Liga Mistrzów: Znamy pary ćwierćfinałowe!


9. marca w Atenach odbyło się losowanie ćwierćfinałów i półfinałów Ligi Mistrzów. Wszystkie trzy angielskie drużyny biorące udział w tej fazie rozgrywek tym razem się nie spotkają, tak więc w 1/2 finału możemy mieć bardzo twardą obstawę...


Udostępnij na Udostępnij na

PSV – Liverpool

Po wyeliminowaniu Arsenalu Londyn, mistrz Holandii po raz kolejny wybierze się na wycieczkę do Anglii. Tym razem stawką pojedynku będzie półfinał Ligi Mistrzów, a rywalem PSV zespół Rafy Benitez – Liverpool FC.

Obie drużyny miały okazję spotkać się już w tegorocznych rozgrywkach Champions League, w fazie grupowej. Na Philips Stadion padł bezbramkowy remis, a w rewanżu na Anfield Road góra był Liverpool, który zwyciężył 2:0 po bramkach Stevena Gerrarda i Petera Croucha.

Bez wątpienia bardziej prawdopodobny, w tym pojedynku, jest awans Liverpoolu, który po wyeliminowaniu Barcelony i szczęśliwym losowaniu wyrósł na jednego z głównych faworytów do końcowego zwycięstwa. Fani The Reds pamiętają jednak, że ich ulubieńcy „lubią” odpadać z Ligi Mistrzów z teoretycznie słabszymi rywalami. Tak było na przykład w poprzednim sezonie, kiedy to piłkarze z Anfield odpadli z Benficą Lizbona, przegrywając oba spotkania, czy też w sezonie 2002/2003 kiedy to w fazie grupowej lepszy od The Reds okazał się zespół FC Basel.

Holenderska drużyna zaczyna regularnie pojawiać się na europejskiej scenie. Przed dwoma sezonami drużyna PSV bardzo pechowo odpadła w półfinale z Milanem, a w ubiegłorocznych rozgrywkach już w 1/8 została pogrążona przez Lyon. Jednak ta porażka nie zmienia faktu, iż zespół z Philips Stadion dorównuje najlepszym europejskim firmom piłkarskim.

Zarówno Ronald Koeman, jak i Rafa Benitez ostrożnie podchodzą do wyniku losowania:

„Na tym etapie rozgrywek, każdy zespół jest trudny do pokonania. Wiemy wszystko o PSV, graliśmy z nimi dwa razy w tym sezonie, ale to nie oznacza, że zadanie będzie łatwe.” – powiedział były szkoleniowiec Valencii

„Jeżeli jesteś w stanie pokonać Barcelonę 2-1, w dodatku na ich własnym terenie, świadczy to o wielkiej klasie twojego zespołu. Czeka nas piekielnie trudne zadanie, dlatego musimy walczyć o jak najkorzystniejszy wynik na Philips Stadion.” – tak o pojedynku PSV – Liverpool FC wypowiadał się trener Holendrów

PSV było w stanie pokonać Arsenal, więc na pewno może pogrążyć Liverpool. Problem w tym, że The Reds poczuli się bardzo pewnie i chcą powtórzyć sukces z 2005 roku. W razie ewentualnego awansu Holendrów w półfinale może czekać na nich Chelsea Londyn, a teortycznie patrząc podopieczni Ronalda Koemana w finale mogą spotkać się z Manchesterem United. Czy PSV okaże się pogromcą wszystkich angielskich drużyn? Na pewno jest to bardzo optymistyczny wariant dla Holendrów, lecz wydaje się bardzo mało prawdopodobny.

Typ iGola: Liverpool FC

AC Milan – Bayern

Na San Siro i Allianz Arena będziemy być może świadkami kolejnego wyrównania rachunków. Milan i Bayern, dwie bardzo uznane marki w Europie, spotkały się także w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Górą w tamtym pojedynku okazał się AC Milan, który w Monachium zremisował 1:1, a u siebie upokorzył Bawarczyków wygrywając 4:1. Tym razem podopieczni Ottmara Hitzfelda na pewno tak łatwo skóry nie sprzedadzą.

Monachijczycy mają bardzo małe szanse na Mistrzostwo Niemiec, a Milan wciąż walczy w Serie A o miejsce premiowane awansem do kolejnej edycji Champions League. Tak więc awans do półfinału Ligi Mistrzów będzie na pewno dla obu drużyn pewnego rodzaju rekompensatą za niepowodzenia ligowe.

Bayern po wyeliminowaniu Realu Madryt mimo wszystko nie jest faworytem tego dwumeczu. Podopieczni Carlo Ancelottiego mieli co prawda ciężką przeprawę z Celticiem, ale to oni regularnie od dwóch lat meldują się w półfinale Champions League. W ostatnich czterech sezonach dwukrotnie grali w finale, raz odpadli w 1/2 i ćwierćfinale. Co innego Bayern, dla którego w ostatnich czterech latach ćwierćfinał był zaporą nie do przejścia.

„Bayern to klub o wielkich tradycjach grający siłową piłkę. W ostatnich czasach jednak Bayern miał dużo problemów, ale po zatrudnieniu Ottmara Hitzfelda ich gra wygląda dużo lepiej. Uważam, że trafiliśmy na trudnego przeciwnika, jednakże szanse są wyrównane.” – tak tuż po losowaniu wypowiadał się trener Milanu – Carlo Ancelotti

„Milan to klasowy przeciwnik. To wielkie wyzwanie grać przeciwko tak znakomitej drużynie. Milan to drużyna, która ma już swoją renomę, drużyna która posiada wielkie indywidualności.” – mówił Ottmar Hitzfeld

Typ iGola: AC Milan

Chelsea Londyn – Valencia CF

Pojedynek angielskiego i hiszpańskiego klubu można nazwać bitwą o stołek. Chodzi tu oczywiście o posadę trenera Chelsea – Jose Mourinho. The Blues nie mają już praktycznie szans na obronę tytułu Mistrza Anglii, więc pozostaje im tylko walka w Lidze Mistrzów. Bardzo wątpliwe jest, aby w razie niepowodzenia, Romana Abramowicza usatysfakcjonował sukces w Curling Cup. Można dojść do wniosku, że w razie odpadnięcia z Chelsea, odpadnie również kawałek układanki, który nazywa się Jose Mourinho.

Warto zwrócić uwagę, że po przyjściu charyzmatycznego trenera na Stamford Bridge, Chelsea odpadała w Lidze Mistrzów z późniejszym zdobywcą trofeum. W 2005 roku The Blues pokonał Liverpool(półfinał), a przed rokiem drużyna Barcelony(1/8 finału).

Valencia zagra w ćwierćfinale po raz pierwszy od sześciu lat. Wtedy to drużyna „Nietoperzy” dotarła aż do finału, ulegając w nim Bayernowi Monachium. Należy przypomnieć, że podopieczni Sancheza Floresa wyeliminowali w 1/8 bardzo silny Inter Mediolan.

Jedyna drużyna hiszpańska będzie broniła w ćwierćfinale honoru tamtejszej ligi. Na pewno Valencia nie stoi na straconej pozycji, tym bardziej, że Chelsea nie za bardzo lubi grać z zespołami prezentujący techniczny futbol. Wystarczy wspomnieć mecze 1/8, w których to podopieczni Jose Mourinho nie bez problemów pokonali FC Porto. Nie bez znaczenie jest też fakt, iż Valencia rewanżowe spotkanie rozegra na własnym boisku.

„To będzie trudne spotkanie, jednak najlepszą wiadomością jest fakt, że rewanż rozegramy u siebie. To będzie bardzo ważne, może nawet decydujące – powiedział Sanchez Flores – Nie używamy takich słów jak 'faworyci’. Po prostu należy się skoncentrować i zagrać tak jak we wcześniejszych spotkaniach.”

Bardziej pewny siebie po losowaniu wydaje się być obóz angielskiej drużyny, o czym świadczą słowa dyrektora wykonawczego The Blues – Petera Kenyona: „Ogólnie jesteśmy zadowoleni z losowania. Bardzo dobrze się stało, że żadne angielskie kluby nie trafiły na siebie w tej Ligi Mistrzów. To podwyższa rangę tych rozgrywek.”

Pewność siebie może zgubić piłkarzy z Londynu, a dać większe szanse graczom z Valencii. Wszystko zweryfikuje boisko.

Typ iGola: Valencia

AS Roma – Manchester United

O ile obecność “Czerwonych Diabłów” w ćwierćfinale była niemal pewna, o tyle występ na tym etapie rozgrywek Romy jest sporą niespodzianką.

Podopieczni Luciano Spallettiego po bardzo dobrym spotkaniu pokonali Lyon na wyjeździe aż 2:0 i w pełni zasłużenie awansowali do ćwierćfinału. W pojedynku z Manchesterem United, Roma na pewno nie stoi na straconej pozycji, ale pokonanie zespołu, którego trenerem jest Alex Ferguson na pewno do łatwych zadań nie należy.

Angielski zespół znajduje się na fali, ale bez wątpienia priorytetowymi rozgrywkami dla „Red Devils” będzie Premier League. United mają bardzo wysoką przewagę nad Chelsea, ale do końca sezonu na pewno będą bardzo mocno skoncentrowani. Ktoś może zadać pytanie czy sukces w Premiership jest ważniejszy od tego w Lidze Mistrzów. Dla angielskiego kibica chyba jednak tak. Fani w Anglii są fanatykami tamtejszej ligi i na pewno bardziej sobie cenią „miejscową koronę”.

Drużyna AS Romy zna już raczej swoje miejsce w końcowej tabeli sezonu 2006/2007. Przewaga pierwszego Interu jest zbyt duża, więc Totti i spółka nie mają już szans na zwycięstwo w Serie A. Roma zajmie zapewne drugie miejsce, ponieważ jej przewaga nad trzecim w tabeli Lazio Rzym, wynosi w tej chwili 11 punktów(stan na 11.03.2007r.). Tak więc podopieczni Spallettiego spokojnie mogą skupić się na pojedynku z „Czerwonymi Diabłami”. Tym bardziej, że zespół Romy nigdy w historii nie zaszedł tak wysoko jak teraz i pojawiła się przed nim szansa osiągnięcia jeszcze lepszego wyniku.

Alex Ferguson z dystansem i dyplomatycznie wypowiada się o swoim rywalu: Nigdy nie graliśmy z Romą, więc to będzie nowe i ekscytujące doświadczenie. Zagranie meczu z drużyną, której wcześniej nie spotkałeś na swojej drodze jest czymś szczególnym w europejskich pucharach.”

Luciano Spaletti wierzy w awans do dalszych gier: „Wierzymy, że powtórzy się historia Lyonu. Musimy przekonać się do naszych możliwości.”

Typ iGola: Manchester United

Pierwsze mecze 3. i 4. kwietnia, rewanże tydzień później.

Pary półfinałowe:

Chelsea/Valencia – PSV/Liverpool
AS Roma/Manchester United – AC Milan/Bayern Monachium

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze