Czy to jeszcze Liga Mistrzów? Bayern demoluje Romę!


21 października 2014 Czy to jeszcze Liga Mistrzów? Bayern demoluje Romę!

Czy to jeszcze w ogóle jest Liga Mistrzów? Sama nazwa wskazuje, że w tych rozgrywkach występują mistrzowie, drużyny najlepsze na Starym Kontynencie. Już pierwsza połowa w Rzymie obaliła powyższą tezę. Po pierwszych 45 minutach Roma przegrywała z Bayernem aż 0:5! Całe spotkanie zakończyło się wynikiem aż 1:7.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed spotkaniem o Bayernie mówiło się jak o drużynie, która do Rzymu przyleciała na wycieczkę. Podopieczni Pepa Guardioli spotkali się nawet z papieżem Franciszkiem. Eksplorowanie Rzymu „Bawarczycy” zwieńczyli spacerkiem po drużynie AS Romy.

Rudi Garcia przed startem rozgrywek Ligi Mistrzów był zdania, że jego drużyna jest w stanie wiele ugrać w tych rozgrywkach. Bayern Monachium zweryfikował każde słowo wypowiedziane przez tego trenera. Monachijczycy obnażyli każdą najmniejszą skazę w grze Romy i piętnowali ją w sposób, jaki najbardziej preferują – strzelając mnóstwo bramek. Kanonadę strzelecką rozpoczął Arjen Robben już w 9. minucie spotkania. Ośmieszył obrońców, zwodząc ich w charakterystyczny dla siebie sposób. Fenomen Holendra polega na tym, że każdy obrońca świata wie, jaki zwód wykona, ale nie jest w stanie go powstrzymać.

Niedługo potem bramkę dołożył Mario Goetze, którego strzał był na tyle trudny, że bramkarz gospodarzy Morgan De Sanctis nawet nie drgnął. Oczywiście kto widział bramkę, ten wie, że strzał wymagający nie był. Może warto postawić na Łukasza Skorupskiego? Pokaz umiejętności obrona dała ponownie minutę później. Nieupilnowany Robert Lewandowski celnym strzałem głową umieścił piłkę w bramce. Gra gospodarzy w destrukcji była na poziomie szkolnej drużyny, gdzie nikt nie chce bronić. Bayern jako dobry wujek chciał pomóc Romie i otworzyć jej oczy, że gra w obronie to nic złego. Kolejne bramki w pierwszej połowie dołożyli ponownie Robben i Thomas Muller z rzutu karnego.

Kibic lekkiego rozczarowania tym spotkaniem ukrywać nie musiał. Bayern szybko popsuł nadzieje na wyrównane widowisko. W drugiej połowie goście oszczędzali się, co potwierdził swoimi zmianami Guardiola, który zmieniał tych wartościowszych zawodników. Honor Romy uratował Gervinho, który zdobył bramkę po naprawdę ładnej akcji. Reprezentacji Niemiec jeszcze zachciało się strzelić dwie bramki, więc to uczynili. Chwila. Nie kadra narodowa Niemiec dzisiaj grała, a Bayern Monachium. Wejście smoka zaliczyli Ribery i Shaqiri, podwyższając wynik na 1:7 dla „Bawarczyków”. Wynik identyczny jak w spotkaniu Niemcy – Brazylia podczas mistrzostw świata, stąd takie skojarzenie.

Pogrom – to mało. Gdzie jest ta obrona, z której słynie cały futbol we Włoszech? Bayern potwierdza swoją dominację i siłę, która sprawi lanie jeszcze niejednej drużynie. Prezesowi PZPN Zbigniewowi Bońkowi wypada życzyć dobrej nocy, bo po tym, jak zagrała jego była ekipa, noc może być trudna.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze