Infantino – dobra zmiana w FIFA?


2 marca 2016 Infantino – dobra zmiana w FIFA?

Opadł kurz po wyborczej batalii, z pola bitwy zebrano rannych i zabitych, chorągwie pokonanych złożono u stóp nowego miłościwie nam panującego prezydenta – Gianniego Infantino. Zwyciężył, pokonał rywali, zdobył władzę. Ale co dalej, czego możemy się spodziewać po rządach popularnego „Łysego”?


Udostępnij na Udostępnij na

Infantino ma 45 lat, włada płynnie siedmioma językami, z wykształcenia jest prawnikiem. Będzie dziewiątym szefem FIFA, co, mając na uwadze ponad stuletnią tradycję tejże organizacji, jest dowodem świadczącym o tym, że fotel prezydenta największej piłkarskiej organizacji to bardzo wygodny mebel. Rozsiądźmy się więc wygodnie, niczym Infantino na swoim „fifowskim” tronie, i sprawdźmy, czy wśród całego jazgotu pt. „Łysy z FIFA” jesteśmy w stanie znaleźć choćby zalążki koncepcji poprawy sytuacji w świecie futbolu.

Reformy i więcej reform

Czterdziestostronicowy program Szwajcara to klasyczny przykład politycznej nowomowy, kiełbasy wyborczej, wpajania potencjalnemu elektoratowi przyjemnych dla oczu i uszy haseł, które w cudowny sposób mają uzdrowić sytuację światowej piłki.

Plany stworzenia przyjemnej, cieplarnianej, niemalże rodzinnej atmosfery w środowisku FIFA to oczywiście szczytna inicjatywa, żywcem wyjęta z piłkarskiej szatni. Jeśli wewnątrz zespołu nie ma zgrzytów, jeśli wszyscy dążą w jednym, konkretnym kierunku, łatwiej jest osiągnąć założony cel. Wszystko pięknie, założenia co najmniej dobre, próżno jednak szukać jakichkolwiek instrumentów, dzięki którym nowy prezydent miałby taki porządek zaprowadzić.

Ocieplenie wizerunku wokół organizacji, przegonienie kulejących demonów do złudzenia przypominających Seppa Blattera – to jeden z głównych celów Infantino. Koniec z niemalże despotycznymi rządami, koniec z wszechobecnym „kolesiostwem”, a nawet nepotyzmem. Czas na jasny i wyraźny podział obowiązków i kompetencji danych organów FIFA, posprzątanie bałaganu, jaki pozostał po blisko dwudziestu latach rządów poprzednika.

Infantino obiecuje dobre zarządzanie, PO obiecywało nową Irlandię, PiS nowe Węgry. O ile w kwestii byłej ekipy rządzącej mamy pewność, że plany nie zostały zrealizowane, o tyle dwóch graczy ciągle pozostało na placu boju. Abstrahując od krajowej polityki, warto by się zastanowić, co nowy szef FIFA rozumie przez „dobre zarządzanie”.

Wydaje się, że jednym z pomysłów na poprawę kondycji wewnątrz organizacji jest utworzenie Rady FIFA. Twór ten miałby skupiać się przede wszystkim na strategii rozwoju, a także wnikliwej obserwacji różnorakich imprez pod kątem rentowności, co byłoby gwarantem profesjonalnego zarządzania ogromną, nie bójmy się tego słowa, korporacją, jaką w chwili obecnej jest FIFA.  W jej skład mieliby wchodzić przedstawiciele organizacji piłkarskich ze wszystkich federacji.

FIFA
Plany Infantino odnośnie Rady FIFA (Fifaforward2016.com)

Skarbiec w Zurychu

Infantino, poza dobrymi chęciami, nie można odmówić jednego – doświadczenia. Lata spędzone na kierowniczych stanowiskach w UEFA nie poszły na marne, co znajduje także odwzorowanie w statystykach. „Łysy” nie tylko nieźle kręci kulkami, całkiem nieźle radzi sobie także z liczbami. Finanse europejskiej federacji mają się wyśmienicie i choć złośliwi stwierdzą, że to efekt wielomilionowych łapówek, to, mimo wszystko, nie sposób nie docenić sprawnego zarządzania.

Pięć milionów dolarów w ciągu czterech lat – tyle pieniędzy ma trafić do każdej z dwustu dziewięciu krajowych federacji piłkarskich. Czterdzieści milionów – to kwota obiecana federacjom kontynentalnym. Dla FIFA to niewielki wydatek, co więcej wydatek, który najprawdopodobniej wkrótce się zwróci. Być może taki krok ze strony Infantino to jedynie zabezpieczenie swojej przyszłości, próba zdobycia nowych elektorów, myślenie o kilkanaście ruchów do przodu.

Szwajcarski Tomasz Judym

– Nie mam pojęcia ile zarabia prezydent FIFA. – Szwajcar, a gra Greka – niesamowity talent aktorski. Ustalmy fakty, nie wierzymy w to, że decyzja o tym, kto zostanie prezydentem potężnej organizacji nie jest elementem politycznej rozgrywki, liczenia głosów, wyborczej kampanii i walki różnorakich stronnictw. Choć pensja Blattera nigdy nie została podana do informacji publicznej, to wydaje się rzeczą nieprawdopodobną, że Infantino nie wie, ile (legalnych) pieniędzy będzie wpływać na jego konto.

Innymi, kłamliwymi wydaje się, słowy, Infantino, na tę chwilę, będzie uzdrawiał światową piłkę kompletnie charytatywnie, w ramach wolontariatu. To prawdziwe powołanie, pasja, jedyna droga do tego, aby osiągnąć samorealizację. Znachor, cudotwórca, uzdrowiciel, brzydzący się pieniądzem – prezydent idealny. Ale może warto się zastanowić, czy ideały istnieją.

Co z tą piłką?

– Nie jest tajemnicą, że chciałbym, aby na mundialu występowało czterdzieści zespołów – mówi otwarcie Gianni Infantino. Takie rozwiązanie ma tylu przeciwników, co zwolenników. Z jednej strony chodzi w końcu o mistrzostwa świata, więc jak najwięcej państw powinno mieć prawo do wystawienia swoich przedstawicieli, aby ci mogli zaprezentować się na arenie światowych zmagań. Z drugiej – w końcu po to są eliminacje, aby wyłonić tych najlepszych z najlepszych. Renoma 40-zespołowego mundialu spadłaby znacząco w stosunku do tego, co mamy obecnie. Podobną sytuację przeżywa europejski czempionat, na którym, według niektórych, nie zagrają tylko wyjątkowi piłkarscy nieudacznicy.

Infantino nie wyklucza także wprowadzenia powtórek video, czyli kwestii, która od wielu lat jest jednym z głównych punktów zapalnych jeśli chodzi o futbolowe reformy. Jednak od zapowiedzi debaty nad problemem do wprowadzenia odpowiednich zmian droga długa, trudna, męcząca i usiana wieloma przeciwnościami, takimi jak na przykład pieniądze bukmacherów, które, według miłośników teorii spiskowych, są główną przyczyną braku jakichkolwiek innowacji w tym kierunku.

Podsumowując: plany są, zobaczymy, jak będzie wyglądała ich realizacja. Parafrazując słowa Batmana wykreowanego przez Christophera Nolana Infantino jest bohaterem, którego FIFA potrzebuje. A reszta niech będzie milczeniem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze