Meunier pogromcą Dijon, fantastyczny Fekir oraz remis OM z beniaminkiem


Podsumowanie najważniejszych wydarzeń 9. kolejki Ligue 1

16 października 2017 Meunier pogromcą Dijon, fantastyczny Fekir oraz remis OM z beniaminkiem

W przerwie reprezentacyjnej nieraz stęskniliśmy się za zmaganiami piłkarzy na boiskach Ligue 1. Chwila przerwy od najlepszych francuskich rozgrywek spowodowała, że nabraliśmy sporego apetytu na efektowne akcje tercetu Neymar-Cavani-Mbappe, efektowne obrony Steve’a Mandandy czy kolejne bramki Falcao. Z pewnością się nie zawiedliśmy. W weekend obejrzeliśmy trzydzieści goli, poza tym rywalizacje obfitowały w multum emocji. O tym wszystkim w naszym podsumowaniu 9. kolejki!


Udostępnij na Udostępnij na

Trochę nie w kolejności rozgrywanych spotkań, ale o niektórych meczach napiszemy w swoim czasie. Caen miało wielką ochotę na awans na podium ligowej tabeli. Aby to zrobić, wystarczyło wygrać z Angers, które na swoim boisku nie wygrało od sześciu ligowych spotkań. Na pragnieniach się skończyło, podopieczni Patrice’a Garande’a ulegli rywalom 0:2 i spadli w tabeli na 8. miejsce. W gorących derbach Atlantyku zmierzyły się Bordeaux i Nantes. Po raz pierwszy w tym sezonie w pierwszym składzie żyrondystów wystąpił Igor Lewczuk, który na prawej obronie zastępuje kontuzjowanego Youssoufa Sabaly’ego. Mecz zakończył się remisem 1:1, był to siódmy mecz bez porażki podopiecznych Claudio Ranieriego. Zmotywowane ostatnimi remisami z mistrzem i wicemistrzem Francji Montpellier chciało utrzymać dobrą passę z kolejnym pucharowiczem – OGC Nice – które nadal nie może znaleźć formy z poprzedniego sezonu. Dwoma strzałami z dystansu gospodarze pokonali Yoana Cardinale’a i awansowali na jedenaste miejsce w tabeli.

Saint-Etienne w spotkaniu z FC Metz pragnęło w końcu zatrzeć ślady po poprzednich słabych występach i zaprezentować się jako drużyna, która rozpoczęła sezon od trzech zwycięstw oraz bez straconej bramki. W ostatnich pięciu meczach tylko raz wygrało (1:0 z Dijon), dwukrotnie zremisowało i dwa razy przegrało (w tym 1:2 z Troyes tuż przed przerwą reprezentacyjną). Sobotni mecz zakończył się zwycięstwem 3:1 „Zielonych”, którzy wszystkie gole zdobyli w ostatnich dwudziestu minutach meczu. Trzech punktów nadal nie może zdobyć Lille prowadzone przez Marcelo Bielsę. Jego drużyna prowadziła 2:1 do 90. minuty, jednak w doliczonym czasie gry najpierw czerwoną kartkę otrzymał Edgar Ie, a później rzut karny pewnie wykorzystał Adama Niane. Oznacza to, że passa bez zwycięstwa nie została przerwana, a trwa od 6 sierpnia, kiedy to w 1. kolejce LOSC pokonało Nantes 3:0.

Fekir – wielka nadzieja Lyonu

Wydawałoby się, że kolejna odsłona Ligue 1 nie może zacząć się lepiej. Na starcie otrzymaliśmy rywalizację między Olympique Lyonem a AS Monaco, czyli czwartej drużyny poprzedniego sezonu z aktualnym mistrzem Francji. Podopieczni Leonardo Jardima chcieli w końcu się przełamać i wygrać pierwsze spotkanie od 22 września (0:3 z Porto i 1:1 z Montpellier). Tym bardziej że w tygodniu czeka ich trzecia kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów, w której zmierzą się z Besiktasem.

Gospodarze na to spotkanie wyszli niemal podstawowym składem, pomijając duet obrońców Mapou Yanga-Mbiwa, który ostatni raz zagrał w kwietniu tego roku, oraz Mouctara Diakhaby’ego (Marcelo zawieszony za czerwoną kartkę, Jeremy Morel znalazł się poza kadrą meczową). W AS Monaco było więcej przetasowań. Przede wszystkim w pierwszym składzie zabrakło Falcao, głównego strzelca drużyny, zdobywcy dwunastu bramek w ośmiu ligowych spotkaniach. Za kartki pauzował Fabinho, którego zastąpił Soualiho Meite. Na lewej obronie zagrał Terence Kongolo, na prawej Almamy Toure, w drugiej linii wyszedł Adama Traore, a w ataku miał błyszczeć kupiony za trzydzieści milionów z Lazio Keita Balde.

Mecz należał do jednego z najbardziej emocjonujących i najlepszych w tej kolejce. Od pierwszej do ostatniej minuty piłkarze groźnie atakowali bramki rywala. Już w pierwszym kwadransie szansę na gola zamienił Mariano Diaz. AS Monaco dwukrotnie odrabiało straty, aby ostatecznie przegrać spotkanie w doliczonym czasie gry. Wszystko za sprawą Nabila Fekira, który dyrygował kolegami, strzelił dwa gole i asystował przy trafieniu byłego napastnika Realu Madryt. Szczególnie ostatnia bramka budzi podziw. W ostatniej minucie meczu wykorzystał błąd Danijela Subasicia i perfekcyjnie uderzył z rzutu wolnego, dając upragnione trzy punkty zespołowi prowadzonemu przez Bruno Genesio (który przed rozpoczęciem spotkania został wygwizdany przez cały stadion). Reprezentant Francji zdobył bramkę w każdym z pięciu spotkań u siebie w sezonie 2017/2018 i głównie dzięki jego dyspozycji drużyna może zajść daleko, na przykład powtórzyć dojście do półfinału Ligi Europy.

Olympique Lyon 3:2 AS Monaco

Belg na ratunek wicemistrzowi Francji

Strata punktów AS Monaco spowodowała, że zwycięstwo PSG dałoby wicemistrzom Francji aż sześć punktów przewagi nad najpoważniejszym rywalem w obecnym sezonie. Do tej rywalizacji Unai Emery dał odpocząć Edinsonovi Cavaniemu, który jeszcze we wtorek wieczorem grał w reprezentacji Urugwaju, a długie podróże dały się we znaki jego dyspozycji fizycznej. Zatem w ataku wyszedł Angel Di Maria, ze względu na kontuzję Thiago Silvy duet obrońców składał się z Marquinhosa i Kimpembe.

Dostępu do bramki gospodarzy skutecznie bronił Baptiste Reynet, który nie dawał najmniejszych szans przy strzałach rywali. Do 71. minuty, gdy odbity przez golkipera strzał Neymara dobił idealnie ustawiony Thomas Meunier. Gdy wydawało się, że PSG ma już zapewnione zwycięstwo i jeśli ktoś będzie zdobywał gole, to tylko goście, gospodarze wyszli z groźną kontrą, którą zakończył potężnym strzałem z dystansu Benjamin Jeannot. W doliczonym czasie gry po podaniu Kyliana Mbappe wynik ustalił nie kto inny jak Thomas Meunier! Co ciekawe, prawy defensor miał udział przy trzynastu zdobytych bramkach w dziesięciu rozegranych meczach w barwach klubu i reprezentacji w tym sezonie (6 goli i 7 asyst).

Cavani, Mbappe i Neymar muszą martwić się o swoje miejsce w ataku – z uśmiechem stwierdził 26-letni Belg w pomeczowym wywiadzie

Cavani, Mbappe i Neymar muszą martwić się o swoje miejsce w ataku – z uśmiechem stwierdził w pomeczowym wywiadzie. Dzięki swojej wszechstronności 26-letni Belg może być naprawdę mocną konkurencją w składzie dla Daniego Alvesa, który dziś wystąpił w roli środkowego pomocnika ze względu na nieobecność Marco Verrattiego i Thiago Motty.

Paris Saint-Germain jest na doskonałym miejscu w ligowej tabeli, mając sześć punktów przewagi nad mistrzem Francji oraz osiem nad Saint-Etienne, OM oraz Nantes. Przed podopiecznymi Unai Emery’ego mecz z Anderlechtem w Lidze Mistrzów, a potem rywalizacje z OM oraz OGC Nice, czyli francuskimi reprezentantami w europejskich pucharach.

Dijon FCO 1:2 Paris Saint-Germain

OM, czyli spokojnie być nie może

Niedziela, 21:00. Olympique Marsylia rozpoczyna spotkanie z beniaminkiem, który w obecnym sezonie zdobył zaledwie pięć punktów (wygrana 3:0 z Lille i remisy 1:1 z Montpellier i Dijon). Rudi Garcia nie mieszał składem, wystawił optymalną jedenastką (Zambo Anguissa zastąpił zawieszonego za kartki Luiza Gustavo) z Konstantinosem Mitroglou na szpicy.

Już w 5. minucie na prowadzenie gości wyprowadził Dimitri Payet, korzystając z precyzyjnego podania Jordana Amaviego. Podopieczni Rudiego Garcii kontrolowali spotkanie, nie pozwalając przeciwnikowi na wiele. Jednak w 30. minucie bramkę zdobyli gospodarze ku uciesze 26-tysięcznej widowni. Po przerwie znowu szybko prowadzenie objęli „Biało-niebiescy”, jednak Strasbourg również odpowiedział trafieniem. Piętnaście minut przed końcem nieoczekiwanie prowadził beniaminek po golu Dimitriego Lienarda. Niestety, nie udało mu się zdobyć trzech punktów, gdyż trzy minuty przed końcem Konstantinos Mitroglou dobił piłkę wyplutą pod jego nogi przez Bingourou Kamarę. Grek wyszedł po raz pierwszy w podstawowej jedenastce i miał udział przy wszystkich golach gości, jednak zmarnował również dwie stuprocentowe sytuacje, które diametralnie zmieniłyby przebieg spotkania.

Wysoka wygrana 4:2 z Niceą przed przerwą reprezentacyjną była tylko przejawem nabierania formy przez piłkarzy OM, jednak spotkanie ze Strasbourgiem pokazało, że jeszcze wiele brakuje do usatysfakcjonowania kibiców i działaczy. Bo przecież jeśli zespół traci trzy bramki w meczu ze słabym beniaminkiem, to co będzie za tydzień, gdy zmierzy się z pełnym gwiazd Paris Saint-Germain?

RC Strasbourg Alsace 3:3 Olympique Marsylia

Pozostałe wyniki 9. kolejki Ligue 1:

SM Caen 0:2 Angers SCO

EA Guingamp 2:0 Stade Rennais FC

LOSC 2:2 ESTAC Troyes

AS Saint-Etienne 3:1 FC Metz

Toulouse FC 1:0 Amiens SC

Girondins de Bordeaux 1:1 FC Nantes

Montpellier Herault SC 2:0 OGC Nice

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze