Michał Probierz selekcjonerem – Cezary Kulesza popełnia błąd


Michał Probierz został ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Cezary Kulesza bierze zaufanego człowieka, ale czy najlepszego?

20 września 2023 Michał Probierz selekcjonerem – Cezary Kulesza popełnia błąd
Dawid Szafraniak

Koniec bezkrólewia (znowu). Reprezentacja Polski znów ma selekcjonera. Tym razem Cezary Kulesza uznał, że będzie nim zapowiadany od wczoraj Michał Probierz, dotychczasowy szkoleniowiec kadry U-21. Tym wyborem prezes od razu wzbudził kontrowersje. Wokół kadry miało się uspokoić, a w tym kociołku tylko coraz bardziej wrze.


Udostępnij na Udostępnij na

Wiecie co, szczerze współczujemy nowemu selekcjonerowi. Michał Probierz od początku miał pod górkę, ponieważ jego rywalem o tą posadę był Marek Papszun – ojciec sukcesów Rakowa, głos z ludu. Cezary Kulesza postanowił pójść własną ścieżką i zagrać all-in. Ten wybór już od samego początku budził kontrowersje. Prezes postanowił ugasić pożar wokół kadry osobą, którą prawdę mówiąc, niewielu na tym stanowisku chciało. Kilka lat temu taka decyzja byłaby logiczna, ale dziś dla nas to kolejny kamyczek do ogródka prezesa, który robi wiele, aby okrzyknąć go najgorszym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej XXI wieku. Ciężko bronić nam tego wyboru i to z wielu powodów.

Cezary Kulesza od początku wiedział kogo chce

Zacznijmy od tego, że prezes Kulesza po raz kolejny postanowił zrobić z wyboru selekcjonera losowanie totalizatora sportowego. Wypuszczał multum kaczek dziennikarskich, szykował kilka koszulek z nazwiskami dla nowego selekcjonera w zależności od ostatecznego wyboru. My wiemy, że takie decyzje zawsze będą wiązać się z karuzelą medialną, ale przy tej kandydaturze mamy spore wątpliwości, czy było to konieczne. Wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że wybór był już przesądzony w momencie rozstania z Fernando Santosem.

Ale wiecie, pewnych decyzji nie można ogłaszać na już. Trzeba poudawać, pokręcić, zamieszać w kotle, zmylić tropy, aby na końcu ogłosić, że zdecydowałeś się na najbardziej oczywistego kandydata (dla prezesa PZPN-u). Cezary Kulesza próbował czarować, mamić swoich współpracowników zapraszając ich nawet na prezentację przygotowaną przez Marcina Dornę mającą udowodnić im wyższość trenera Probierza nad Papszunem. A decyzja była już z góry podjęta. Cezary Kulesza mówi, że Michał Probierz był najlepszym z możliwych wyborów, ale my jakoś w to nie wierzymy.

Argument o młodzieżówce działał na korzyść Michniewicza

No dobrze, a czego dowiedzieliśmy się z konferencji, na której ogłoszono nowego szkoleniowca Biało-Czerwonych? Co zadecydowało o tym, że to nie ulubieniec opinii publicznej siedzi obok prezesa PZPN? – Dla mnie kluczem było jednak doświadczenie, bo trzeba też odróżnić, że selekcjoner a trener to są dwie różne kwestie. Michał już nabrał doświadczenia jako selekcjoner, prowadząc U-21. Z tego, co pamiętam, opiekuje się tą kadrą już rok i dwa miesiące, więc nie musi już uczyć się od początku prowadzenia reprezentacji Polski. Jak widzimy, jest długoletnim trenerem, bodajże 18-19 lat prowadzi różne kluby w PKO Ekstraklasie.

Taki argument padł z ust Cezarego Kuleszy. Czy jest on prawdziwy? Tak, Michał Probierz ma doświadczenie z reprezentacją młodzieżową, czego nie ma trener Papszun. Ale ile rozegrał tych meczów z tą kadrą? Dziesięć, a na dodatek osiem było rangi towarzyskiej. Argument o trenowaniu młodzieżowej reprezentacji był skuteczny w przypadku trenera Michniewicza, który awansował na Mistrzostwa Europy U-21 i pokonał na nich Belgów oraz Włochów. Nie, tego argumentu nie kupujemy.

Michał Probierz to trener z doświadczeniem europejskim (?)

Jednym z argumentów, dlaczego Cezary Kulesza miał zdecydować, że Michał Probierz został selekcjonerem, było jego doświadczenie międzynarodowe. Przepraszamy, czy prezes miał może na myśli krótką przygodę w Arisie Saloniki? Te kilkanaście meczów w eliminacjach europejskich? Porażki z Irtyszem Pawłodar, Dunajską Stredą, FK Qabalą były argumentem za? A może jedyny wygrany dwumecz z nieistniejącą już litewską Kruoją Pokroje? Zanim spuścimy zasłonę milczenia i przejdziemy do innych punktów, dopowiemy, że taki żółtodziób trenerski, Dawid Szwarga, wygrał po niecałych dwóch miesiącach trzy dwumecze.

Nie odmawiamy warsztatu temu trenerowi, w końcu przez blisko dwie dekady kręci się na karuzeli trenerskiej w Polsce. Ale może kiedyś, za czasów Jagiellonii, bylibyśmy jak najbardziej za taką kandydaturą. Ale od dłuższego czasu kariera trenera Probierza jest po prostu przeciętna. Jego ostatnia przygoda w Cracovii, mówiąc delikatnie, była mierna. Gdyby nie zdobyty Puchar Polski, uznalibyśmy ją za kompletną klapę. Pomimo ogromu otrzymanej władzy, zapamiętaliśmy jego nudną do bólu Dośrodkovię oraz tabun obcokrajowców, jaki przewinął się przez klub z Kałuży. A młodzieżówka? A ilu ludzi się nią na co dzień interesuje? To pytanie powinno stanowić odpowiedź na ten temat.

Cezary Kulesza ufa Probierzowi, a nie Papszunowi

Idźmy dalej… jak podał Piotr Koźmiński, podobno jednym z kluczowych argumentów, jaki miał decydować o zatrudnieniu, miało być zaufanie. Uzasadniano to sparzeniem się na dwóch Portugalczykach. Ani Marek Papszun, ani Jan Urban, choć językowo dogadaliby się z prezesem, nie znają go tak dobrze, jak Michał Probierz. Wespół doprowadzili Jagiellonię do wiekopomnych dla klubu sukcesów.

I tu także prezesowi Kuleszy należy się krytyka. Owszem, zaufanie to podstawa w każdej współpracy, nie tylko sportowej. Ale Cezary Kulesza ufa zapewne żonie, wujkowi, partnerom biznesowym, a im jakoś tej posady nie zaproponował. Prezes PZPN-u może zaprzeczać, mówić, że kierował się wieloletnim doświadczeniem Michała Probierza.

Ale jak w takim razie mogli poczuć się pozostali kandydaci? Marek Papszun i jego tytaniczna praca w Rakowie od drugiej ligi? Albo Jan Urban, którego piłkarze lubią, bo to fajny i sympatyczny człowiek, który od lat wpaja piłkarzom podejście inne od tego, jakie dominuje w polskiej piłce i także robił fajne wyniki z paroma klubami w Polsce (Legia, Górnik Zabrze)? Ale Michał Probierz ma nad nimi jedną przewagę – Cezary Kulesza go zna. Umiejętności zostały wyrzucone do kosza na śmieci, trener stał się przedłużeniem myśli prezesa. To przykre i pokazuje dołujący obraz polskiej piłki na jej najwyższych szczeblach.

Michał Probierz ze swoim charakterem nie sprawi, że kadra będzie lubiana

A co do charakteru… Marek Papszun ma trudny charakter i o tym wszyscy wiedzą, ale Michała Probierza także do najłatwiejszych nie należy. Konferencja pomeczowa przeprowadzona po niemiecku, akcja z roślinką, seksistowskie żarty. Przez te wszystkie lata trener Probierz dorobił się łatki gburowatego i niezbyt miłego człowieka. W kontrze nawet, jak trener Urban szczypał się z jakimś dziennikarzem, to robił to w sposób, którego nie dało się nie lubić. Dla przypomnienia młodszym polecamy zobaczyć ten fragment, w którym porównany zostaje do Sir Alexa Fergusona.

Klasa.

A co, jeśli wyniki kadry dalej będą słabe i zaczną się niewygodne pytania? Trener znów zacznie warczeć na kilku dziennikarzy albo zrobi performance? Wokół kadry miało nastąpić oczyszczenie, nowe otwarcie itd. Kadra znów ma być kochana. Michał Probierz jest raczej szansą na to, że będzie bardziej (nie)kochana.

Cezary Kulesza znów ryzykuje

Wiecie co jest najgorsze? Nie sam fakt wyboru akurat tego trenera. Człowiek dostał ofertę życia i tylko szaleniec odrzuciłby tę propozycję. Najgorsze jest to, że od czegoś mamy prezesa PZPN-u i to on z organizacji, której szefuje, robi pośmiewisko największej sportowej organizacji w Polsce. A my dalej się miotamy. Kontrakt trenera Probierza będzie obowiązywać do końca eliminacji mistrzostwa świata 2026 roku. Ktoś powie, że to dobrze, bo będzie ciągłość. Ale ten wybór nie broni się merytorycznie już praktycznie od początku. Jasne, życzymy Michałowi Probierzowi sukcesu od początku z całego serca, ale dlaczego kibic polskiej kadry ciągle musi mieć poczucie, że kręcimy się w kółko i nie ma światełka w tunelu? Dlaczego każda decyzja musi być aż tak brutalnie kontestowana przez praktycznie wszystkich? Za kadencji Kuleszy mamy trzeciego trenera, a coś nam się zdaje, że przed mistrzostwami świata będzie czwarty. Coraz niebezpieczniej zbliżamy się do czasów Grzegorza Laty, a to chyba najgorsza laurka, jaką można wystawić Prezesowi PZPN.

***

Nie chcemy już na początku deprecjonować wyboru Michała Probierza na selekcjonera kadry, ale Prezes Kulesza wziął człowieka, który w normalnych okolicznościach nie byłby rozważany na to stanowisko. Michał Probierz trafił w idealny ciąg okoliczności, które pozwoliły mu otrzymać posadę życia. Martwi nas, że dostał ją raczej za stare zasługi, a nie za osiągnięcia z ostatnich kilku lat.

Każdy chce mieć zaufanego w boju przyjaciela u swego boku, zwłaszcza w tak trudnym momencie. Tylko ten moment prime’u u przyjaciela minął, a ostry charakterek trenera nie poprawi wizerunku kadry. Prezes Cezary Kulesza ostro ryzykuje i naszym zdaniem przelicytował. Szkoda tylko, że robi to kosztem polskiej piłki nożnej.

Komentarze
Janusz (gość) - 7 miesięcy temu

Dno kompletne z trenerkiem może nadaje się do I ligi gdzie też bym miał wątpliwości a nie trenowac Reprezentację.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze