Zenit i przygotowania do drugiej części sezonu. Jak wypada ekipa Andre Villasa-Boasa?


7 lutego 2016 Zenit i przygotowania do drugiej części sezonu. Jak wypada ekipa Andre Villasa-Boasa?

Liga rosyjska ruszy dopiero 29 lutego, jednak Zenit nie próżnuje. Rewelacja tego sezonu Ligi Mistrzów walczy o kolejne dobre mecze w turnieju i odzyskanie dominacji w lidze. Co słychać u zawodników z Sankt Petersburga? Czy zimowe transfery wpłyną na jakość ich gry?


Udostępnij na Udostępnij na

Kokorin, Żirkow, Mauricio – nowi w ekipie 

Nowe transfery, zero sprzedanych zawodników i osłabienie największych rywali (odejście Niasse z Lokomotiwu czy Doumbi z CSKA) rokują całkiem dobrze na drugą część sezonu. Mauricio Jose da Silveira Junior jako pierwszy dołączył do drużyny Zenitu. – To doświadczony gracz, przez dłuższy czas występował w Tereku i prawie zawsze wychodził w pierwszym składzie. Jest skuteczny w obronie i w ataku. To bardzo dobry zakup. Będzie grał także z nami w Lidze Mistrzów – tak o swoim nowym zawodniku wypowiedział się Andre Villas-Boas. Jak dobrze wiemy, dobrych defensywnych pomocników na świecie jest tyle, co kot napłakał (albo tylu co uczciwych polityków).

Mauricio… Mauricio to naprawdę porządny zawodnik. Przez pięć lat strzelił dla Tereka 28 bramek, grając w 162 meczach (w tym sezonie spotkań było 17, a goli trzy). Co ciekawe, Zenit pozyskał go na zasadzie wolnego transferu, ale tylko na sześć miesięcy. Oczywiście możliwe jest przedłużenie umowy, jednak będzie to zależeć od wielu czynników. Między innymi od tego, jak gracz sprawdzi się w barwach Zenitu i ilu piłkarzy odpłynie na Zachód (byle nie do Chin). Sami wiecie… Limity obcokrajowców w lidze zmuszają trenerów do różnych kombinacji i bardziej przemyślanych zakupów. Co ciekawe, Mauricio całkiem nieźle radzi sobie z rosyjskim (Może nauczy tego języka Hulka, z czym nie mógł sobie poradzić Jurij Łodygin? Kto wie!).

Jurij Żyrkow. Znacie go, prawda? Rosjanin przez jakiś czas był zawodnikiem Chelsea. Tam jednak nie wyszło… Doświadczony piłkarz to jedna z legend CSKA Moskwa (rozegrał dla „Koni” 139 meczów). Nie był jednak wierny swoim klubowym barwom, bo reprezentował także klub Anży Machaczkała i Dynamo Moskwa. Możemy pomyśleć, po co taki staruch Zenitowi? A tu psikus… Czas w Rosji płynie chyba wolniej, bo Żyrkow mimo olbrzymiego doświadczenia ma dopiero 32 lata, a więc może pograć jeszcze przynajmniej dwa na wysokim poziomie. (tyle wynosi też długość kontraktu zawartego z Zenitem). Co prawda nie jako zawodnik pierwszego składu, ale jako rezerwowy. Myślę, że tak doświadczony piłkarz nie zawiedzie i przyda się zespołowi. Żyrkow został również zgłoszony do udziału w Lidze Mistrzów. – Ostatnio grałem na kilku pozycjach i wiem, gdzie idzie mi lepiej, a gdzie gorzej. Mimo wszystko w nowej drużynie zawsze trzeba udowadniać swoją wartość na nowo – tak o sobie mówił Jurij dla klubowych mediów Zenitu.

Kokorin. Tak, wiem… Rosyjska prasa wysyłała go do Arsenalu, ale stanęło na Zenicie, co chyba jest bezpieczniejszą opcją. Dla każdej ze stron. Rosyjski Ronaldo, jak żartobliwie nazywają go koledzy z drużyny, nadal uznawany jest za jeden z największych rosyjskich talentów. Może teraz doczekamy się wybuchu jego formy? Trzeba przyznać, że podczas meczu z duńskim Broendby pokazał się z całkiem dobrej strony – współpracował z kolegami, kilka razy zabłysnął całkiem celnymi prostopadłymi podaniami. Nie da się ukryć, że partnerów do gry ma o wiele lepszych niż w Dynamo (a już na pewno po odejściu Mathieu Valbueny). Nic, tylko strzelać! Prawdziwy sprawdzian czeka go jednak w rozgrywkach, co raczej odkryciem Ameryki nie jest. Dopiero wtedy dowiemy się, czy Kokorin to gwiazda czy przereklamowany grajek. Lepszych warunków do gry nie znajdzie w końcu nigdzie. Numer, który będzie nosił na plecach, to 9. Oby okazał się dla niego szczęśliwy.

Sparingi (Katar + Atlantic Cup)

Zgrupowanie Zenitu trwa już prawie miesiąc. 11 stycznia piłkarze zgłosili się na przedsezonowe testy medyczne – wszystkie wypadły świetnie. Nie było więc przeciwwskazań do tego, by dzień później wsiąść w samolot lecący do Doha (jednego z miast Kataru). Tak, tak, to właśnie tam miał miejsce pierwszy etap przygotowań Zenitu (Oficjalna nazwa to Gazprom Training Camp. Wiecie już, kto fundował tę wyprawę w azjatyckie strony). Zawodnicy nie spędzali jednak całego czasu na opalaniu się i robieniu zdjęć. Dwa razy dziennie ciężko trenowali, a do tego intensywnego trybu dnia dochodziły mecze kontrolne z katarskimi drużynami, takimi jak Lekhwiya SC. Najbardziej interesujące spotkanie Zenit rozegrał chyba z El Jaish. Piłkarze z Petersburga zdobyli wtedy cztery gole w osiem minut. Dobrze wróży fakt, że największa w tym zasługa zawodników rezerwowych i juniorów Zenitu, którzy dostali swoje pięć minut (m.in. 19-letni Paweł Dołgow czy cztery lata starszy Wjaczesław Zinkow).

25 stycznia zakończył się obóz w arabskim raju, a niedługo potem zawodnicy udali się do Portugalii, by kontynuować przygotowania. Tym razem mecze miały być poważniejsze, gdyż gracze wzięli udział w turnieju Atlantic Cup, którego finał będzie miał miejsce dzisiaj (Zenit zagra ze szwedzkim Orebro SK). Wcześniej jednak Zenit rozegrał spotkanie z duńskim Broendby. Wygrał 2:0 i to starcie naprawdę miło się oglądało. Trudno zarzucić cokolwiek drużynie  – współpraca układała się świetnie, w pierwszej połowie totalnie zdominowali przeciwników, ciągle szukali okazji do strzelenia gola. Ponadto czuć było tę radość z ponownej gry w piłkę (zwłaszcza u Hulka!). Do siatki trafili Axel Witsel i Oleg Szatow. Kolejny mecz z IFK Norrkoping nie był już takim spacerkiem, ale i tak udało się wygrać 3:2. Bramki zdobyli Hulk, Danny oraz Belg Nicolas Lombaerts. 

Świetna atmosfera w drużynie

Nic bardziej nie buduje fundamentów pod świetną drużynę jak zgrana ekipa piłkarzy, prawda? Telewizja klubowa Zenitu jest aż wypchana zabawnymi materiałami z udziałem swoich zawodników. Bo jak zareagować inaczej, gdy Hulk ćwiczy z Dziubą wrestling? Albo gdy gracze urządzają sobie strzelanie karnych, kręcąc się wcześniej dookoła własnej osi? Śmiechu było co nie miara i jest to miłe, że takie obrazki mogą zobaczyć także kibice. Ponadto Hulk pokazywał, jak strzelać karnego (gubiąc przy tym jednego buta). Sprawdzał się też w roli bramkarza. Zresztą co wam będę pisać, sami zobaczcie przykłady tych wyczynów!

Ciekawostki

Chiński klub Guangzhou Evergrande oferował Zenitowi 30 milionów euro za Hulka, zaś Shanghai Shenhua postanowił…. potroić stawkę (mówi się o 91,5 mlionach). Obie oferty zostały jednak odrzucone (ci Chińczycy naprawdę są irytujący). A jeśli jesteśmy już przy Brazylijczyku… Pochwalił się niedawno w mediach społecznościowych powiększeniem swojej rodziny. Givanildo, który ma dwóch synów, zdecydował się wraz z żoną na adopcję małej, uroczej dziewczynki z Brazylii – Alicji.

Podczas pobytu w Katarze Andre Villas-Boas spotkał się z Xavim, który reprezentuje barwy Al-Sadd.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze