Dura lex, UEFA lex. Analiza przepisów, na podstawie których skazano Legię – ostateczna decyzja UEFA


9 sierpnia 2014 Dura lex, UEFA lex. Analiza przepisów, na podstawie których skazano Legię – ostateczna decyzja UEFA

Emocje związane z wykluczeniem stołecznego zespołu powoli opadają. Dlatego też warto przedstawić przepisy Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA, które stanowiły podstawę orzeczonej kary. Czy Legia miała szansę na łagodniejszy wyrok?


Udostępnij na Udostępnij na

Na początku przypomnijmy, od czego wszystko się zaczęło. W ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europy, Legii Warszawa z Apollonem Limassol, Bartosz Bereszyński zaatakował zawodnika cypryjskiego klubu po tym, jak ten brutalnie sfaulował Jakuba Rzeźniczaka. Za powyższy wybryk legionista otrzymał czerwoną kartę. Na tym konsekwencje się jednak nie skończyły i Bereszyński otrzymał ostatecznie zawieszenie na trzy spotkania rozgrywane w ramach europejskich pucharów. W związku z tym, że Legia na fazie grupowej zakończyła swój udział w Lidze Europy, kara automatycznie przeszła na następny sezon. Stołeczny klub jako mistrz Polski przygodę w europejskich pucharach rozpoczął od eliminacji do Ligi Mistrzów i właśnie na etapie tych rozgrywek piłkarz mógł odbyć orzeczoną karę. Legionista, aby ponownie zyskać prawo gry w Europie, musiał zostać zgłoszony do meczu, nie mając jednak prawa pojawienia się na boisku. Sens tej kary jest oczywisty – rotacja składem jest ograniczona ze względu na to, iż piłkarz, choć zgłoszony, nie jest uprawniony do gry. W związku z tym, że Bereszyński nie został umieszczony na liście zawodników zgłoszonych do II rundy eliminacji LM, jego kara zaczęła biec dopiero od pierwszego meczu z Celtikiem. Wchodząc z ławki rezerwowych w 87. minucie drugiego spotkania III rundy eliminacyjnej, złamał więc artykuł 21 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA. Warto na marginesie zaznaczyć, iż Liga Mistrzów nie posiada odrębnego aktu prawnego regulującego odpowiedzialność dyscyplinarną, dlatego też stosuje się przepisy zawarte w powyższym dokumencie. A są one dla Legii bezwzględne.

Zgodnie z art. 21 ust. 2 Regulaminu mecz kończy się walkowerem, jeżeli wystąpił w nim zawodnik, który na podstawie decyzji dyscyplinarnej został zawieszony w prawie do gry. Przepis nie przewiduje dla organu orzekającego żadnej swobody. Mniej restrykcyjny zapis zawiera ust. 3 przytoczonego przepisu, jednakże nie ma on zastosowania do sytuacji, w której znalazła się Legia. Stanowi on, że mecz, w którym wystąpił zawodnik nieuprawniony do gry (innymi słowy, niezgłoszony do rozgrywek), może zakończyć się walkowerem tylko gdy drużyna przeciwna wniesie odpowiedni protest. Ten przepis pozwala na większą uznaniowość w kwestii orzekania. Pod uwagę zostałyby wzięte takie okoliczności, jak: moment, w którym zawodnik pojawił się na boisku, jego wpływ na końcowy wynik, duch rywalizacji sportowej itp. Po pierwsze, do III rundy eliminacji LM Bereszyński uprawniony był. Nawet gdyby tego nie zrobiono i zawodnik pojawiłby się na boisku, wymierzając karę organ musiałby zastosować kwalifikowany rodzaj kary przewidziany w ust. 2.

Zawodnik został zawieszony, kary w pełni nie odbył, więc walkower był obligatoryjny.

Czym on w istocie jest? Zgodnie z Regulaminem Dyscyplinarnym UEFA walkower oznacza przegraną drużyny ukaranej w stosunku bramkowym 0:3, chyba że wynik osiągnięty na boisku jest mniej korzystny. Oznacza to, że walkower nie może zostać wykorzystany jako środek zmniejszający wymiar bądź dotkliwość (w przypadku brania pod uwagę bilansu bramkowego) porażki. Równocześnie nie można też obejść prawa w ten sposób, że po zwycięstwie w pierwszym meczu 4:0 drużyna nie występuje w spotkaniu rewanżowym, uznając, że ryzyko utraty 5 bramek jest duże, a walkower to generalnie 0:3. Otóż w takiej sytuacji regulamin przewiduje nie tylko obligatoryjny walkower, ale również może orzec dyskwalifikację z rozgrywek.

Podsumowując, Legia przegrała bilansem bramek strzelonych na wyjeździe. Pierwszy mecz skończył się wynikiem 4:1 a drugi 0:3. Walkower, choć jest karą dotkliwą, może zostać zniwelowany na boisku. Niestety stołecznemu klubowi zabrakło jednej bramki.

Wyrok UEFA w żaden sposób nie dyskryminuje Legii. Organ orzekający miał związane ręce, przepis jest jasny i nie pozostawia żadnej przestrzeni na interpretację. Legii przysługuje odwołanie, jednakże szanse na jego powodzenie są minimalne (prawnicy klubu chcą je oprzeć na dostrzeżonych błędach formalnych Komisji Dyscyplinarnej UEFA). Można się zastanawiać, dlaczego obligatoryjny lub fakultatywny charakter walkowera jest zależny od tego, czy na boisko wybiega zawodnik zawieszony bądź nieuprawniony. Czy ma to aż tak duże znaczenie? Niestety, każdy klub występujący w europejskich pucharach musi zgodzić się na zasady UEFA. Nieważne, jak bardzo są one absurdalne.

[Aktualizacja]

Powyższa sprawa mogłaby  skończyć się korzystnie dla Legii w przypadku podjęcia współpracy przez Celtic. Zgodnie z art. 34 ust. 5 Regulaminu,  jeśli wnioski stron oraz inspektora dyscyplinarnego są zgodne, organy dyscyplinarne mogą orzec stosownie do powyższego żądania, które musi być słuszne ze względów etycznych. Właśnie na ten przepis Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA powołali się właściciele Legii na konferencji prasowej.

Czy jednak wspólny wniosek może spowodować wyłączenie obowiązywania normy prawnej?

[Nowe okoliczności sprawy]

Na stronie www.legia.com zamieszczono oświadczenie dotyczące, części podstaw na których oparto odwołanie od decyzji Komisji Dyscyplinarnej. Jego fragment zamieszczam poniżej:

1) Na podstawie art. 17 pkt 1-2 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA Control, Ethics and Disciplinary Body organ orzekający w sprawie określa rodzaj i zakres środka karnego dostosowany do obiektywnych i subiektywnych uwarunkowań popełnionego przewinienia, w przypadku ukazania wszystkich aspektów przewinienia przez stronę pociągniętą do odpowiedzialności i po rozważeniu wszystkich okoliczności łagodzących, może zastosować środek dyscyplinarny mniejszej wagi lub nawet odstąpić całkowicie od jego zasądzenia.

2) Zgodnie z art. 20 pkt. 1 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA orzeczony środek dyscyplinarny (walkower 0:3 na korzyść Celtiku) może zostać zawieszony.

Jednocześnie informujemy, że powyższa argumentacja zostanie wykorzystana przez Klub na wszystkich etapach postępowania odwoławczego.

Brzmienie przytoczonego przepisu (art. 17 ust. 1 i 2) w języku angielskim jest następujące:

Art. 17

1.The competent disciplinary body determines the type and extent of the disciplinary measures to be imposed in accordance with the objective and subjective elements of the offence, taking account of both aggravating and mitigating circumstances.

2 If the competent disciplinary body is of the opinion that information provided by the party charged has been decisive in uncovering or establishing a breach of  UEFA’s rules and regulations, it may exercise its discretionary powers and scale down its disciplinary measures or even dispense with them entirely.

[Ostateczna decyzja UEFA]

Niestety kara walkowera została utrzymana. Prawnicy Legii w odwołaniu przedstawili interpretacje przepisów, która umożliwiała przywrócenie stołecznego klubu do eliminacji LM, jednakże nie została ona uwzględniona przez organ odwoławczy. Przede wszystkim oparto się na dopuszczalności zawieszenia kary walkowera, a także sprzeczności między brzmieniem przepisów dotyczących możliwości odbycia przez zawodnika kary oraz jego zgłoszeniem do rozgrywek. Legia będzie dalej walczyć o swoje prawa i zapowiada odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, który jest organem niezależnym od UEFA. W przedmiotowej sprawie właściwe dokumenty mają zostać przedstawione bezzwłocznie. Jednakże CAS nie wyda orzeczenie dopóki nie otrzyma uzasadnienia dzisiejszej decyzji wydanej przez Komisję Odwoławczą UEFA. Może to przedłużyć postępowanie, a czas nie działa na korzyść warszawskiego klubu.

Komentarze
lider4 (gość) - 10 lat temu

Delegat miał obowiązek zapewnić prawidłową organizację rozgrywek ("match delegates are responsible for ensuring the orderly organisation of the match and that the competition regulations"). Powinien nakazać usunięcie Bereszyńskiego ze składu meczowego Legii. Nie zrobił tego i dlatego mecz powinien być powtórzony.

Odpowiedz
(gość) - 10 lat temu

@lider4 Należy tylko zastanowić się nad kilkoma problemami:
- jak rozumiana jest odpowiedzialność delegata. Zapewne ponosi on odpowiedzialność osobistą (dyscyplinarną, finansową) za błędy których dopuścił się w czasie meczu.
- jaki jest jej zakres?
- czy błąd delegata może być podstawą do rozegrania ponownie spotkania i na jakiej podstawie prawnej miałoby to miejsce?
- dlaczego w poprzednich analogicznych sprawach (pojawienie się na boisku nieuprawnionego, zawieszonego zawodnika) nie doszło do powtórzenia zawodów tylko orzeczono walkower bądź karę finansową?
- rozegranie ponownego spotkania w oparciu o ten przepis mogłoby powodować przesunięcie ciężaru winy za błąd Legii na delegata.

W sprawie pojawiają się ciągle nowe okoliczności, dlatego też może się okazać, że wpisy o obowiązku wymierzenia kary są nieaktualne.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze