Sensacyjne zwycięstwo Aptekarzy!


25 lutego 2015 Sensacyjne zwycięstwo Aptekarzy!

Nie ma co ukrywać, że w tym meczu zdecydowanym faworytem była drużyna ze stolicy Hiszpanii, i chyba mało kto wierzył w to, że dalej awansują Niemcy. Pierwsze spotkanie pomiędzy Bayerem Leverkusen a Atletico Madryt potwierdziło, że „Aptekarze” potrafią radzić sobie w beznadziejnych sytuacjach.


Udostępnij na Udostępnij na

Wydawało się, że „Rojiblancos” to jeden z pretendentów do wygrania Ligi Mistrzów. Diego Simeone nadał tej ekipie nowego znaczenia, charakteru i stworzył idealny twór, oparty na grze zespołowej. Ostatni mecz, w którym Atletico rozgromiło swojego największego rywala, Real Madryt, był lekcją futbolu na iście galaktycznym poziomie. Niedawna przegrana z Celtą wydawała się jedynie wypadkiem przy pracy, podobnie jak wpadka Bayeru z Augsburgiem, który stracił trzy punkty przez bramkę zdobytą na remis przez bramkarza rywali.

Od początku spotkania Bayer starał się udowodnić, że w tym starciu nie będzie tylko przeszkadzał rywalowi. Roger Schmidt nie wystraszył się i ustawił swój zespół bardzo odważnie. Przyniosło to profity już na samym początku spotkania, kiedy „Aptekarze” mieli kilka sytuacji do strzelenia bramki. Madrytczycy z minuty na minutę rozkręcali się. Do tego stopnia, że dwie przymusowe zmiany w końcówce pierwszej połowy przeszły praktycznie bez echa.

Po zmianie stron zespół z Bundesligi nadal nie odstawał od faworyzowanego rywala, notabene finalisty poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Bayer grał to, co lubi. Utrzymywał się przy piłce, a tyły były zabezpieczone, i to mimo kontuzji Omera Topraka. Po drugiej stronie boiska szalał natomiast dynamiczny Karim Bellarabi. Reprezentant Niemiec w 57. minucie wpadł w pole karne i mimo asysty trzech obrońców idealnie dograł do Hakana Calhanoglu, który mocnym strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik.

Diego Simeone wyraźnie nie chciał przegrać tego spotkania, więc do boju wypuścił Fernando Torresa, który miał swoje okazje, żeby wyrównać, ale żadnej nie udało się wykorzystać. Mecz mógł się podobać, bo obie drużyny nie przestawały atakować. Bayer zamiast postawić autobus w bramce, chciał jeszcze rywala dobić. Plany na wyrównanie w końcówce Atletico pokrzyżowała czerwona kartka, którą otrzymał Tiago. Doświadczony pomocnik, mając na koncie żółtko, ostro potraktował Bellarabiego i arbiter słusznie usunął go z boiska. W osłabieniu zawodnikom Atletico Madryt zabrakło argumentów, aby pokonać drużynę z Bundesligi.

Drużyna z BayArena rozegrała dzisiaj fenomenalne spotkanie i ma wyraźne szanse, aby pokonać aktualnego mistrza Hiszpanii.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze