Minął dzień: Pociąg ucieka


Puchar UEFA też nie dla nas. Takie wnioski można wysunąć po dzisiejszym spotkaniu Groclin-Crvena Zvezda. Czy skończyły się marzenia o europejskich pucharach?


Udostępnij na Udostępnij na

Punktualnie o godzinie 19:30 zakończył się pierwszy mecz o awans do fazy grupowej Pucharu UEFA. Z pierwszej bitwy zwycięsko wyszli goście. W 18 minucie Dusan Basta po nie udanej interwencji obrońców Groclinu dostał piłkę wprost pod nogi i nie atakowany przez nikogo umieścił futbolówkę w siatce. Był to zupełny szok zarówno dla kibiców jak i samych zawodników. Od początku spotkania gospodarze atakowali a krótko po rozpoczęciu Adrian Sikora nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji. Jest takie stare powiedzenie: „Nie wykorzystane akcję się mszczą”. I tak też było. Groclin atakował, a Crvena jedną kontrą doprowadzała do sytuacji bramkowej. Przed podopiecznymi Jacka Zielińskiego czeka trudne zadanie. Bo goście z Belgradu u siebie są jeszcze mocniejsi. I tutaj znów nasuwa się pytanie. Kiedy zagramy w pucharach?? Na odpowiedź przyjdzie nam czekać dopiero w przyszłym roku bo wątpię, żeby Groclin odrobił jednobramkową stratę. Przynajmniej, jeżeli będzie grał tak jak dziś, czyli bez pomysłu na grę i z tyloma zmarnowanymi sytuacjami. Ten sezon pokazał, że tak naprawdę poza Wisłą Kraków i Legią Warszawa nie mamy drużyn, które mogłyby powalczyć w Europie. Szkoda tylko, że przez głupie wybryki chuliganów „Stołeczni”, będący w wyśmienitej formie nie mogą walczyć o Puchar UEFA.

Za burtą

Takie obrotu sprawy nikt się nie spodziewał. Jose Mourinho przestał być trenerem Chelsea Londyn. Wprawdzie o kilku miesięcy mówiono o konflikcie na linii Mourinho-Abramowicz, ale nikt nie spodziewał się takiej decyzji Portugalczyka. Taka decyzja zapadła dziś w nocy i jako pierwsi zostali o tym całym zdarzeniu poinformowani najstarsi piłkarze „The Blues”. Pod wodzą Mourinho Chelsea sięgnęła da razy po tytuł Mistrza Anglii. W ubiegłym sezonie „The Blues” zostali zdetronizowani przez Manchester United. Krajowe zwycięstwa nie satysfakcjonowały Romana Abramowicza, który chciał aby jego zespół wiódł prym w Europie. Niestety Chelsea dwukrotnie kończyła zmagania w półfinale i to w potyczce z Liverpoolem. W sumie Mourinho poprowadził „Niebieskich” w 120 meczach ligowych wygrywając 85 razy, 25 remisując a przegrywając zaledwie 10 razy. W niedzielę Mourinho miał się zmierzyć z Fergusonem jednak na ławce trenerskiej zastąpi go prawdopodobnie Avram Grant., który jest bliskim przyjacielem Romana Abramowicza. „Jeśli Avram Grant zostanie na dłużej, a kibice wiedzą, że miał na pieńku z Mourinho to na Stamford Bridge będzie tak samo mile widziany jak Camilla na uroczystościach wspominających księżną Dianę. Nikt go tutaj nie lubi i raczej nie zagrzeje w klubie zbyt długo miejsca”. W kuluarach mówi się o zatrudnieniu Guusa Hiddinka, który już wcześniej był przymierzany do posady trenera Chelsea. Jak będzie to czas pokaże. Jedno jest pewne, że na brak ofert Jose Mourinho narzekać nie będzie.

Kara za chamstwo

Trener reprezentacji Portugalii Luiz Felipe Scolari został zawieszony przez UEFA na cztery mecze w związku z incydentem, który miał miejsce w ubiegłym tygodniu. Przypomnę, że po meczu Portugalia- Serbia, brazylijski trener uderzył Ivica Dragutanovica po tym, jak rzekomo Serb chciał uderzyć Ricardo Quaresmę. Oprócz zawieszenia szkoleniowiec musi zapłacić 12 tysięcy euro. „Myślę, że kara jest zbyt surowa. Każdy sportowiec w takiej sytuacji byłby zawieszony na dwa mecze, więc zamierza się odwołać od tej kary”. Scolari cały czas utrzymuje, że piłkarza nie dotknął. Na jego nie szczęście powtórki telewizyjne dokładnie pokazały zdarzenie i tutaj Brazylijczyk. W futbolu nie ma miejsca na chamskie zachowania wśród piłkarzy, a co dopiero wśród trenerów. Doskonale pamiętamy mecz z Azerbejdżanem w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2006, kiedy to brazylijski szkoleniowiec w meczu z Polską uderzył sędziego. Jak widać obywatele kraju „Samby” nie potrafią utrzymać swoich emocji i wybuchają w najmniej odpowiednim momencie.

Ligowy Hit

W piątek ósmą kolejkę Orange Ekstraklasy rozpocznie prawdziwy hit. Legia Warszawa zmierzy się w Kielcach z Koroną. Podopieczni Jana Urbana są na pierwszym miejscu w tabeli wygrywając wszystkie, dotychczasowe spotkania. Ten bilans spotkań powoduje, że „Stołeczni” są faworytami piątkowego meczu. „Ze względu na naszą dobrą passę, wszyscy chcą jako pierwsi nas pokonać. Trener Zieliński zna mój zespół, ale nie aż tak dobrze jak się wielu osobom wydaje. Jest to na pewno pomocne, ale w trakcie meczu trener nie decyduje, tylko umiejętności piłkarzy”. Czy Legia przegra swój pierwszy mecz w sezonie? Trener Kielczan ma dużo do udowodnienia. Po pierwsze musi udowodnić, że powierzenie mu zespołu Korony to było dobre posunięcie. Po drugie ewentualne zwycięstwo nad Legią sprawi, że Zieliński „da pstryczek w nos” włodarzom „Stołecznych”, którzy pozbyli się ikony swojego klubu. Tak więc zapowiada się nam bardzo ciekawe widowisko.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze