Bayern Monachium zwyciężył dziś na wyjeździe FC Ingolstadt 2:1, czym przypieczętował czwarte z rzędu mistrzostwo Niemiec. Nas może cieszyć świetna postawa Roberta Lewandowskiego, który strzelając swoją 28. i 29. bramkę w sezonie, już niemal zapewnił sobie zdobycie drugiej w swojej karierze korony króla strzelców Bundesligi. Polak jest najskuteczniejszym napastnikiem w Niemczech od wielu, wielu lat!
Polak trafił dziś dwa razy w pierwszych 45 minutach gry. Najpierw pokonał golkipera FC Ingolstadt Ozcana z rzutu karnego, a następnie wykorzystał świetne podanie za plecy obrońców od Xabiego Alonso i z ostrego kąta zdołał umieścić piłkę w siatce. „Lewy” był dziś bez wątpienia najlepszym graczem na boisku, co dobitnie udowadniają statystyki. Występ Polaka pięknie puentuje jego cały tegoroczny sezon w Bundeslidze, wkład, jaki miał w sukces zespołu, oraz wybitne indywidualne osiągnięcia.
.@lewy_official: MotM vs Ingolstadt, Rating 7.94, Goals 2, Shots 3, Key Passes 1, Dribbles 1, Tackles 1 @FCBayernEN pic.twitter.com/L4t5CPjrIj
— WhoScored.com (@WhoScored) May 7, 2016
W tym roku Lewandowski wspiął się absolutnie na wyżyny swoich możliwości. Na kolejkę przed końcem sezonu polski napastnik ma na swoim koncie 29 bramek i o cztery trafienia wyprzedza w klasyfikacji najlepszych strzelców Pierre’a-Emericka Aubemeyanga z Borussii Dortmund. Wydaje się, że już nic nie może odebrać „Lewemu” drugiego w jego karierze wyróżnienia dla najskuteczniejszego napastnika Bundesligi (pierwsze odebrał za sezon 2013/2014).
Jednak podziw wzbudza nie tyle sam fakt bycia o krok od zdobycia korony króla strzelców, ile styl, w jakim Polak dążył w tym roku do osiągnięcia tego celu. Przez ostatnie 35 lat (!) jedynie Klaas-Jan Huntelaar zdołał zdobyć w jednym sezonie Bundesligi aż 29 bramek – pozostali najlepsi napastnicy poszczególnych sezonów strzelali mniej, a zazwyczaj dużo mniej.
Ten sezon jest więc dla Lewandowskiego bez wątpienia wyjątkowy, a on sam a także wielu z nas zapamięta go z pewnością głównie przez pryzmat fantastycznego meczu Polaka w rundzie jesiennej z Wolfsburgiem. Pięć bramek w dziewięć minut to osiągnięcie nie do opisania i choć słyszeliśmy i czytaliśmy już o nim setki razy, może warto raz jeszcze sobie je przypomnieć.
Tak właśnie grał „Lewy” w sezonie 2015/2016 w Bundeslidze. Czapki z głów.
W ostatnim meczu tegorocznych rozgrywek Bayern zagra z pewnym spadku Hannoverem 96 i jeśli Polak dostanie szanse na grę od pierwszej minuty, to niewykluczone, że znacznie poprawi jeszcze swój dorobek strzelecki. 30 bramek w jednym sezonie to by było coś naprawdę wielkiego – ostatnio tę magiczną barierę goli w Bundeslidze przekroczył Dieter Mueller, a było to w roku 1977… „Lewy” ma jeszcze o co walczyć!