Kaczki transferowe: podsumowanie pierwszego tygodnia zimowego okienka transferowego


Szał zakupowy niemal w każdej z najlepszych lig

6 stycznia 2018 Kaczki transferowe: podsumowanie pierwszego tygodnia zimowego okienka transferowego

To jest właśnie ten moment, w którym odpalamy „Kaczki transferowe”. Nowy rok dla kilku drużyn rozpoczął się od ciekawych zakupów nowych piłkarzy. Ale nie tylko już w 2018 roku rozpoczął się szał na transfery, a kilka z nich zostało zaklepanych jeszcze w okolicach świąt. W Premier League wykonano już kilka ciekawych ruchów, w Bundeslidze też doszło do kilku zaskakujących transferów, a nawet w naszej lidze co nieco ruszyło.


Udostępnij na Udostępnij na

Transfery, które zostały sfinalizowane

Kto: Carlos Tevez
Skąd: Shanghai Shenhua
Dokąd: Boca Juniors

Carlos Tevez w Chinach był piłkarzem z największym kontraktem. Miał być gwiazdą ligi oraz kimś kto podniósłby jeszcze wyżej renomę Państwa Środka w świcie futbolu. Niestety Argentyńczyk zawiódł na całej linii. Nie zdobywał zbyt wielu goli, nie błyszczał na boisku. Sprawiał wręcz wrażenie osoby, która tylko zbija kasę obijając się. Poza pierwszym spotkaniem, w którym Tevez strzelił gola i zaliczył dwie asysty nic wielkiego nie pokazał. Często opuszczał mecze swojej drużyny. Dość miały władze Shanghai Shenhua. Dzięki porozumieniu zawartym pomiędzy Boca Juniors i chińską drużyną, w trakcie transferu Argentyńczyka do Chin, istniał zapis pozwalający wrócić w „każdej chwili” Tevezowi do rodzimego klubu. Z tego zapisu właśnie skorzystano i od dzisiaj Argentyńczyk ponownie będzie czarować fanów ukochanej drużyny.

Kto: Jeremy Menez
Skąd: Antalyaspor
Dokąd: Club America

Swego czasu Francuz był nazywany następcą Zinedine’a Zidane’a. W AS Roma czy AC Milan był jedną z ważniejszych postaci, ale w ostatnich latach zaczęło iść coś nie tak. Najpierw powrót do ojczyzny – Girondins Bordeaux – potem lekki zjazd i transfer do Turcji – Antalyaspor. Ale nawet nad Bosforem Jeremy Menez nie błyszczał jak dawniej. W dziewięciu meczach ani nie strzelił gola, ani nie zaliczył asysty. Do tego doszły kontuzje, które są zmorą francuskiego piłkarza. Teraz przyszedł czas na wyzwanie lekko ekstremalne, czyli przenosiny do ligi meksykańskiej. Wcale nie musi być to odcinanie kuponów, bo w Meksyku gra kilku ciekawych i znanych zawodników – Keisuke Honda, Ravel Morrison, Timothee Kolodziejczak czy Andre-Pierre Gignac.

Kto: Andriy Bogdanov
Skąd: Olimpik Donieck
Dokąd: Arka Gdynia

Polskie kluby też nie próżnowały. Arka pozyskała nowego pomocnika – Andriya Bogdanova. Ukrainiec reprezentował barwy Olimpik Donieck, ale po wygaśnięciu kontraktu wybrał ofertę polskiego klubu. W przeszłości 27-latek był reprezentantem młodzieżówki ukraińskiej, a nawet prawie pięć lat temu zaliczył debiut w dorosłej reprezentacji. Kariera wychowanka Dynamo Kijów niestety nie ułożyła się tak jak zakładano, a w ostatnich latach nie mógł nigdzie zakotwiczyć na dłużej. W obecnym sezonie w Olimpiku zagrał w 19 meczach, w których strzelił dwa gole i zanotował dwie asysty. Teraz czas na Arkę.

Kto: Marko Pjaca, Cedric Teuchert
Skąd: Juventus, Nuernberg
Dokąd: Schalke

Marko Pjaca wraca po kontuzji i mając na uwadze mundial 2018 postanowił w porozumieniu z Juventusem przejść na wypożyczenie do Schalke. Akurat o Chorwacie na łamach naszego serwisu pojawił się szerszy artykuł. Poza zawodnikiem Juventusu w klubie z Zagłębia Ruhry pojawił się jeszcze jeden nowy piłkarz. Mowa tu o Cedricu Teuchercie, który zamienił klub z 2.Bundesligi na klub z Bundesligi. O miejsce w składzie 20-latkowi tak łatwo nie będzie. To jest bardziej inwestycja na przyszłość, ale w Schalke nie ma aktualnie żadnego wybitnego snajpera. Być może będzie to szansa dla Teucherta, który dla Nuernberg strzelił jesienią sześć goli.

Kto: Luciano Vietto
Skąd: Atletico
Dokąd: Valencia

Argentyński napastnik już od kilku lat próbuje podbijać Półwysep Iberyjski. Najlepiej szło mu w Villarreal, gdzie strzelał dużo bramek. Nie przeszło to uwadze Atletico Madryt, które wykupiło Vietto i wypożyczyło go do Sevilli. W klubie z Andaluzji już aż tak regularnie nie strzelał, ale cały czas w stolicy Hiszpanii wiązano z nim nadzieję. W tym sezonie nie mógł przebić się do pierwszego składu Atletico. Postanowiono wypożyczyć go do Valencii. „Nietoperze” zaskakująco dobrze radzą sobie w LaLiga i przyda się im wzmocnienie na każdej pozycji. Może Argentyńczyk wreszcie się odblokuje, w końcu w niedalekiej okolicy od Walencji strzelał dużo bramek.

Kto: Eduardo, Domagoj Antolić, Marko Vesović
Skąd: Atletico PR, Dinamo Zagrzeb, Rijeka
Dokąd: Legia

Legia Warszawa zimowe okienko transferowe zaczęła z mocnym przytupem. Nie minął dobrze tydzień, a już w barwach „Wojskowych” będzie występować trzech nowych piłkarzy. Szczególnie transfer tego pierwszego mocno zaskoczył. Eduardo był kiedyś określany mianem jednego z najlepiej zapowiadających się napastników w Europie. W końcu nie po byle kogo sięga Arsenal. O pozostałej dwójce mówiło się szerzej w mediach od dłuższego czasu. A kto może się jeszcze pojawić w warszawskim klubie? Na łamach naszego serwisu już o tym napisaliśmy w osobnym artykule.

Kto: Benjamin Verbić
Skąd: FC Kopenhagen
Dokąd: Dynamo Kijów

Zaglądamy też do innych lig z poza czołówki. Ciekawy ruch na linii Kopenhaga – Kijów. Do Dynamo przeszedł Benjamin Verbić. Słoweniec jest etatowym reprezentantem kraju. W obecnym sezonie dla FC Kopenhagi zagrał w 28 meczach, w których strzelił 11 goli i zaliczył siedem asyst. Niestety mistrzowi Danii w obecnych rozgrywkach nie idzie za dobrze i pod dużym znakiem zapytania stanęła nawet kwestia załapania się do europejskich pucharów. To wykorzystał ukraiński klub, który sięgnął po jednego z najbardziej wyróżniających się zawodników duńskiego klubu.

Kto: Domagoj Vida
Skąd: Dynamo Kijów
Dokąd: Besiktas

Skoro jesteśmy już przy Dynamo to jeszcze trzeba wspomnieć o stratach. Wraz z 1. stycznia kontrakt wygasł Domagojowi Vidzie. Chorwat postanowił po pięciu latach opuścić Ukrainę. Teraz jego nowym domem został Stambuł, a będzie reprezentować barwy Besiktasu. Oczywiście w Turcji przy okazji transferu w okolicach lotniska Ataturka można było spodziewać się korków. Zawsze tłumy witają nowego zawodnika, co trochę słychać przy okazji poniższego tweeta. Vida jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Chorwacji. Jesienią dla Dynama rozegrał 18 meczów, w których zdobył dwie bramki.

Kto: Reto Ziegler
Skąd: Luzern
Dokąd: FC Dallas

Szwajcar w swojej karierze występował już w Bundeslidze, Premier League czy Serie A. Grał w Tottenhamie, HSV, Sampdorii czy Juventusie. Zahaczył także o takie drużyny jak Fenerbahce czy Lokomotiv Moskwa. Po odejściu w 2014 roku z mistrza Włoch Reto Ziegler nie mógł sobie znaleźć miejsca na dłużej. Wrócił do rodzimej ligi, ale tam też wiodło mu się nie najlepiej. W obecnym sezonie w Luzern zagrał w dziewięciu meczach. Teraz postanowił zarobić jeszcze trochę pieniędzy i przeniósł się za Ocean.

Kto: Terence Kongolo
Skąd: Monaco
Dokąd: Huddersfield

Holenderski obrońca nie tak wyobrażał sobie swoje przenosiny do mistrza Francji. Kongolo nie mógł przebić się do podstawowego składu Monaco. Gdy klub z Księstwa odpadł z europejskich pucharów zapowiedziano zmniejszenie kadry. Jedną z ofiar tego postanowienia został Kongolo. Szansę na odbudowę dostanie w beniaminku Premier League – Huddersfield. Do Anglii przeniósł się na zasadzie wypożyczenia.

Kto: Maximiliano Romero
Skąd: Velez
Dokąd: PSV

Nigdy nie słyszeliście o nim? Nic nie szkodzi, dopiero zaczyna stawiać kroki w swojej piłkarskiej karierze. 18-latek był na listach kilku znanych klubów europejskich. Borussia Dortmund widziała w nim następcę Pierre’a-Emericka Aubameyanga. Niestety dla Niemców szybciej w kwestii transferu zadziałało PSV Eindhoven. Holendrzy mają dobrą siatkę skautów w Ameryce Środkowej i Południowej. Również przyglądali się Romero i uprzedzili konkurencję. Pozyskali Argentyńczyka na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu z opcją obowiązkowego wykupu.

Kto: Jairo Samperio
Skąd: Mainz
Dokąd: Las Palmas

Trudny sezon dla Mainz jest początkiem zmian w zimowym oknie transferowym. Postanowiono pozbyć się kilku niepotrzebnych zawodników. Jednym z takich piłkarzy jest Jairo Samperio. Hiszpan nie miał za dużo szans na pokazanie się kibicom drużyny z Moguncji. Jesienią zagrał zaledwie w dwóch meczach, dwukrotnie wchodząc z ławki. Widząc sytuacje niemieckiego klubu oraz swój brak szans, postanowił przenieść się do Las Palmas. Klub z Półwyspu Iberyjskiego również będzie musiał walczyć o byt w lidze, ale zawsze lepiej walczyć w rodzimym kraju.

Kto: Virgil Van Dijk
Skąd: Southampton
Dokąd: Liverpool

Ledwo zaczęło się zimowe okienko transferowe, a już chyba znamy najdroższy zakup. Virgil Van Dijk po długich negocjacjach, przeciągających się aż od lata, wreszcie dopiął swego i przeszedł do Liverpoolu. Więcej o tym transferze będziecie mogli przeczytać w artykule poświęconemu Holendrowi.

Kto: Diego Costa, Vitolo
Skąd: Chelsea, Las Palmas
Dokąd: Atletico

Zimą skończyła się kara transferowa nałożona na Atletico i wreszcie można było potwierdzić transfery w zasadzie zaklepane jeszcze latem. Do stolicy Hiszpanii wraca Diego Costa, który po konflikcie z trenerem Antonio Conte stracił miejsce w składzie mistrza Anglii. Reprezentant Hiszpanii postanowił pół roku poczekać i zająć miejsce za kanapą. Jedyne miejsce w jakim wyobrażał sobie grać było Atletico. Z Vitolo było trochę inaczej. Hiszpan został wykupiony z latem z Sevilli, ale nie mógł być zgłoszony do gry przez zakaz transferowy nałożony na madrycki klub. W związku z tym pół sezonu spędził w Las Palmas.

Kto: Sandro Wagner
Skąd: Hoffenheim
Dokąd: Bayern

Transfer, o którym się mówiło przez cały grudzień. Reprezentant Niemiec zapragnął wrócić do domu. Sandro Wagner jest wychowankiem Bayernu i rozmowy z Hoffenheim rozbijały się tylko o cenę. Mistrz Niemiec szukał zastępcy dla Roberta Lewandowskiego. Klub z Monachium nie chciał zbytnio przeciążać Polaka i pomyślano wreszcie o ściągnięciu odpowiedniego rezerwowego. Wagner zapowiada walkę o miejsce w składzie Bayernu, a jego debiut przyjdzie szybciej niż pewnie sam Niemiec myślał. Lewandowski wciąż ma problemy z bolącą rzepką i najprawdopodobniej w pierwszym meczu rundy rewanżowej nie zagra.

Kto: Jo
Skąd: Corinthians
Dokąd: Nagoya

Jo w przeszłości w barwach CSKA Moskwa był jednym z napastników, którzy stanęli na drodze rozwoju Dawida Jańczyka. Polak nie mógł przebić się do pierwszego składu przez konkurencję, która była lepsza. Poza wspólną grą w Rosji, obaj zapowiadali się na bardzo dobrych piłkarzy. Niestety ich losy nie potoczyły się tak jak oczekiwano. Polak przegrał z nałogiem, a Jo trafił do lepszych drużyn, ale w żadnej z nich nie zaistniał. 30-latek grał również chwilę w Chinach po czym wrócił do Brazylii. W Corinthians w poprzednim roku strzelił 18 goli. Teraz ponownie spróbuje sił w Azji. Czemu wspominamy o tym transferze? Nie ze względu na dawną sławę Brazylijczyka. Wrażenie zrobiła kwota za jaką beniaminek ligi japońskiej wykupił napastnika z Corinthians. Rzadko zdarza się, żeby klub J-League wykładał na stół ponad 10 mln euro.

Kto: Carlos Vela
Skąd: Sociedad
Dokąd: Los Angeles FC

Carlos Vela zatęsknił za domem. Co prawda bezpośrednio do ligi meksykańskiej nie trafił, ale znacznie bliżej do ojczyzny będzie mu z L.A. niż z San Sebastian. Nowy klub MLS jeszcze w trakcie rundy jesiennej dogadał się z Meksykaninem co do transferu. Pozostała kwestia zapłaty za transfer hiszpańskiej drużynie, ale z tym też nie było większych problemów. W styczniu można było oficjalnie zaprezentować nowego zawodnika Los Angeles FC.

Kto: Mario Gomez
Skąd: Wolfsburg
Dokąd: Stuttgart

Za dawnymi czasami zatęsknił Mario Gomez. W drużynach młodzieżowych Stuttgartu pobierał nauki gry w piłkę nożną. W Stuttgarcie wypromował swoją osobę i teraz zapragnął wrócić do domu. Beniaminek Bundesligi ma ambicje do tego, aby odbudować dawną renomę. Klub chce powoli podnosić swój poziom, a jednym ze znaków dążenia do odzyskania dawnego blasku jest powrót Gomeza. Co prawda jesienią w Wolfsburgu zdobytymi bramkami nie grzeszył, ale może w domu obudzi w sobie duszę snajpera.

Kto: Anthony Ujah, Nigel De Jong
Skąd: Liaoning, Galatasaray
Dokąd: Mainz

Wspominaliśmy już o tym, że Mainz ma słaby sezon. Ekipa z Moguncji postanowiła wzmocnić się, aby odzyskać spokój w lidze. Za darmo pozyskano dwóch nowych piłkarzy. Pierwszym z nich jest Anthony Ujah. Nigeryjczyk stęsknił się za Niemcami. Swoje już zarobił w Chinach i chciał wrócić do poważniejszego grania w Europie. Przez dłuższy czas mówiono o jego powrocie do Koeln, ale jednak wybrał on klub mający szansę na grę w Bundeslidze w przyszłym sezonie. Drugi piłkarz jaki zagra od rundy rewanżowej w Mainz to spora niespodzianka. Mało kto się spodziewał, że w Mainz pojawi się taki zawodnik jak Nigel De Jong. Twardo grający Holender przeszedł do niemieckiego klubu na zasadzie wolnego transferu.

Kto: Simon Terodde
Skąd: Stuttgart
Dokąd: Koeln

Kolejnym przedstawicielem serii powrotów jest Simon Terodde. Były już napastnik Stuttgartu w Bundeslidze zatracił na swojej skuteczności, która imponował na drugim szczeblu ligowym. Teraz 29-latek ma nadzieję, że odzyska dar strzelania goli w Kolonii. Występował już tu w przeszłości przez trzy lata. Dla niego i Koeln wiosna może być ostatnią szansą na pozostanie w Bundeslidze. W przypadku klubu w kwestii utrzymania mówi się raczej w perspektywie cudu. Co do samego piłkarz wiosna potwierdzi, czy Niemiec nadaje się do gry w Bundeslidze. Inaczej zostanie mu już gra na zapleczu.

Kto: Thomas Rogne
Skąd: Gotteborg
Dokąd: Lech

Wracamy do polskiej ligi. Nie pierwszy raz Lech Poznań zaskakuje transferem ze Skandynawii. W tej części Europy „Kolejorz” ma bardzo dobrze rozwiniętą siatkę skautingu. Tym razem w stolicy Wielkopolski pojawi się nowy obrońca – Thomas Rogne. Norweg w przeszłości był zawodnikiem Celticu czy Wigan. Po przygodzie na Wyspach wrócił do Skandynawii, gdzie przez ostatnie trzy lata reprezentował barwy Gotteborga. W szwedzkiej ekipie był podstawowym zawodnikiem. Teraz 27-latek będzie prezentował swoje umiejętności przed poznańskimi kibicami.

Kto: Bill Hamid
Skąd: DC United
Dokąd: Midtjylland

W okresie świetności MLS rzadko się zdarza, żeby Amerykanin przechodził do jednej z lig europejskich. Do takiego transferu jednak doszło. I to mamy do czynienie z bramkarzem, który może przejąć obecnie bluzę z numerem 1 w reprezentacji USA. Bill Hamid związany całą karierę z DC United po zakończeniu sezonu MLS postanowił spróbować czegoś nowego. 27-latek przeniósł się do FC Midtjylland. Duński klub ma w tym roku ogromną szansę na zdobycie mistrzostwa Danii. W walce pozostają jeszcze Broendby i Nordsjaelland. Nie jest wcale pewne, że reprezentant Stanów Zjednoczonych będzie pierwszym wyborem trenera.

Kto: Wesley Sneijder
Skąd: Nice
Dokąd: Al Gharafa

Wesley Sneijder miał ochotę jeszcze pograć na poważnie w lepszej lidze niż turecka, dlatego latem zamienił Galatasaray na Nice. We Francji nie dostawał za dużo szans na grę i wystarczyło pół roku żeby zmienił zdanie o poważnym graniu. Holender postanowił przejść do Al Gharafy. Może to wina zimy, bo w Katarze o tej porze roku jest cieplutko.

Kto: Ross Barkley
Skąd: Everton
Dokąd: Chelsea

Wreszcie szybciej, zgodnie z życzeniem Antonio Conte, zaczęła działać Chelsea. Włoch miał wiele zastrzeżeń do działań transferowych latem, a teraz dość szybko dostaje nowego gracza. Transfer wywołał mieszane uczucia wśród fanów londyńskiego klubu. Z jeden strony 24-latek ma potencjał być może nawet do nawiązania jakiejś cząstki z umiejętności Franka Lamparda, ale z drugiej jest po kontuzji. W tym sezonie jeszcze nie zagrał ani jednego meczu, więc będzie sporą zagadką i nie wiadomo kiedy pomoże nowemu klubowi.

Kto: Cenk Tosun
Skąd: Besiktas
Dokąd: Everton

Można powiedzieć, że pieniądze z transferu Barkleya zostały błyskawicznie wykorzystane przez Everton. Klub z Liverpoolu ma problemy w obecnym sezonie. Zakupy wykonane latem średnio się sprawdziły i było pewne, że coś z pozostałych funduszy zostanie przeznaczone na kolejne transfery. Pierwszym z nich jest pozyskanie Cenka Tosuna. O zagięciu parolu na Turka media donosiły już od dłuższego czasu. Besiktas spisywał się bardzo dobrze w Lidze Mistrzów, a jedną z kluczowych postaci był właśnie napastnik mistrza Turcji. Kwota transferowa wyniosła ok. 25 mln funtów.

Spekulacje transferowe

Zaczniemy od transferu, który jest już bliski realizacji. Cedric Bakambu w styczniu ma opuścić Villarreal. Zainteresowanie napastnikiem hiszpańskiego klubu wyraża Beijing Guoan. Chińczycy oferują za reprezentanta DRK aż 40 mln euro. Według mediów transfer jest na ostatniej prostej, a Bakambu od transferu dzielą testy medyczne. Hiszpański klub równie działa szybko i już przyszykowany jest następca dla Kongijskiego piłkarza. Ma nim być Enes Unal, który ma powrócić z wypożyczenia do Levante.

Według „ASa” bardzo bliski gry w Realu Madryt jest Kepa Arrizabalaga. Bramkarz Atheltic Bilbao od dłuższego czasu jest na celowniku „Królewskich”. Mistrz Hiszpanii ma zapłacić za młodego Baska 20 mln euro, czyli tyle ile wynosi klauzula zapisana w kontrakcie piłkarza.

Media katalońskie również nie próżnują przy okazji okna transferowego. Bliski gry w drużynie Barcelony jest Yerry Mina. Kolumbijczyk jest zawodnikiem Palmeiras. „Dumie Katalonii” potrzebni są nowi obrońcy w kontekście odejścia Javiera Mascherano oraz kontuzji Samuela Umtitiego. Transfer nowego piłkarza ma wynieść do 12 mln euro. Podobno również Barcelona próbuje cały czas pozyskać Philippe’a Coutinho. Kolejna oferta złożona Liverpoolowi wynosi ok. 140 mln euro + bonusy.

Henrikh Mkhitaryan może zimą zmienić klub. Ormianin został skreślony przez Jose Mourinho i dostaje co raz mniej szans do gry w barwach Manchesteru United. Powalczyć o pomocnika chce Inter Mediolan, ale nie wykluczony jest także powrót Mkhitaryana do Dortmundu.

Ostatnie plotki związane są z Ekstraklasą. Nieznany jest cały czas los Michała Pazdana. Obrońca Legii chciał już latem opuścić Polskę i spróbować sił w innej lidze. W grudniu zainteresowanie wyrażał Trabzonspor. Przed sylwestrem do walki jeszcze wkroczyło francuskie Bordeaux. Jak na razie w kwestii zmiany barw przez reprezentanta Polskie nie ma większych konkretów.

Być może do Polski wróci Paweł Olkowski. Obrońca Koeln już latem chciał opuścić drużynę z Bundesligi. Teraz w grę ma wchodzić wypożyczenie do Lecha. Podobno usługami Polaka zainteresowana była Wisła Kraków. A jak mowa o Wiśle, to blisko transferu znajduje się Nikola Mitrović. Nowy trener Wiślaków – Joan Carrillo – zna Serba z czasów trenowania Videotonu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze