Korona Kielce (jednak) będzie klubem dla młodych ludzi?


Gino Lettieri uparcie pomijał utalentowanych nastoletnich zawodników klubu z Suzuki Areny. Czy wiosną Korona Kielce szerzej otworzy się na młodych graczy?

10 stycznia 2020 Korona Kielce (jednak) będzie klubem dla młodych ludzi?
Adam Starszyński / PressFocus

Mistrzostwo Polski juniorów starszych dla najzdolniejszych młodych graczy Korony Kielce miało być przepustką do pierwszej jedenastki ekstraklasowego zespołu. Gino Lettieri uparcie pomijał jednak młodych zawodników przy zestawianiu składu, najczęściej podając absurdalne wyjaśnienia. Decyzje obecnego szkoleniowca zespołu, Mirosława Smyły, dają nadzieję, że sytuacja ulegnie zmianie. Czy wiosną Korona Kielce w końcu szerzej otworzy drzwi nastoletnim zawodnikom do pierwszego zespołu?    


Udostępnij na Udostępnij na

Niezwykle wysoka dyspozycja podopiecznych Marka Mierzwy w poprzednim sezonie Centralnej Ligi Juniorów U-18 sprawiła, że kielecki zespół wyraźnie dominował nad resztą stawki. Nastoletni zawodnicy Korony zachwycali ofensywną i skuteczną grą, w rundzie rewanżowej rozpoczynając marsz po mistrzowski tytuł. Bezpieczna przewaga nad konkurentami w walce o tytuł spowodowała, że coraz częściej pytano Gino Lettieriego o powody braku szans dla młodych piłkarzy w pierwszym zespole. Włoski szkoleniowiec nie ulegał jednak presji ze strony mediów i kibiców, podając najczęściej absurdalne powody decyzji.

Jeśli mógłbym, to już dzisiaj wystawiłbym pięciu młodych zawodników. Jednak oni jeszcze nie zagwarantowali sobie mistrzostwa w Centralnej Lidze Juniorów oraz awansu do trzeciej ligi. Dlatego czekam. W najbliższym meczu będę chciał włączyć do kadry przynajmniej dwóch młodych piłkarzy – deklarował pod koniec kwietnia na konferencji po meczu z Arką Gdynia Gino Lettieri.

Włoch uparcie jednak nadal pomijał najzdolniejszych nastoletnich zawodników klubu z Suzuki Areny. Szkoleniowiec kielczan stawiał na graczy doświadczonych, a jedynym młodszym, który otrzymał kilka szans, był Oktawian Skrzecz. W kolejnych tygodniach podopieczni Marka Mierzwy zapewnili sobie mistrzostwo Polski juniorów starszych, natomiast zespół rezerw awansował do trzeciej ligi. Nie zwiększyło to jednak szans młodych zawodników na grę pod okiem Gino Lettieriego.

Zmiana trenera zmianą podejścia

Latem kilku z najbardziej obiecujących graczy mistrzowskiej drużyny Marka Mierzwy parafowało nowe umowy z klubem z Suzuki Areny. Młodzi zawodnicy mieli być gwarancją bezpiecznej przyszłości Korony Kielce i potencjalnych zysków z transferów. Gino Lettieri nadal uparcie jednak zamykał nastoletnim graczom drzwi do pierwszej jedenastki. Przepis o młodzieżowcu wypełniał poprzez stawianie na byłego golkipera Manchesteru City, Pawła Sokoła, który od początku bieżącej kampanii był podstawowym bramkarzem zespołu.

Trener Gino Lettieri zupełnie odstawił „złotych” juniorów na boczny tor. To była bardzo niezrozumiała decyzja, bo jedynym argumentem szkoleniowca był ten, że nie są gotowi na ekstraklasę. Ziarenko prawdy w tym na pewno było, ale jak pokazał późniejszy przykład choćby Piotra Pierzchały – wcale tak źle nie jest. Zawsze musi jednak być ten pierwszy raz. Ktoś musi im dać szansę, sprawdzić ich – mówi w rozmowie z naszym portalem redaktor naczelny CKsport.pl, Mateusz Kaleta.

Beznadziejny start sezonu i liczne konflikty sprawiły, że pod koniec sierpnia Gino Lettieri został odsunięty od prowadzenia pierwszego zespołu. Następcą Włocha władze klubu ogłosiły Mirosława Smyłę. Nowy szkoleniowiec miał wyciągnąć Koronę Kielce z dna i w przeciwieństwie do poprzednika śmielej stawiać na młodych zawodników. Graczy, którzy dzięki zwycięstwu w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U-18 mieli szansę jako pierwsi w historii reprezentować klub z Suzuki Areny w europejskich rozgrywkach.

Mimo że losowanie UEFA Youth League nie było dla młodzieżowych mistrzów Polski łaskawe, to w dwumeczu z Realem Saragossa koroniarze pokazali się z bardzo pozytywnej strony. Do tego stopnia, że według informacji Polsatu Sport uwagę skautów FC Barcelona przyciągnął Mateusz Sowiński. Świetną dyspozycję młodych graczy po zakończeniu rywalizacji docenił także Mirosław Smyła.

Nie poszedłem na ten mecz tylko ze względu na to, że to spotkanie Ligi Mistrzów. Kilku piłkarzy z tego zespołu zgłasza akces do gry w pierwszej drużynie, więc kto wie, czy z nich nie skorzystamy. Na pewno od przyszłego tygodnia będą brani pod uwagę. W tym zespole też będziemy szukać wsparcia – mówił w rozmowie z dziennikiem „Echo Dnia” kielecki szkoleniowiec.

Korona Kielce klubem dla młodych

Zgodnie z zapowiedziami Mirosław Smyła potencjalnych wzmocnień zespołu szukał przede wszystkim wśród zawodników rezerw oraz drużyn młodzieżowych. Mimo nadal trudnej sytuacji Korony w tabeli podjął zaskakującą decyzję, w dwóch kolejnych spotkaniach desygnując w pierwszej jedenastce Piotra Pierzchałę. Szczególnie w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław młody defensor udowodnił, że wybór szkoleniowca był jak najbardziej słuszny.

Smyła nie bał się postawić jesienią na Piotra Pierzchałę, który zaliczył bardzo dobre wejście do ekstraklasy, ale potem doznał kontuzji. Na wiosnę na pewno będzie się liczył w walce o miejsce w składzie. Myślę, że to była niełatwa decyzja szkoleniowca, ale bardzo trafna. Niewielu zdecydowałoby się postawić na 19-latka na tak odpowiedzialnej pozycji jak środek obrony – dodaje Mateusz Kaleta.

Poprawa atmosfery i wyników skłoniła Mirosława Smyłę do zgłoszenia kolejnych młodych graczy do rozgrywek polskiej ekstraklasy. Mimo że nastoletni zawodnicy nie zdołali zadebiutować w pierwszym zespole, to szkoleniowiec wysłał jasny sygnał. Korona Kielce będzie stawiać na młodych, utalentowanych piłkarzy.

Po zmianie szkoleniowca widać już pewne efekty – trener Smyła wdrożył nowy system sprawdzania juniorów, zapraszając ich co tydzień na treningi pierwszego zespołu. Pod koniec rundy do rozgrywek zostali zgłoszeni obrońcy: 18-letni Bartosz Prętnik i 15-letni Radosław Seweryś. Blisko debiutu w ekstraklasie był napastnik Mateusz Sowiński, ale przeszkodziła mu w tym kontuzja – mówi nasz rozmówca.

Obecne problemy finansowe negatywnie wpływają na ruchy klubu z Suzuki Areny na rynku transferowym. Wzmocnienia zespołu stanęły pod znakiem zapytania. Dzięki temu jednak na zgrupowanie w Turcji wraz z pierwszym zespołem prawdopodobnie polecą kolejni wyróżniający się młodzi gracze. Przygotowania w kraju znad Bosforu będą olbrzymią szansą dla nastoletnich zawodników, by na dobre zadomowić się w kadrze drużyny seniorów.

Kolejni młodzi zawodnicy mają szansę wyjechać na obóz do Turcji. Mówi się o ofensywnie usposobionym Dawidzie Lisowskim oraz 15-letnim bramkarzu Adrianie Sandachu, który w zimie był na testach w Manchesterze United. To pokazuje, że trener Mirosław Smyła monitoruje postępy młodych podopiecznych i wykazuje do nich zupełnie inne podejście niż Gino Lettieri – podsumowuje redaktor naczelny portalu CKsport.pl.

***

Wkomponowanie wyróżniających się nastoletnich graczy do pierwszego zespołu to szansa koroniarzy na sukces. Przede wszystkim finansowy, bo obiecujący zawodnicy z Polski są pozyskiwani przez zagraniczne kluby w coraz młodszym wieku. Korona Kielce może zyskać ponadto również sportowo. Wielu nastolatków już teraz zachwyca przede wszystkim umiejętnościami technicznymi i zmysłem do gry kombinacyjnej. Przed młodymi zawodnikami klubu z Suzuki Areny decydujące tygodnie, by na dobre przekonać do swoich umiejętności Mirosława Smyłę. Szansa, by potwierdzić olbrzymi potencjał.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze