Piłkarze się skompromitowali tymi nominacjami kompletnie


28 listopada 2014 Piłkarze się skompromitowali tymi nominacjami kompletnie

Po pierwszych wytypowaniach do jedenastki roku FIFPro wydawało się, że bardziej ośmieszyć się już nie można. Okazało się jednak, że nasze nadzieje były złudne. Czy takie zastawienie wobec tych okoliczności ma jeszcze jakikolwiek sens?


Udostępnij na Udostępnij na

Już pierwsze tegoroczne nominacje dotyczące bramkarzy sprawiły, że na twarzach ekspertów a także kibiców zagościło zaskoczenie. O ile z większością wyborów nie tylko można, ale i trzeba było się zgodzić, o tyle była jedna taka nominacja, której nikt nie jest w stanie logicznie wytłumaczyć.

 

Można mówić wiele rzeczy o Ikerze Casillasie. Ale postawmy sprawę jasno: czym bramkarz Realu zasłużył sobie na znalezienie się w tym gronie? Przegraniem rywalizacji w klubie z Diego Lopezem przez pierwszą połowę roku? Słabym występem na mundialu? A może fatalną interwencją w finale Ligi Mistrzów, która gdyby nie trafienie Ramosa, przesądziłaby o zwycięstwie Atletico?

Iker Casillas, Real Madryt
Obecność Ikera Casillasa w całym zestawieniu brzmi jak słaby żart (fot. Marca.com)

To był jednak dopiero wstęp do kolejnych skandalicznych nominacji, które tym razem dotyczyły obrońców. I tutaj mamy kolejne kwiatki w postaci Daniego Alvesa i Gerarda Pique. Obaj nie dość, że mają za sobą bardzo przeciętny występ na mistrzostwach świata  w Brazylii, to w dodatku na kolana nie rzucała także ich gra w klubie. Środkowy obrońca bardzo często przesiaduje u trenera Enrique na ławce, Brazylijczyk zaś zalicza tak mało udanych dośrodkowań, że statystycy przestali je nawet liczyć, bo uznali to za jałowe zajęcie.

A kto nie dostał nominacji? A chociażby Miranda, który do spółki z Godinem stał na czele defensywy Atletico. Tej samej, bez której zespół prowadzony przez Diego Simeone nie zdołałby wywalczyć mistrzostwa kraju, a tym bardziej nie zameldować się w finale Champions League. Wystarczy przypomnieć kilka meczów ligowych nawet z tego sezonu, gdy drużynie nie szło. Wtedy to właśnie Brazylijczyk, który wreszcie zaczął dostawać powołania do kadry narodowej, przesądzał o zwycięstwie albo wydatnie pomagał w jego odniesieniu celnym uderzeniem głową.

Wydawać by się więc mogło, że piłkarze należący do stowarzyszenia FIFPro, które odpowiada za plebiscyt, limit idiotyzmu wyczerpali przynajmniej na kilka kolejnych edycji. Nic bardziej mylnego. Bo  to właśnie w piątek, w momencie ogłoszenia listy wybranych, którzy powalczą o miejsce w jedenastce wśród najlepszych pomocników, pokazali oni, jak płytka i mierna jest ich wiedza o tym, co obecnie dzieje się w futbolu. I jak bardzo ich nie docenialiśmy.

Koke Resurrecion, Atletico Madryt, 2012
Koke chyba dalej nie może uwierzyć w niekompetencję swoich kolegów po fachu (fot. As.com)

Bo nie da się inaczej wytłumaczyć braku Koke na tej liście. Hiszpan nie dość, że powinien być wśród nominowanych, to absolutnym obowiązkiem było umieszczenie go także w pierwszej jedenastce. Ale po co zwracać uwagę na jego osiągnięcia, skoro tak jak co roku można wybrać Xaviego i Iniestę, którzy w tym roku zgodnie osiągnęli tyle samo, czyli nic. Co ma sobie wobec tego pomyśleć ich kolega z drużyny Ivan Rakitić? To jego kilkanaście asyst i goli pomogło drużynie w zajęciu bardzo wysokiego, jak na możliwości klubu, miejsca w tabeli La Liga czy wreszcie wygrać Ligę Europy. A tak zamiast niego jest tutaj poza dwoma wyżej wymienionymi także Mesut Oezil, za którym nie tęsknią już kibice Realu, a tym bardziej Arsenalu. Jaki był więc klucz do nominacji? Statystyki w grze FIFA 15? Ja rozumiem, że nie wszyscy piłkarze muszą się interesować piłką, a nie przypuszczałem, że ignorantów może być aż tak wielu. Czego więc możemy się spodziewać dalej? Może nominacje  wśród napastników dostanie Bendtner  albo Torres?

Oczywiście to nie plebiscyty czy różne rodzaju nagrody indywidualne są w futbolu najważniejsze, ale trudno przejść obojętnie wobec czegoś takiego. Przecież wytypowanie kilku zawodników, którzy bardziej zasłużyli od kilku nominowanych, nie jest nadludzkim wysiłkiem dla przeciętnego kibica, a tym bardziej nie powinno sprawić problemów ludziom zdecydowanie bardziej kompetentnym. Ale cóż, może to jak mam zbyt wygórowane oczekiwania? A może czas wreszcie przemyśleć sens przeprowadzania takiego konkursu, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Komentarze
banaroo (gość) - 9 lat temu

tymi nominacjami juz dawno nie zaprzatam sobie głowy, bo to śmiech na sali...tak przyznanie nagrody dla gracza turnieju messiemu, podczas gdy w samej reprezentacji Argentyny było co najmniej dwóch lepszych od niego..FiFA to buce i stare pierdziele, którzy tylko trzymają sie stałych posad. Ale co tam..ważne że hajs sie zgadza..

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze