Sadysta i chimeryk – kim jest Salman bin Ibrahim Al Khalifa?


23 października 2015 Sadysta i chimeryk – kim jest Salman bin Ibrahim Al Khalifa?

Wybory na prezydenta FIFA już niedługo. 26 lutego 2016 roku rozstrzygnie się, jaki kierunek obierze światowy futbol. Czy globalny kryzys w piłce zostanie rozstrzygnięty przez Ali bin Husseina? A może zatriumfuje szejk Salman bin Ibrahim Al Khalifa? O pierwszym mogliśmy dużo usłyszeć przy okazji ostatniej elekcji. Poniższy artykuł powinien wyjaśnić Wam, kim jest ten drugi.


Udostępnij na Udostępnij na

Wstępną chęć walki o stołek szefa piłkarskiej centrali wykazało wiele osób. Giełda nazwisk opierała się głównie na znanych osobistościach, takich jak Zico czy Diego Maradona. Nie zabrakło kandydatur z gatunku oderwanych od rzeczywistości. Z całym szacunkiem, ale południowokoreański biznesmen Chung Mong-joon czy prezes Liberyjskiego Związku Piłki Nożnej Musa Bility są z góry skazani na porażkę. Na ten moment oficjalnie chęć startu w wyborach zgłosili dwaj szejkowie – Ali bin Hussein oraz Salman bin Ibrahim Al Khalifa. W szranki z nimi miał stanąć Michel Platini, jednak po aferze i zawieszeniu Francuza wciąż nie jest pewne, czy zdecyduje się kandydować. Księcia Jordanii z dynastii Haszymidów zdążyliśmy już poznać. Kim natomiast jest drugi kandydat?

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1c/Prince_Ali_bin_Al_Hussein(2).jpg

Książę Jordanii Ali bin Hussein będzie jedynym przeciwnikiem szejka z Bahrajnu w wyborach na prezydenta FIFA?

Co dziewiąty mieszkaniec Bahrajnu jest analfabetą. Ten problem nie dotknął młodego Salmana, który jako członek bahrańskiej rodziny królewskiej nie musiał się martwić o najlepszych nauczycieli. Problemem nie byli też najlepsi lekarze i opieka służby zdrowia, powodzenie u kobiet czy darmowe paliwo. W dużym skrócie – nie musiał się przejmować prawie niczym. Życie takiego szejka musi być piękne. Szczególnie, że wraz z urodzeniem bardzo łatwo odkryć u kogoś wrodzone talenty. Dla przykładu młody Salman w latach osiemdziesiątych grał w juniorskiej drużynie Riffa Club, która została założona przez Khalifę bin Salmana Al Khalifę, wujka obecnego króla Bahrajnu. Niestety, reprezentacja kraju musiała się obchodzić bez młodego piłkarza, który boiskową karierę porzucił na rzecz studiów i… bycia szejkiem.

Od momentu odejścia z Riffa Club i skupienia się na filologii angielskiej Salman otrzymał propozycję pracy w Bahrańskim Związku Piłki Nożnej, by w 1998 roku zostać wiceprezydentem organizacji z możliwością objęcia sterów federacji po czterech latach. 59-latek był sternikiem przez jedenaście lat, zajmując przy okazji ważne stanowiska w organizowanych przez FIFA imprezach.

Salman chimeryk

Jeszcze w maju 2009 roku łączono go ze stanowiskiem szefa Azjatyckiego Związku Piłki Nożnej. Ówczesny szef bahrańskiej federacji zdecydowanie zaprzeczał, jakoby myślał o tym stanowisku i chciał stanąć na czele AFC: Nie chcę być prezydentem. Niezależnie od tego, czy tu będę, czy mnie nie będzie, to jest czas na zmiany dla Azji. Ubiegła kampania wyborcza jest mocnym sygnałem, że wielu członków naszej rodziny nie jest zadowolonych z rządów. Nasz głos musi być usłyszany – głos wolności dla dobra azjatyckiego futbolu – mówił na zgromadzeniu przedstawicieli federacji. Swoje zdanie zmienił cztery lata później.

http://www.the-afc.com/sites/default/files/afc-president.jpg

O kandydaturze Bahrańczyka mówiło się głośno już podczas ostatnich wyborów na szefa piłkarskiej centrali. Wtedy zaprzeczał, informując, że chce się skupić na rozwijaniu i reformowaniu AFC. W ostatnich dniach spekulacje wróciły ze zdwojoną siłą, a zachodnie media piszą o nim jako o kandydacie na prezydenta FIFA. Członek rodziny królewskiej w wydanym oświadczeniu wyraźnie zaprzeczył, ponownie podkreślając, że na pierwszym miejscu stawia dobro kontynentalnej federacji: – Przez głowę nie przeszła mi żadna myśl o kandydowaniu w wyborach w 2016 roku – krótko podsumował Salman bin Ibrahim Al Khalifa. Historia pokazuje dobitnie, że jego zdanie może się zmienić z minuty na minutę. Na zgłaszanie swojego akcesu zostały jeszcze trzy dni.

Salman sadysta?

Plotki o starcie szejka w wyborach zainteresowały dziennikarzy z całego świata. Do najciekawszych informacji dotarł niemiecki dziennik „Kicker”, który kilka dni temu informował, że Komisja Etyki FIFA zbada sprawę Salmana, który został oskarżony o więzienie i torturowanie ponad 150 osób związanych ze światem sportu (sportowców, trenerów i sędziów), którzy brali udział w antyrządowych protestach.

W pierwszej chwili szejk odmawiał jakiegokolwiek komentarza, jednak po chwili bronił się, twierdząc, że nikt nie ma na niego żadnych dowodów i są to zwykłe pomówienia. Pamiętajmy, że podobnie było z Seppem Blatterem, który wydawał się być nietykalny. Wszyscy doskonale znamy koniec tej historii. Czy przygoda Salmana bin Ibrahima Al Khalify skończy się jeszcze przed prawdziwym startem?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze