Mistrzostwa dwóch prędkości: Podsumowanie 2. kolejki Euro U-21


Hiszpanie i Niemcy potwierdzają swoją fenomenalną dyspozycję

22 czerwca 2017 Mistrzostwa dwóch prędkości: Podsumowanie 2. kolejki Euro U-21

Hiszpanie i Niemcy potwierdzają swoją fenomenalną dyspozycję, Włosi ponoszą klęskę, która może ich drogo kosztować, a Polacy... zachowują matematyczne szanse. Za nami druga kolejka, która przyniosła ładniejsze bramki, ciekawsze mecze i sporo emocji.


Udostępnij na Udostępnij na

Grupa A

Grupa A jest zdecydowanie najbardziej wyrównana, szanse na awans wciąż zachowały wszystkie drużyny. W najlepszej sytuacji z całą pewnością znajduje się jednak Anglia, która w 2. kolejce ograła Słowację 2:1. Choć już w pierwszej połowie „Synowie Albionu” byli stroną przeważającą, to na przerwę schodzili z wynikiem, który praktycznie pozbawiał ich złudzeń na awans do półfinału. W drugiej połowie sygnał do ataku dał Mawson, który po dobrym dośrodkowaniu na raty wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Chovana. Około dziesięć minut później po błyskawicznym kontrataku swojego premierowego gola na turnieju zdobył Nathan Redmond i tym samym zapewnił Anglikom trzy punkty. Ponownie z niezłej strony pokazał się środkowy pomocnik reprezentacji Słowacji – Stanislav Lobotka, tym razem nie zdołał jednak uchronić swojej drużyny przed porażką.

O 20:45 przyszła pora na słynny „mecz o wszystko”. Szwedzi wykorzystali niefrasobliwość w obronie i indywidualne błędy, które przydarzały się naszym reprezentantom. Przestoje w grze zdarzały się również przeciwnikom, ale Polacy nie potrafili ich w pełni wykorzystać. Dawid Kownacki pewnie wykonanym rzutem karnym przywrócił „Biało-czerwonym” iluzoryczne szanse na awans i jednocześnie bardzo utrudnił drogę do półfinałów Szwedom, którzy podobnie jak my muszą swój mecz wygrać i liczyć na korzystny rezultat drugiego spotkania.

Grupa B

Grupa, która zdaje się wybijać poziomem piłkarskim ponad inne, tym razem również zafundowała nam dwa bardzo ciekawe pojedynki. O 18:00 na boisko wyszli piłkarze Serbii i Macedonii, którzy w swoich pierwszych spotkaniach przeciw znacznie mocniejszym rywalom mieli niewiele do powiedzenia. Serbowie dobrze weszli w mecz i w 24. minucie objęli prowadzenie, które dawało nadzieje na utrzymanie się w walce o awans. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 64. minucie, gdy rzut karny na bramkę zamienił Bardhi. Kiedy w końcówce spotkania ładnym uderzeniem zza pola karnego zaskoczony został Milinković-Savić, wydawało się, że to Macedonia wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko. Nieuwagę obrońców wykorzystał jednak Djurdjević. Strzałem głową ustalił wynik meczu, który praktycznie eliminuje obie drużyny z walki o półfinały.

„Truskawką na torcie” było spotkanie Portugalii i Hiszpanii. Obie drużyny zaliczane są do ścisłego grona faworytów turnieju i wynik tego meczu miał nie tylko pokazać, kto jest silniejszy, ale mógł również wyeliminować jedną z drużyn z „polskiego” Euro. Ujrzeliśmy fantastyczny popis umiejętności piłkarskich i jednocześnie najlepszy jak dotychczas pojedynek w tym turnieju. Strzelanie rozpoczął Saul, który po ośmieszeniu kilku rywali pewnie umieścił piłkę w siatce. Na 2:0 podwyższył w 65. minucie Ramirez. Portugalczycy zdołali odpowiedzieć tylko jednym golem. Ale co to był za gol… Atomowym uderzeniem z woleja popisał się Bruma i wprawiając w zachwyt obecnych na stadionie w Gdynii kibiców, zdobył, jak się później okazało, honorową bramkę dla podopiecznych Ruiego Jorge’a. Wynik ustalił wprowadzony w końcówce spotkania Inaki Williams.

Grupa C

Kroku rywalom z Półwyspu Iberyjskiego stara się dotrzymać reprezentacja Niemiec, która pokonała 3:0 Duńczyków. Pomimo że pierwsza bramka padła dopiero w drugiej połowie, to końcowy rezultat spotkania nie wydawał się ani przez moment zagrożony. Dania była drużyną o klasę słabszą i nie potrafiła nawiązać równorzędnej walki z reprezentacją naszych zachodnich sąsiadów.

Pierwszą niespodziankę zafundowali nam za to Czesi, którzy dość niespodziewanie pokonali 3:1 Włochów. Mecz, który również dostarczył nam sporo emocji, świetnie rozpoczęli gracze z Półwyspu Apenińskiego, którzy już w 1. minucie spotkania mogli objąć prowadzenie. Tak się jednak nie stało, za co zostali później skarceni. Bramka zdobyta przez Travnika dała obu drużynom sygnał do ataku. Do końca pierwszej połowy obserwowaliśmy średnio udaną wymianę ciosów. Dopiero w 70. minucie wyrównanie dał Włochom Berardi. Wydawało się, że „Squadra Azzurra” już nie odpuści, że poczuli krew i reprezentacja Czech nie dowiezie do końca nawet jednego punktu. Mierzone uderzenie Havlika, a następnie bomba zza pola karnego posłana przez Luftnera sprawiły jednak, że to Włosi schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze