Kamil Tybor & Michał Krzeszowski

Po losowaniu: Trzy razy tak, trzy razy nie


Czy po losowaniu grup mistrzostw świata powinniśmy być pesymistami czy optymistami?

1 grudnia 2017 Po losowaniu: Trzy razy tak, trzy razy nie

Już wszystko jasne! Kolumbia, Senegal, Japonia... nasi grupowi rywale w nadchodzących wielkimi krokami rosyjskich mistrzostwach świata. Moskwa, Kazań, Wołgograd – trzy miasta, w których reprezentacja Polski prowadzona przez trenera Nawałkę walczyć będzie o jak najlepszy rezultat. Czy możemy być spokojni i z optymizmem spoglądać w przyszłość? Czy jednak wcale nie będzie tak łatwo? Pierwszy mecz w Rosji Polacy rozegrają 19 czerwca, a ich rywalem będzie Senegal – 23. ekipa rankingu FIFA.


Udostępnij na Udostępnij na

W niedługim czasie odezwą się pewnie huraoptymistyczne bądź negatywne głosy na temat szans naszej reprezentacji, dlatego i my postanowiliśmy przyjrzeć się różnym ewentualnościom.

Poproszony przez nas o zarówno optymistyczny, jak i pesymistyczny głos Grzegorz Koprukowiak, właściciel projektu Scouts For Football mówi: – Jedziemy na mistrzostwa jako jedna z lepszych drużyn na świecie. Z jednym z najlepszych napastników świata, otoczonym zgranym zespołem. Kolejnym atutem powinien być selekcjoner. Drugi turniej z rzędu, kontynuacja filozofii. Polska poza taktyką ma coś więcej – model gry. Wiemy, jak grać, wiemy, po co jedziemy. Jesteśmy mocniejsi i bardziej doświadczeni niż chociażby dwa lata temu we Francji.

Minusy? – Rywale spoza Europy, każdy ma inną specyfikę. Dużo roboty przed naszymi analitykami. Ale tak naprawdę po to mamy sztab profesjonalnych asystentów Adama Nawałki, żeby wiedzieć, jak osiągnąć sukces. Wyjście z grupy powinno być absolutnym minimum bez względu na to, kogo wylosowaliśmy – kontynuuje nasz rozmówca.

Trudno się z nim nie zgodzić…

Na tak: Jedna z lepszych drużyn na świecie (7. miejsce w rankingu FIFA)

Kadencja trenera Adama Nawałki jest wyjątkowa. Kadra nawiązała do czasów dawnej świetności, osiągając bardzo dobre rezultaty, dzięki którym w aktualnym rankingu FIFA plasujemy się na siódmym miejscu.

Reprezentacja Polski gra też dobrą, czasami przyjemną dla oka piłkę i nie stanowi już tylko tła – jak to wcześniej bywało – dla mocniejszych przeciwników. Oczywiście zdarzają się wpadki, jak choćby ta z Danią, ale nawet te najlepsze drużyny miewają gorsze dni.

Rozegrane w 2016 roku we Francji mistrzostwa Europy pokazały, że sukcesy Polaków nie są już tylko w sferze odległych marzeń, a przy odrobinie szczęścia możemy liczyć na więcej.

Na tak: Robert Lewandowski

Bezapelacyjny lider, który może poprowadzić reprezentację na wyżyny. Jeżeli gracz Bayernu utrzyma tak wysoką formę, może należeć też do najlepszych rosyjskiego turnieju.

Lewandowski w samych tylko eliminacjach do mundialu zdobył 16 bramek, rywalizując z Cristiano Ronaldo o miano najlepszego strzelca europejskiej strefy. Z trzynastoma golami na koncie prowadzi też w klasyfikacji strzelców niemieckiej Bundesligi.

Sam Robert mówi jednak oficjalnej stronie internetowej Bayernu Monachium, że to nie będzie łatwa grupa. – To nie jest łatwa grupa, a my nie jesteśmy faworytami. To fajnie mieć przeciwników z różnych kontynentów. Ja czekam na pojedynek z Kolumbią i moim kolegą z klubu, Jamesem Rodriguezem.

Na tak: Bo w końcu trzeba coś wygrać

Udane eliminacje czy ME 2016 pokazały, że my jako Polacy nie mamy się już czego wstydzić. Minęły lata posuchy i żenujących wyników osiąganych przez reprezentację, a na horyzoncie widać światełko, które doprowadzić może choćby do powtórzenia wyników osiąganych za czasów gry prezesa Bońka.

Jak we wstępie mówił nasz rozmówca, mamy drużynę, dobrze rozumiejący się kolektyw – tworzymy zgraną paczkę i na murawie, i poza nią. Atmosfera jest ważnym czynnikiem warunkującym sukces, a spoglądając na filmy wypuszczane przez kanał Łączy Nas Piłka… możemy być pewni, że jedziemy po złoto że łatwo nie odpuścimy.

Na nie: Rzadko graliśmy z drużynami spoza Europy

Pierwszy raz w historii występów reprezentacji Polski na mistrzostwach świata wylosowaliśmy grupę bez żadnego rywala z Europy. Dodatkowo za czasów selekcji Adama Nawałki mierzyliśmy się z rywalami ze Starego Kontynentu. Dopiero teraz zaczynamy poznawać style z innych stref. W ostatnich meczach z Urugwajem i Meksykiem nie udało się nam wygrać. Prawda, nie było Lewandowskiego. Ale w kadrze rywali też były duże luki i okazało się, że nie potrafimy z nimi wygrać na własnym terenie.

Teraz koniecznie będziemy musieli poszukać sparingpartnerów, którzy swoim stylem przypominają Japonię i Senegal. Kolumbia została już przetestowana za pomocą ostatnich rywali Polski.

Na nie: Przeciwnicy mają silną ofensywę

My też i co z tego? A to, że nasza reprezentacja traciła gole prawie w każdym spotkaniu po zakończeniu Euro 2016. Często mieliśmy okres przestojów, w których nawet przy bezpiecznym 3:0 kibice musieli drżeć o wygraną. Na mundialu tak być nie może. Tacy piłkarze jak Radamel Falcao, James Rodriguez, Sadio Mane czy Keizuke Honda (o innych nie wspominając) tylko czekają na takie chwile słabości defensywy rywali.

Dodatkowo wszystkie z tych drużyn potrafią grać dobrze z kontry, na co też będziemy musieli uważać przy ataku pozycyjnym. Meksyk szybkim atakiem ostatnio nam pokazał, że potrafi wytworzyć panikę wśród naszych piłkarzy formacji obronnej. Wszyscy nasi rywale grają dobry, techniczny futbol, z którym też mamy jeszcze problemy.

Na nie: Nie jesteśmy światową czołówką

To, że byliśmy losowani z pierwszego koszyka, nie oznacza bycia w światowej czołówce. Przypominamy o tym, że mieliśmy bardzo łatwą grupę eliminacyjną. Dodatkowo podczas wspomnianych kwalifikacji na ziemię sprowadziła nas Dania. Na Euro 2016 zaliczyliśmy bardzo dobry wynik, jakim był ćwierćfinał. Ale. No właśnie, ale jak wyglądała gra Polski na turnieju? W pierwszym meczu dość długo nie mogliśmy znaleźć drogi do bramki rywala. Dopiero ratuje nas Arkadiusz Milik i wygrywamy 1:0. Następnie gramy spotkanie turnieju i remisujemy z Niemcami 0:0. Z Ukrainą w rezerwowym składzie wygrywamy tylko 1:0. Z zespołem, który sam wewnętrznie się wykończył.

W 1/8 finału wypuszczamy prowadzenie i wygrywamy po karnych. W ćwierćfinale świetny początek i znowu zastój. Portugalia odrabia straty i okazuje się lepsza w karnych. Adam Nawałka nie ma zaufania do zmienników, którzy zawiedli w meczu z Ukrainą. Najważniejsze, żeby na sam turniej w optymalnej formie było ok. 15-16 piłkarzy. Dzięki temu będziemy mogli zmierzyć się na równi z najlepszymi.

Wnioski po losowaniu

Nie da się ukryć, że trafiamy do naprawdę ciekawej grupy. Każda ekipa ma prawo czuć szansę na awans do następnej rundy. Ważne jest wygrać pierwsze spotkanie, a w nim nasza reprezentacja zmierzy się z Senegalem. Innym plusem bycia członkiem grupy H jest to, że zanim wejdziemy na boisko, już będziemy mogli poczuć atmosferę turnieju. To też pomoże w szybszej aklimatyzacji z mundialem. Drugi mecz zagramy z Kolumbią, a trzeci z Japonią.

O naszych rywalach będziemy pisać więcej przed startem mistrzostw świata. Wracając do meczów Polaków, to pierwsze spotkanie rozegramy w Moskwie, drugie w Kazaniu, a ostatnie w Wołgogradzie. W sumie te trzy miasta dzieli prawie 2000 km. Dla naszej reprezentacji to nie jest problem. Co prawda Soczi, gdzie nasza kadra będzie najprawdopodobniej stacjonować, jest dość daleko od wspomnianych miast. Mimo wszystko komfort podróży samolotem i odpowiednio przygotowany plan pozwolą wyeliminować wszystkie niedogodności, które mogą przeszkadzać piłkarzom. Te odległości będą większym problemem dla naszych kibiców, którzy najchętniej wybiorą się do stolicy Rosji, Moskwy. Podobnie będzie z Kazaniem, a naszych fanów może być mniej na ostatnim spotkaniu. Mało kto z nich uda się do Soczi. Warto sprawę awansu załatwić w pierwszych dwóch starciach.

Grupa H w 1/8 finału skrzyżuje się z grupą G. Oznacza to, że najprawdopodobniej przyszłymi rywalami Polski będą Belgowie lub Anglicy. Podczas ceremonii losowania wielu kibiców liczyło na wylosowanie Anglii. Jeżeli wyjdziemy z grupy, to całkiem możliwe, że to życzenie spełni się w fazie pucharowej. Oczywiście do tej fazy turnieju jeszcze daleka droga. Wszystko w nogach naszych piłkarzy, a z kim dalej będziemy grali, to nieistotne. Teraz liczy się tylko rywalizacja w grupie H.

Komentarze
tomek (gość) - 6 lat temu

Wyjdziemy z grupy, ale później czeka nas kicha...3:0 z Belgią ;p

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze