Piłkarze prowokatorzy. Czy Krychowiak jest w tym gronie?


6 lutego 2016 Piłkarze prowokatorzy. Czy Krychowiak jest w tym gronie?

Zazwyczaj oceniamy przyśpiewki piłkarzy dość subiektywnie. Jeśli zawodnik naszego klubu obraża inną drużynę, nie robi to na nas wrażenia. Ba... myślimy nawet „wow, to jest nasz człowiek!” (nawet nie próbujcie protestować. Tak jest i koniec). Jeśli jednak  jesteśmy po drugiej stronie barykady, podobne zachowanie wywołuje w nas złość, zbulwersowanie czy dodanie piłkarza do czarnej listy i miotanie rzutkami w jego zdjęcie. Oczywiście piłkarze czasem przesadzają, czasami jednak... przesadzają komisje, które zajmują się wychwytywaniem takich zachowań.


Udostępnij na Udostępnij na

Raz, dwa, trzy, Zeniciku… Ekhm

Ałan Dżagojew… To dopiero gagatek!  Na pewno znacie tego zawodnika CSKA Moskwa i reprezentanta Sbornej. Jaki grzeszek ma na sumieniu? Otóż zaintonował on przyśpiewkę, w której kazał Zenitowi… poruszać wargami tak jak przy wciąganiu ustami płynu. A przynajmniej tak według słownika PWN brzmi definicja słowa, którym potraktował swoją znienawidzoną drużynę. Wiecie, o co chodzi, prawda? Zawodnik w taki spontaniczny sposób chciał podkreślić zdobycie mistrzostwa Rosji (miało to miejsce w 2013 roku). Zachowanie piłkarza wzbudziło olbrzymi entuzjazm wśród kibiców „Koni”, ale nie u władz. Mimo przeprosin zawodnika Komisja Etyki ukarała go czasową dyskwalifikacją. Pochodzący z Biesłanu zawodnik ma jednak bardzo gorącą krew i należy do tych najbardziej krnąbrnych (chociaż ogromnym talentem do piłki także może się pochwalić). Rok wcześniej uderzył w twarz zawodnika Dynama Moskwa. Skutek? Czerwona kartka i pięć meczów zawieszenia. Cały Ałan.

„To znowu się stało”

To nie jest najlepszy czas w życiu Jacka Wilshere’a. A przynajmniej ten w życiu zawodowym. Wychowanek „Kanonierów” miał wrócić na dniach do treningów, jednak kolejny uraz wybił mu z głowy ten pomysł. Gdzieniegdzie w internecie można przeczytać drwiny, że zawodnik powinien zmienić nazwisko na… Wheelchair. Coś w tym niestety jest… Mimo wszystko Jack nadal zachowuje szczególne miejsce w sercach kibiców Arsenalu. Co do tego, że jest „Kanonierem” z krwi i kości, nie ma żadnych wątpliwości. Nie zmienia to jednak faktu, że zachował się niezbyt profesjonalnie i dał wyraz swojemu kibicowskiemu alter ego. Podczas parady na cześć zdobycia pucharu FA Cup Anglik zabawił się w wodzireja i zapytał zgromadzony tłum, co myśli o swoim rywalu. Wyśmiał też fakt, iż popularne „Koguty” zajęły niższe miejsce w lidze. Entuzjazm fanów był oczywiście wyraźny, tak samo jak złość wielbicieli „Spurs”. Trudno się temu dziwić… A sam Jack? Został ukarany, jednak na pewno nie było to dla niego dotkliwe. FA kazała zapłacić mu 40 tysięcy funtów. Grosze.

„Holy Goalie, he hates the Huns!”

O relacjach Artura Boruca z fanami Rangers można napisać książkę. I nie byłaby to cienka broszurka, ale olbrzymie tomiszcze nasycone opowieściami czy anegdotami. Boruc co prawda nie prowokował werbalnie, ale gesty… mają czasami większą moc niż słowa. Jeszcze nie tak dawno były gracz Celticu wybiegał na boisko w koszulce z napisem „God bless the Pope”. Jak to prowokowało fanów, spytacie? Otóż dla protestanckich fanów „The Gers” była to zniewaga największego kalibru. Oczywiście w grę wchodziło także pokazywanie środkowego palca, który jak wiemy, na całym (no, może prawie całym) świecie oznacza to samo, oraz demonstracyjne wykonywanie znaku krzyża przed każdym Old Firm Derby (oczywiście robił to dopiero po tym, gdy okazało się, że ten gest bardzo denerwuje kibiców). Wrodzy mu fani przeciwnej drużyny zdewastowali mu dom, kierowali ku niemu okrutne wyzwiska, a bramkarz… płacił finansowe kary. Oj, tak… Bez wątpienia się działo.

„Krycha” ancymonem?

Patrząc na powyższe przykłady, trudno nie przewrócić oczami na wieść o skardze na Grzegorza Krychowiaka. Oskarżenie go o nawoływanie do nienawiści? Przesada. „Jesteśmy ultrasami Sevilli, dla Ciebie umrzemy” jest moim zdaniem sympatycznym gestem skierowanym ku kibicom, potwierdzeniem przywiązania do klubu. A w tych czasach nie jest to czymś zwyczajnym. Nie ma tam nic obraźliwego, nic wulgarnego ani tym bardziej kontrowersyjnego. Skąd więc zarzut? Cóż… myślę, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Powoływanie komisji do spraw przemocy jest przesadzone i wręcz śmieszne. Z drugiej jednak strony nasz świetny reprezentant fałszował, tak jakby słoń nadepnął mu na ucho (wybacz, Grzesiu!). Może za to ta groźba kary? Kto wie, jak wrażliwe są uszy Hiszpanów…

https://youtu.be/IqrYouDMbHU

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze