O 15:00 ruszyła Liga Mistrzów. Znów bez polskiego klubu!


16 września 2014 O 15:00 ruszyła Liga Mistrzów. Znów bez polskiego klubu!

Na ekrany telewizorów wróciła Champions League. Nim jednak w grze zobaczymy największe gwiazdy światowego futbolu, śledzić możemy dopiero rokujących piłkarzy. 32 drużyny – znów bez Polaków. Ile traci Legia czy Lech, gdy nie grają w Lidze Mistrzów? To chyba oczywiste. Zastanówmy się jednak, co tracą nasi młodzieżowcy, nie mając okazji do występów w Youth Champions League.


Udostępnij na Udostępnij na

Skąd taka inicjatywa ze strony UEFY? Tak naprawdę trzeba się cofnąć do roku 2011. Wtedy też ruszyły rozgrywki Copa Libertadores U-20. Pomysł szybko podchwycili, obecnie manager Brendford, Mark Warburton i producent TV, Justin Andrews. – Chcemy, by nasi zawodnicy zbierali doświadczenie, ucząc się innych styli gry, podróżując w różne miejsca. Możemy również zaoferować im grę przeciwko takim markom jak Barcelona czy Manchester City na wielkich arenach – powiedział Chris McCart, szkoleniowiec Celticu Glasgow. Tak powstało NextGen Series – rozgrywki zupełnie niezależne od jakiejkolwiek organizacji. Ze wsparciem wystąpił Eurosport, który z miejsca wrzucił mecze do swojej ramówki i transmitował je do wielu krajów Europy.

W pierwszym sezonie udział brało 16 akademii piłkarskich.W grze znalazły się jednak nie tylko największe marki. Obok Barcelony, Ajaksu, Liverpoolu czy Manchesteru City zaprezentowali się chłopcy z Aston Villi, Molde, Rosenborga czy FC Basel.  W drugim roku drużyny mogły zgłaszać swoje zainteresowanie grą z innymi klubami, jednak jak informowali dziennikarze z Polski, nasze kluby nie były tym zainteresowane. W sezonie 2012/2013 NextGen Series rozszerzyło swoją działalność do 24 drużyn. Swoje akademie wystawili również włodarze PSG, Borussii Dortmund, CSKA Moskwa, Chelsea czy Juventusu. Po dwóch latach rozgrywki zawieszono. Jednymi triumfatorami był Inter Mediolan i Aston Villa. W finałach grali również młodzieżowcy z Ajaksu Amsterdam i Chelsea Londyn.

Wiadomo, że do utrzymania produktu potrzeba dużych pieniędzy. Konkurencję szybko wykluczyła europejska federacja, która ogłosiła powstanie Ligi Mistrzów do lat 19. Dwie tak duże rozgrywki nie miały racji bytu – wykurzenie rywala nie było więc problemem. Futbolem rządzi kasa, zostało to pokazane po raz kolejny.

Pod egidą UEFA Youth League rozegrano 110 spotkań, często dużo bardziej emocjonujących niż starcia seniorów. Na każdym stadionie oglądaliśmy średnio 3,4 bramki – ta liczba robi wrażenie. Pytanie czy jest to spowodowane wysokim czy niskim poziomem zawodników? Obok wyrównanych starć Realu Sociedad z Szachtarem Donieck (3:2) były również pokazy deklasacji takie jak Real Madryt – Juventus (6:2) czy Manchester City – Bayern Monachium (6:0).

Dla klubów to nie tylko okazja do pokazania się w innych krajach, ale również możliwości zobaczenia „produktów akademii” na tle innych graczy, a następnie wcielenia ich do szeregów pierwszej drużyny. Taki los spotkał chociażby Gianlucę Gaudino, który w tym sezonie zagrał w dwóch meczach Bundesligi i spotkaniu DFB-Pokal. Nie inaczej było z Munirem El Haddadim, królem strzelców pierwszej edycji młodzieżowej Champions League. Gracz FC Barcelony zagrał w tym sezonie trzy mecze i zdążył się wpisać na listę strzelców. 19-latek dzięki popisom w rozgrywkach juniorskich zanotował również debiut w meczu reprezentacji Hiszpanii z Macedonią.

To chyba znakomity przykład na to, że UEFA Youth League ma duży sens. Szkoda tylko, że za głupimi odpadnięciami z elitarnych rozgrywek przez seniorów, rokrocznie dużo tracą również młodzi chłopcy, którym przychodzi mierzyć się z rywalami tylko na krajowym podwórku. Aklimatyzacja z dalekimi wyjazdami sprawia im potem duże problemy. Oby jak najszybciej udało się przełamać barierę i dać okazję do pokazania się nie tylko mistrzom naszego kraju, ale również ich następcom, którzy (oby!) za kilka lat będą stanowić o sile naszej kadry.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze