„Kozły” wspinają się w górę


1. FC Koeln chce utrzymać się w czołówce

31 lipca 2017 „Kozły” wspinają się w górę
fullhdpictures.com

Pierwsi zwycięzcy Bundesligi, trzykrotni mistrzowie Niemiec i czterokrotni zdobywcy Pucharu Niemiec. Tak, drużyna 1. FC Koeln w przeszłości miała sukcesy, a w swoim składzie wybitnych piłkarzy. Zajmowała także miejsca w czołówce Bundesligi, szczególnie od lat 60. do 80. XX w. przypadał dobry okres tego zespołu. Młodsi kibice pamiętają „Kozły” z balansowania między 1. a 2. ligą. Teraz powoli drużyna z Kolonii odbudowuje dawną pozycję.


Udostępnij na Udostępnij na

Okres słabości 1. FC Koeln przyszedł w latach 90. XX w. Wtedy to „Kozły” wypadły z czołówki, a pozycje zajmowane przez nich w kolejnych sezonach były nie wyższe niż dziesiąta lokata. Najgorszy był sezon 1997/1998. Po 35 latach Kolonia zniknęła z mapy Bundesligi. Od tego momentu Koeln przeplatało występy w Bundeslidze i 2. Bundeslidze. Za słabi na pierwszą ligę, za mocni na drugą. Te czasy sinusoidy wreszcie mogą odejść w niepamięć. Głównie dzięki dwóm osobom. Peter Stoeger i Joerg Schmadtke, czyli duet, który pociągnął „Kozły” w górę.

Era Petera Stoegera

W 2013 roku zatrudniono austriackiego trenera Petera Stoegera. Celem Koeln był awans i udało się tego dokonać, wygrywając rozgrywki 2. Bundesligi. Z obecnej kadry ten moment pamięta sześciu piłkarzy, którzy byli członkami tej drugoligowej mistrzowskiej ekipy: Timo Horn, Thomas Kessler, Dominic Maroh, Jonas Hector, Matthias Lehmann i Marcel Riise. Promocja do Bundesligi rozpoczęła budowę nowego i stabilnego zespołu. Aby to osiągnąć, potrzebna była dobra współpraca na linii trener – dyrektor sportowy. Na szczęście dla całego projektu udało się taką współpracę w Kolonii stworzyć.

Transfermarkt.de

Od sezonu 2014/2015 w Koeln rozpoczęła się wymiana składu. Mimo że zespół wymagał wzmocnień, to do ostatniego sezonu za jednego piłkarza nie wydano więcej niż 4,5 mln euro. Oczywiście pojawiały się też oferty co do wyróżniających się zawodników. Przez dwa ostatnie sezony puszczano za niezłe pieniądze graczy, ale na ich miejsce była zawsze gotowa jakaś alternatywa. Transfery przeprowadzone przez „Kozły”, które parafował Schmadtke, były strzałami w dziesiątkę. Prawie nikt ze sprowadzonych od 2014 roku piłkarzy nie zawiódł.

Ostatni sezon przyniósł wreszcie upragniony sukces. Rozgrywki Bundesligi „Kozły” rozpoczęły z wysokiego „C”. Przez pierwsze siedem kolejek zajmowały nawet miejsce dające Ligę Mistrzów. Po drodze zremisowały w Monachium czy też zatrzymały rewelacyjny RB Lipsk. Pojawiło się kilka wpadek, ale drużyna z Kolonii cały czas utrzymywała się w strefie europejskich pucharów. Pod koniec sezonu zrobiło się strasznie ciasno w tabeli, ale Koeln udało się wskoczyć na piąte miejsce dające bezpośredni awans do fazy grupowej Ligi Europy. Po ostatnim zwycięskim meczu przeciwko Mainz (2:0) szał radości i feta w Kolonii były większe niż w Monachium.

Czas weryfikacji

1.FC Koeln zagra w europejskich pucharach po 20 latach przerwy. Oznacza to, że teraz zacznie się prawdziwy sprawdzian dla całej drużyny i sztabu trenerskiego. Walka na trzech frontach to coś nowego i dawno niewidzianego w Kolonii. Aby „pieniądz się zgadzał”, jeszcze przed puszczeniem zawodników na urlopy „Kozły” udały się do Chin w celach promocyjnych, gdzie rozegrano jeden sparing z Liaoning (wygrana 5:0).

Joerg Schmadtke i Peter Stoeger są świadomi tego, jakie teraz stoi zadanie przed nimi i drużyną. Koeln będzie chciało za wszelką cenę utrzymać swoją wypracowaną pozycję w Bundeslidze i jednocześnie pokazać się z dobrej strony w Lidze Europy. Przede wszystkim zadbano o to, żeby utrzymać skład i wzmocnić zespół. Jedynym kłopotem był Anthony Modeste. Trzeci strzelec niemieckiej ligi z zeszłego sezonu od dłuższego czasu był łączony z przejściem do Chin. Negocjacje były długie, ale w końcu osiągnięto porozumienie pomiędzy dyrektorem sportowym, Francuzem i Tianjin Quanjian. Były napastnik Koeln został wypożyczony z opcją wykupu. W sumie cała transakcja ma zamknąć się w kwocie 40 mln euro.

Saga ze sprzedażą Modeste trwała długo, a Schmadtke nie kalkulował, czy Francuz odejdzie czy nie. Równo z otwarciem okienka wydano 17 mln euro na potencjalnego następcę – Jhona Cordobę. Wzmocniono lewą obronę, kupując 20-letniego Jannesa Horna z Wolfsburga. Włączono również do drużyny bardzo chwalonego przez Stoegera środkowego pomocnika, 17-letniego Duńczyka Nikolasa Narteya. W późniejszym czasie do klubu sprowadzono jeszcze 19-letniego środkowego obrońcę Joao Queirosa (3 mln euro), 20-letniego stopera Jorge Mere (7 mln euro) oraz 19-letniego lewego obrońcę Tima Handwerkera (za darmo). Zespół wzmocniono młodymi, obiecującymi piłkarzami i doświadczonym Cordobą. Wydano na nich tyle pieniędzy, co przez ostatnie cztery lata.

Z pewnością Schmadtke nie jest szaleńcem. Drużyna ma reprezentować Niemcy w europejskich pucharach. Plan, jaki ustalono w Koeln, został zrealizowany. Zaryzykowano wydanie dużej kwoty na transfery, ale zabezpieczono się finansowo sprzedażą Modeste’a do Chin. W rozmowie z niemieckimi mediami podkreślono, że skład „Kozłów” jest już zamknięty. Praca dyrektora sportowego została doceniona przez magazyn „11 Freunde”, który przyznał Schmadtke nagrodę managera sezonu.

Teraz nastąpi czas weryfikacji Koeln. Czy poprzedni sezon był tylko przypadkiem? Czy wykorzystano jedynie potknięcia innych uznanych firm Bundesligi? Czy europejskie puchary będą gwoździem do trumny? Wszystko okaże się już wkrótce. Kibice „Kozłów” ufają Peterowi Stoegerowi i Joergowi Schmadtke. Ten duet wyciągnął klub z marazmu i może mu dać dawny blask. Należy jednak pamiętać, że postawiono do tego dopiero pierwszy krok. Jeszcze dużo pracy przed całą ekipą z Kolonii. Oby jak najwięcej celów i marzeń było realizowanych dla dobra klubu i rywalizacji w Bundeslidze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze