Julen Lopetegui – odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu?


Z czym będzie się musiał zmierzyć nowy trener reprezentacji Hiszpanii?

23 lipca 2016 Julen Lopetegui – odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu?

"Coś się kończy, coś się zaczyna" – tytuł zbioru opowiadań Andrzeja Sapkowskiego doskonale nadaje się nie tylko do zobrazowania przygód wiedźmina Geralta. To sformułowanie idealnie pasuje do sytuacji, którą obecnie przeżywa reprezentacja Hiszpanii. Skończył się czas Vicente del Bosque, zaczął Julena Lopeteguiego.


Udostępnij na Udostępnij na

Wincent z lasu

Tak można dosłownie przetłumaczyć nazwisko byłego już selekcjonera reprezentacji Hiszpanii. Selekcjonera, który na zawsze zapisał się w historii „La Furia Roja”. Pod wodzą del Bosque Hiszpanie sięgnęli po mistrzostwo Europy w 2012 roku oraz po mistrzostwo świata w 2010. Jego podopieczni wyznaczali trendy w światowym futbolu. Nie było na nich mocnych. Wszystko zaczęło się psuć w 2014 roku. Klęska na mundialu w Brazylii przyniosła ze sobą pierwsze pytania: czy del Bosque powinien zostać na stanowisku?

Mimo nieudanego występu były szkoleniowiec Realu Madryt zachował pracę. Przed mistrzostwami Europy we Francji zapowiedział, że będzie to jego ostatni turniej. Niezależnie od wyniku. A ten nie był najlepszy. Hiszpania odpadła już w 1/8 finału, a del Bosque odszedł, zostawiając więcej pytań niż odpowiedzi.

Julen „Młodzieżowiec” Lopetegui

Del Bosque obejmował reprezentację jako trener, który w piłce klubowej odnosił spektakularne sukcesy. Z Realem Madryt sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii (2001, 2003), Ligę Mistrzów (2000, 2002), Superpuchar Hiszpanii (2001) i Europy (2002) oraz Puchar Interkontynentalny (2002). Lopetegui przejmuje kadrę, będąc przede wszystkim młodszy. Bask ma dopiero 49 lat, co sugeruje, że dostanie czas na wprowadzenie swoich zmian w reprezentacji. W hiszpańskiej federacji wszyscy liczą na to, że będzie to kolejny selekcjoner na lata.

Kolejnym aspektem, w którym Lopetegui różni się od del Bosque, jest fakt, że ten pierwszy nie odnosił sukcesów w piłce klubowej. Czas trenerskiej świetności przeżywał w trakcie pracy z reprezentacjami młodzieżowymi U-19 i U-21, z którymi zresztą sięgał po mistrzostwo Europy. Żeby zrozumieć decyzję hiszpańskich władz piłkarskich, trzeba zajrzeć do składów młodzieżowych mistrzów Lopeteguiego. Daniel Carvajal, Denis Suarez, Alvaro Morata, Paco Alcacer, Jese, Isco, Thiago Alcantara, David de Gea, Koke. Przyznacie, że lista nazwisk jest imponująca. Przyznacie również, że piłkarze ci albo już stanowią o sile dorosłej kadry, albo właśnie tego będzie się od nich wymagać w najbliższym czasie.

Zakontraktowanie trenera, który tych zawodników zna doskonale, który odnosił z nimi sukcesy, z którym byli niepokonani (kadra U-21 nie przegrała pod wodzą Lopeteguiego ani razu), wydaje się być rozwiązaniem idealnym. Szkoleniowiec będzie umiał doskonale dotrzeć do zawodników, być może nawet użyć wypracowanych w przeszłości schematów. Wejście nowego trenera do reprezentacji będzie wyjątkowo bezbolesne.

Zakontraktowanie trenera, który tych zawodników zna doskonale, który odnosił z nimi sukcesy, z którym byli niepokonani, wydaje się być rozwiązaniem idealnym

Nie wszystko jest różowe

Po pierwsze: Julen Lopetegui odnosił sukcesy jedynie z reprezentacjami młodzieżowymi. W Porto, w którym pracował po zakończonej przygodzie z kadrą U-21, nie osiągał sukcesów. Mało powiedziane. Poniósł klęskę. Bo tak trzeba nazwać zajęcie drugiego miejsca za plecami Benfiki w pierwszym sezonie pracy w Portugalii oraz zaledwie trzecia lokata w tabeli w momencie, w którym Lopetegui został zwolniony z Porto. Zespół pod jego wodzą nie tylko nie rozwijał się, ale również tracił do przybierających ostatnio na sile Benfiki i Sportingu. Nowy selekcjoner reprezentacji Hiszpanii zastał Porto murowanym, zostawił drewnianym. Dosłownie. Jedyny sukces to awans do 1/4 finału Ligi Mistrzów w sezonie 2014/2015. Rok później było już gorzej. Dużo gorzej. Porto nie wyszło z teoretycznie łatwej grupy, w której mierzyło się z Chelsea, Dynamem Kijów i Maccabi Tel Awiw, a później odpadło w 1/16 finału Ligi Europy.

Trener, który nie poradził sobie w lidze portugalskiej, mając do dyspozycji naprawdę bardzo mocny jak na tamte warunki skład, teraz ma odbudować reprezentację Hiszpanii. Kraju, który przywykł do sukcesów. Kraju, który ostatnio zdominował światowy futbol. Warto dodać, że reprezentację, która potrzebuje przebudowy. Piłkarze, którzy pamiętają sukcesy z 2010 i 2012, powoli będą kończyć reprezentacyjną karierę. Lopetegui staje zatem przed pierwszym bardzo trudnym wyborem. Czy od samego początku budować drużynę bez nich? Przeprowadzić rewolucję? Czy może powoli, spokojnie wprowadzać zmiany personalne w kadrze del Bosque? To dopiero pierwszy problem.

Nowy selekcjoner musi znaleźć również sposób na grę. Tiki-taka umarła. Jeśli ktoś w Hiszpanii miał jeszcze wątpliwości, podczas Euro 2016 Włosi skutecznie wybili mu je z głowy. By wygrywać, nie trzeba wymieniać miliona podań. Można. Ale dziś jest o to zdecydowanie trudniej. Lopetegui musi nadać swojej reprezentacji nowy styl. Patrząc na styl, jaki miało jego Porto, może być z tym problem.

Tiki-taka umarła. Jeśli ktoś w Hiszpanii miał jeszcze wątpliwości, podczas Euro 2016 Włosi skutecznie wybili mu je z głowy. Lopetegui musi nadać swojej reprezentacji nowy styl.

Należy pamiętać, że były trener Porto pracował z reprezentacjami młodzieżowymi w czasie, gdy zarówno dorosła reprezentacja Hiszpanii, jak i tiki-taka były na topie. Lopetegui dokładnie wiedział, co ma robić i jak ma trenować. Wszak miał on szykować kandydatów do dorosłej reprezentacji. Ot żadna filozofia. Wszystko zrobili za niego wsześniej Johan Cruyff, Pep Guardiola i właśnie del Bosque. Teraz będzie musiał udowodnić, że również jest wielkim szkoleniowcem. Że także ma pomysł na grę. Pomysł, dzięki któremu „La Furia Roja” znów zdominuje światowy futbol. Bo właśnie tego wszyscy w Hiszpanii wymagają.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze