Kaczki transferowe Premier League, część piąta


Najciekawsze transfery ostatniego tygodnia w Premier League

31 lipca 2017 Kaczki transferowe Premier League, część piąta

To był wyjątkowo spokojny tydzień na angielskim rynku transferowym. Szokująco stonowany, bez kłujących w oczy inwestycji oraz elektryzujących nazwisk. Na Wyspach Brytyjskich idzie nowe? Tak, akurat. Do rozpoczęcia rozgrywek coraz bliżej, jeszcze cały sierpień przed nami. Kluby najwyraźniej chcą jeszcze poczekać, dokonać kliku przegrupowań. Nie zapominajmy też o ich corocznym szaleństwie podczas Deadline Day. Nie ma więc podstaw bić na alarm.


Udostępnij na Udostępnij na

Niemniej jak co tydzień kaczki należy zrobić. Na wstępie podkreślmy, że było to szczególnie trudne zadanie. Musieliśmy wyjątkowo głęboko poszperać i wybrać najciekawszy ruchy ostatnich dni. Zasady pozostają bez zmian: skupiamy się na operacjach z gatunku „deal done”, bez tonięcia w nadmiarze coraz to bardziej absurdalnych sensacji bulwarówek. Z jednym wyjątkiem.

Transfery potwierdzone:

Kto: Izzy Brown

Skąd: Chelsea

Dokąd: Brighton (wypożyczenie)

 

Ustalmy jedno, Brown raczej nie miałby szans na regularne występy w drużynie ze Stamford Bridge. Trudno też powiedzieć, czy Antonio Conte przez ostatni rok oglądał wieczorami jego spotkania, zawodnik miniony sezon spędził w zespole Huddersfield. Rozegrał tam ponad tysiąc minut, w kluczowych meczach fazy play-off grał ponad 90 minut. Uczciwie mówiąc, coś musi w sobie mieć. Dodatkowo mistrz Anglii nie chciał się z nim rozstać, czego dowodem jest nowy kontrakt, który zresztą sam zainteresowany podpisał. Historia pokazuje, że na takich gości warto mieć baczną uwagę i to bynajmniej nie z powodu rzucającej się w oczy fryzury. W każdej chwili mogą odpalić, zwłaszcza na tle skromniejszej drużyny.

 

Kto: Phil Bardsley

Skąd: Stoke City

Dokąd: Burnley

 

To nie był, nie jest i nie będzie transfer, o którym wszyscy kibice będą dyskutować w środkach komunikacji. W ostatnim sezonie 32-letni zawodnik należał do piłkarzy szerokiego zaplecza w drużynie z Britania Stadium. Przez znaczną część rozgrywek nie mieścił się nawet na ławce rezerwowych, w jednym przypadku z powodu kontuzji, w innym na postawie decyzji szkoleniowca. I trudno się temu specjalnie dziwić. Bardsley nie prezentuje wybitnych walorów w ofensywie, to raczej typowy prawy obrońca skrojony pod „futbol XIX wieku”. Przez wiele lat rzucany z Manchesteru United na wypożyczenia w końcu zakotwiczył w Sunderlandzie, gdzie zdołał zaliczyć dwieście spotkań. Do Burnley przeszedł za „symboliczne” 2 miliony funtów. Mamy wrażenie, że dość szybko wpasuje się w filozofię drużyny.

Kto: Mikel Merino

Skąd: Borussia Dortmund

Dokąd: Newcastle United (wypożyczenie)

 

Na siłę próbowaliśmy wyłapać dla was jeszcze jeden ciekawy transfer. Ostatecznie postawiliśmy na Hiszpana, który ostatni rok spędził przede wszystkim na ławce trzeciej drużyny Bundesligi minionego sezonu. Wielu szans od Tuchela nie dostał, ze wszystkich minut zebrałoby się coś koło trzech-czterech godzin gry. Może jednak u Rafy Beniteza pójdzie mu zdecydowanie lepiej? Nominalnie Hiszpan to zawodnik zazwyczaj występujący na pozycji defensywnego pomocnika. Przed przenosinami do Niemiec występował w drużynie Osasuny Pampeluna. Ma również na koncie kilkanaście występów w młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii. To piąty transfer beniaminka Premier League w tym okienku transferowym. Hiszpan trafia do zespołu na zasadzie wypożyczenia z opcją pierwokupu.

Kto: Nemanja Matić

Skąd: Chelsea Londyn

Dokąd: Manchester United

 

W chwili oddawania tekstu było duże prawdopodobieństwo, że kolejnym głośnym transferem będą przenosiny środkowego pomocnika z zespołu mistrza Anglii do ekipy z Old Trafford. Według nieoficjalnych informacji cała transakcja miała oscylować wokół 40 milionów funtów. I rzeczywiście, transfer stał się faktem. Ruch Serba nie powinien być chyba wielkim zaskoczeniem patrząc na jego interes. Po pierwsze, Jose Mourinho bardzo sobie ceni swojego byłego podopiecznego. Po drugie, w ostatnich tygodniach Chelsea wzmocnił Bakayoko, w odwodzie jest również bardziej ofensywny Fabregas. Wydaje się więc, że to na nich w pierwszej kolejności powinien stawiać Antonio Conte. Z drugiej strony na przestrzeni długiego sezonu Serb mógłby się jeszcze drużynie z Londynu bardzo przydać. Z tej perspektywy sama decyzja władz klubu może delikatnie dziwić.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze