Eliminacje Euro 2016: kto gra w piątek?


9 października 2015 Eliminacje Euro 2016: kto gra w piątek?

Jeszcze nie opadły emocje związane ze wczorajszym meczem przeciwko Szkocji, a już można szykować się na kolejną porcję niezłych widowisk. Dzisiaj grają trzy kolejne grupy – zobaczmy, jakie mecze i o jaką stawkę nas czekają.


Udostępnij na Udostępnij na

Grupa C

Macedonia – Ukraina (20:45)

 

Jewhen Konoplianka
Jewhen Konoplianka, Ukraina (po prawej) (fot. fcdnipro.ua)

Bardzo ważne spotkanie dla drużyny gości. Trzy punktu są im niezbędne, jeśli chcą mieć jakiekolwiek nadzieje na uniknięcie baraży i wyprzedzenie w tabeli Słowaków. Zadanie tak czy siak nie będzie łatwe – ostatnim meczem Ukrainy będzie przecież wyjazd do Hiszpanii. Dziś to jednak wyraźny faworyt.

Słowacja – Białoruś (20:45)

Najciekawsze spotkanie w grupie. Gospodarze mogą zaklepać sobie awans w przypadku wygranej, Białoruś nie gra już o nic, ale to wciąż bardzo nieprzyjemny przeciwnik. Spodziewajmy się zaciętego pojedynku, który mogą rozstrzygnąć indywidualności. A te akurat są po stronie Słowacji.

Hiszpania – Luksemburg (20:45)

Coś dla fanów pogromów. Mimo że Luksemburg gra znacznie lepiej niż jeszcze kilka lat temu i nie jest już ogórkiem pierwszego sortu, raczej nie oczekujmy sensacji. Kilka bramek zapewne wpadnie, po czym wszyscy zapomną o meczu.

Grupa E

Anglia – Estonia (20:45)

Niepokonane „Lwy Albionu” mają już pełen komfort. Dla nich spotkanie z Estonią jest jak sparing. Zapewne szanse na pokazanie się otrzyma kilku zawodników z drugiego szeregu, istnieją szanse na debiut dwóch graczy. Estonia za to powinna walczyć jak (nomen omen) lwy – trzecie miejsce w tabeli leży jak najbardziej w ich zasięgu, choć pokonanie Anglii na Wembley byłoby sensacją XXI wieku.

Słowenia – Litwa (20:45)

Pojedynek kluczowy dla układu tabeli. Litwa, w przypadku wygranej minimum dwoma bramkami, atakuje z piątego miejsca i wskakuje na pozycję umożliwiającą grę w barażach (o ile oczywiście psikusa nie sprawi Estonia). Tyle teorii. W praktyce, po pierwsze faworytem jest Słowenia (pierwsze spotkanie zwyciężyła 2:0), po drugie, w ostatniej kolejce dzisiejsi gospodarze jadą do San Marino, Litwini podejmują zaś Anglię. Ich szanse na awans są więc bardzo matematyczne.

Szwajcaria – San Marino (20:45)

„Helweci” również stają przed szansą na zapewnienie sobie awansu już w najbliższym meczu. Wystarczy pokonać u siebie San Marino. Nie spodziewajmy się niespodziewanego – Szwajcaria plus trzy.

Grupa G

Liechtenstein Szwecja (20:45)

Zlatan Ibrahimović, Szwecja
Zlatan Ibrahimović (fot. Oleole.com)

Teoretycznie kolejny pojedynek, w którym nie powinno być problemów ze wskazaniem faworyta i zwycięzcy. W praktyce Szwedzi mają bardzo ostry nóż w pobliżu gardła – ten mecz trzeba wygrać i liczyć, że potkną się Rosjanie, na co raczej się nie zanosi. Zlatan Ibrahimović z pewnością będzie chciał poćwiczyć strzały w tym meczu.

Mołdawia – Rosja (20:45)

Zdecydowany outsider grupy, który raczej nie liczy na sprawienie sensacji, jaką byłoby urwanie punktów Rosjanom. Ci zaś mają jasną sytuację – jeśli wygrają dwa mecze, są pewni awansu na mistrzostwa. Pojadą więc wyjątkowo zmotywowani i zmobilizowani, w oczekiwaniu na korzystne rozstrzygnięcie.

Czarnogóra – Austria (20:45)

Pojedynek dnia. Austria jest niepokonana, potencjał ofensywny tej drużyny znienacka stał się jednym z największych na kontynencie. Czarnogóra zaś może jeszcze powalczyć o awans, musiałby jednak pokonać dwóch szalenie trudnych rywali – dzisiejszego i Rosję na wyjeździe. Ze wszystkich piątkowych meczów ten wydaje się być najbardziej godnym uwagi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze