Mieszane uczucia w Polsce i za granicą po meczu z Irlandią


30 marca 2015 Mieszane uczucia w Polsce i za granicą po meczu z Irlandią

Rozbudzone apetyty polskich kibiców po jesiennych zwycięstwach eliminacyjnych sprawiły, iż wczorajszy remis przeciwko Irlandii przyjęto dość chłodno. Podział punktów w Dublinie oznacza, że droga do finałów Euro 2016 pozostaje wciąż bardzo długa. A czy negatywne komentarze fanów reprezentacji podzielają znane osobistości polskiej piłki?


Udostępnij na Udostępnij na

Zarówno ci, którzy cieszą się ze zdobytego wczoraj cennego punktu, jak i niezadowoleni z takiego obrotu sprawy fani naszej kadry muszą zgodzić się z powiedzeniem, że lepszy rydz niż nic. Polacy zagrali słabo, a gol zdobyty przez Sławomira Peszkę, choć dziwnie to zabrzmi, zadziałał na „Biało-czerwonych” negatywnie.

Ustawieni mocno defensywnie podopieczni Adama Nawałki postanowili bronić korzystnego wyniku, co zemściło się na nich w końcówce spotkania. Może gdyby poszli za ciosem, próbując podwyższyć prowadzenie, zdołaliby zgarnąć trzy punkty, a tak pozostał spory niedosyt. Wielu kibiców na pewno uzna obecność w pierwszym składzie takich graczy jak Jodłowiec czy Olkowski  za nieporozumienie, gdyż obaj byli bezproduktywni, i trudno nie przyznać im racji. Gracz 1.FC Köln popełniał masę błędów, a wczorajszy mecz pokazał, że do klasy Łukasza Piszczka jeszcze mu daleko. Drugi zaś nie potrafił ogarnąć chaosu w środku pola.

Inni etatowi reprezentanci na czele z Lewandowskim, Glikiem czy Szukałą także nie zachwycili, wprowadzenie Mili było zaś mało trafionym pomysłem selekcjonera. Gracz Lechii Gdańsk wyglądał w porównaniu z rosłymi Irlandczykami niczym zabiedzony student, a po niezbyt mocnym uderzeniu McCarthy’ego padł na murawę jak rażony piorunem. Próby wymuszenia czerwonej kartki i gry na czas nie zatrzymały rozpędzonych Wyspiarzy, którzy prezentowali się o wiele lepiej od naszych rodaków i zasłużenie doprowadzili do remisu.

Takie jest zdanie autora niniejszego wpisu, z którym oczywiście nie muszą się Państwo zgadzać. A co o wczorajszym pojedynku myślą rodzimi dziennikarze sportowi, eksperci telewizyjni oraz trenerzy, a także zagraniczne media? Oto najciekawsze wypowiedzi znalezione w internecie.

Adam Nawałka, selekcjoner reprezentacji Polski:Szanujemy ten punkt. To bardzo trudny teren, wszyscy wiedzą, jak tu się gra. To nie przypadek, że wygrywali lub remisowali ostatnie domowe mecze. Zawsze grają do końca. (…) Oddaliśmy inicjatywę w drugiej połowie. Dopuszczaliśmy do groźnych sytuacji. W przerwie przestrzegałem przed tym zawodników. Chcieliśmy kontrolować środek pola. Tam niestety Irlandczycy nas zdominowali. Mnożyły się błędy indywidualne. Przyjdzie czas na dokładną analizę. (za www.laczynaspilka.pl)

Adam Godlewski, „Piłka Nożna”:Reprezentacja Polski zaliczyła najsłabszy występ w kwalifikacjach Euro 2016. Jakość gry była gorsza niż przywykliśmy jesienią, a scenariusz zupełnie odmienny niż w spotkaniach rozegranych w ubiegłym roku. „Biało-czerwoni” jak zwykle zaprezentowali się inaczej w każdej z połów, tyle że tym razem wszystko, co najlepsze – jak się okazało – rzucili na szalę do przerwy. Po zmianie stron w naszej drużynie dominował chaos, brak dokładności i kłopoty w utrzymaniu się przy piłce. A w efekcie – byliśmy świadkami obrony Częstochowy. Ale wiecie co? Nawet w takich okolicznościach drużyna Adama Nawałki była o włos od wywiezienia z Dublina zwycięstwa! Dlatego nie tylko nie będę dłużej wybrzydzał, ale jako kibic zamierzam szanować punkt wydarty Irlandczykom w niedzielę. (…) Zespół Nawałki nie jest jeszcze przecież skończony, wciąż jest na etapie budowy i docierania się. Na dodatek selekcjoner miał poważne problemy personalne. Nie dość bowiem, że zabrakło obu skrajnych obrońców, którzy byli na koniec roku liderami na swoich pozycjach (Łukasz Piszczek, Artur Jędrzejczyk), to na dodatek w Dublinie Grzegorz Krychowiak, którego postawa w środku pola miała być kluczem do wygranej, wystąpił nafaszerowany antybiotykami. A równie dobrze z uwagi na zdrowotne kłopoty mógł wcale nie zagrać. (za www.pilkanozna.pl)

Sławomir Majak, były reprezentant Polski:Myślę, że trudno się tutaj nie zgodzić z opiniami prezesa Zbigniewa Bońka i selekcjonera Adama Nawałki, gra nie była na jakimś wysokim poziomie. Nie mogła się raczej podobać kibicom. Bardzo mało było sytuacji bramkowych, strzeleckich. Był to klasyczny mecz walki i do tego diametralnie różny w pierwszej i drugiej połowie pod względem taktycznym. W pierwszej wyglądało to bardzo dobrze ze strony naszego zespołu, w drugiej była chaotyczna obrona. Nie wiem, czego przestraszyli się nasi piłkarze, że możemy już sobie przyklepać awans? Jakiś błąd tutaj zaistniał, bo cofnęliśmy się zbyt głęboko, a mieliśmy potencjał, żeby ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. (za www.onet.pl)

Stanisław Oślizło, były reprezentant Polski:Punkt wywalczony przez polskich piłkarzy w niedzielnym wyjazdowym meczu z Irlandią (1:1) w eliminacjach mistrzostw Europy nie jest zły. Nie byłem optymistą przed tym spotkaniem. Gdyby coś w tych sytuacjach wpadło, mecz wyglądałby pewnie inaczej. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu lepsza, chociaż nie zagrażaliśmy za bardzo bramce rywali. Ale padł gol. Po przerwie mieliśmy już do czynienia z desperacką obroną naszej bramki. Potwierdziło się, że tak grasz, jak przeciwnik ci pozwala. A gospodarze nie pozwolili nam na zbyt wiele (za www.polsatsport.pl)

Zbigniew Boniek, prezes PZPN:Irlandczycy grali bardzo ambitnie. Nie pozwalali nam myśleć, rozgrywać piłki. Brakowało gry w drugiej połowie. Broniliśmy się skutecznie, ale oni stworzyli za dużo sytuacji. Za dużo było bałaganu pod naszą bramką – na szczęście Fabiański był świetnie dysponowany. Straciliśmy bramkę w doliczonym czasie, a oni na nią zasłużyli. Jesteśmy bliżej awansu, ale trzeba wyciągnąć wnioski. (…) Cała drużyna walczyła! Byli oczywiście zawodnicy, którzy nie mogą zaliczyć tego spotkania do udanych, ale taka jest piłka. Niedosyt kipi, bo stracenie gola w końcówce zawsze boli. Rozmawiałem z chłopakami i widziałem, że byli bardzo zmęczeni. Marzec nam nie leży. Musimy walczyć, teraz gramy u siebie, więc mamy przewagę. (za www.polsatsport.pl)

„Daily Mail”, brytyjski tabloid:Long strzelił bardzo ważnego gola, który może mieć ogromne znaczenie przy końcowej tabeli grupy D. Remis wciąż utrzymuje Irlandię w gronie drużyn walczących o awans do mistrzostw Europy. (…) Pierwsza połowa spotkania była lepsza w wykonaniu Polaków. Jednak w drugiej części gry gospodarze przeszli prawdziwą metamorfozę i zepchnęli gości do obrony.

Goal.com, brytyjski portal internetowy:Shane Long uratował gospodarzy od porażki z Polską. Napastnik Southampton wszedł na plac gry z ławki rezerwowych i spełnił swoją rolę znakomicie. W 90. minucie strzelił gola na wagę remisu. Goście byli bardzo bliscy zwycięstwa i przybliżenia się do awansu na Euro 2016, jednak stracili wygraną w samej końcówce. Sytuacja w grupie wciąż jest otwarta.

Malachy Clerkin, dziennikarz „Irish Times”:Jeśli Irlandia będzie się w tym tempie kwalifikować na Euro, to eliminacje skończą się sprintem przez lotnisko w kierunku zamykającej się bramki.

„The Irish Times”, irlandzki dziennik:Niedzielny mecz pokazał, że bez strachu możemy jechać na rewanż do Polski, ale najpierw priorytetem musi być rewanż na Szkocji za porażkę w listopadzie zeszłego roku.

„Bild”, niemiecki dziennik:Polacy zszokowani w końcówce.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze