nadzwyczaj spektakularna nie jest, ale progres widać.

Hanna Urbaniak / iGol.pl

1. Mateusz Szwoch

Mateusz Szwoch to chyba najlepszy przykład, jak zmiana przepisów o młodzieżowcach wpłynęła na stawianie na młodych piłkarzy. W Arce Gdynia od zawsze starano się stawiać na wychowanków, a i trzeba przyznać, że „Arkowcy” posiadali wielu jakościowych młokosów. Na sezon 2011/2012 postanowiono przesunąć 18-letniego wówczas Szwocha z rezerw do pierwszej drużyny. W pierwszym sezonie w I lidze rozegrał zaledwie siedem meczów, ale po roku Szwoch był kluczowym graczem Arki i w 32 spotkaniach zanotował trzy trafienia i dziesięć asyst. Zaufanie, jakim obdarzono wychowanka „Żółto-niebieskich”, spłaciło się znalezieniem pomocnika na lata, który w ciągu kilku sezonów stał się jednym z ulubieńców kibiców, a jego dobra gra zwróciła uwagę skautów Legii. Przy Łazienkowskiej przebić się było trudno, potem jeszcze problemy zdrowotne (kardiologiczne), a teraz piłkarz znów reprezentuje Arkę, grając w Gdyni na wypożyczeniu.

***

Jak pokazuje historia beneficjentów przepisu, który w tym roku obchodzi 5. urodziny jest wielu. Do tej pory projekt „młodzieżowcy w I lidze” wydał na świat wymierne owoce. Wymieniliśmy tylko te najładniejsze, choć trzeba przyznać, że młodych piłkarzy, którzy mocno skorzystali na przepisie wprowadzonym za kadencji prezesa Grzegorza Laty, jest dużo więcej. To tylko pokazuje, że na młodzież stawiać warto, a nawet trzeba.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze