Immobile następcą „Lewego”


2 czerwca 2014 Immobile następcą „Lewego”

Dzisiaj potwierdziło się to, o czym mówiono już od kilku dni: Ciro Immobile przejdzie do Borussii Dortmund za 19 milionów euro. Król strzelców Serie A ma zastąpić w niemieckim zespole Roberta Lewandowskiego.


Udostępnij na Udostępnij na

Przypomnijmy, że polski napastnik przechodził do BVB za kwotę pięciokrotnie niższą. To świetnie obrazuje, jaką drogę przeszedł klub z Dortmundu na wszystkich płaszczyznach. Teraz jeszcze przed rozpoczęciem okienka transferowego na dwóch napastników wydał 27 milionów euro. Czy to oznacza, że przed Adrianem Ramosem i Immobile będą postawione większe wymagania? Niezupełnie. Przede wszystkim włodarze Borussii już nie raz udowodnili, że mają niesamowitą cierpliwość do swoich zawodników. Możemy więc oczekiwać, że obaj piłkarze dostaną przynajmniej pół roku na dopasowanie się do zespołu. Czy uda się to włoskiemu napastnikowi?

Ciro Immobile i Jürgen Klopp
Ciro Immobile i Jürgen Klopp (fot. Twitter/@BVB)

Przede wszystkim jest on innym typem gracza niż Lewandowski. Choć na Polaka nigdy nie można było narzekać, jeśli chodzi o poruszanie się po boisku, to Immobile prezentuje jeszcze większą (o ironio) mobilność. Do tego, przynajmniej jeśli chodzi o statystyki, można powiedzieć, że Włoch jest piłkarzem skuteczniejszym. Aby zdobyć 22 gole w Serie A potrzebował 33 występów (cztery z ławki, 2586 minut), średnio oddając 3,1 strzału w meczu. Polak zdobył tylko 20 goli, a potrzebował do tego 3,5 strzału na mecz i 2799 minut. Można argumentować, że liga włoska jest zdecydowanie słabsza od niemieckiej, ale należy równie pamiętać, że to Lewandowski grał w topowym zespole i teoretycznie miał większe wsparcie. Jednocześnie jak na dłoni widać, że Immobile na pewno nie będzie kreował gry Borussii, co potrafił robić Polak: w asystach wynik to 6-3 na korzyść RL9.

Nie tylko dlatego uważam, że ściągnięcie króla strzelców Serie A to bardzo dobry ruch BVB. Otwiera to nowe opcje gry. Torino preferowało przede wszystkim kontrataki i do takiej gry stworzony jest Immobile, czujący się świetnie w szybkich akcjach. Jednocześnie bardzo mocno pracuje on w  obronie i potrafi wymusić błąd na rywalach. To z kolei świetnie wpisuje się w filozofię Jürgena Kloppa. Dodatkowo, jest bardzo groźny w polu karnym – potrafi przymierzyć zarówno z lewej, prawej nogi jak i z główki. Jestem przekonany, że godnie zastąpi Lewandowskiego w BVB. Z moją opinią jednak nie zgadza się Piotr Brodowski, szef ligi włoskiej iGola:

 Z całym szacunkiem do jego dokonań, ale jak dla mnie, to że on został królem strzelców Serie A jest sporym zaskoczeniem. Fakt, że był już najlepszym strzelcem w Serie B, ale nie można zapomnieć że Immobile to były gracz Juventusu, w którym to nie przebił się do pierwszej jedenastki. Immobile z jednej strony dużo biega, a przy tym jest szybki i ma cechy rasowego snajpera, a z drugiej strony mam obawy czy poradzi sobie w Dortmundzie, gdzie będzie silna konkurencja i znajdzie się w klubie, w którym będzie walczył o najwyższe cele, a nie tak jak w Torino o miejsce w środku tabeli. Istnieje duża szansa, że Ciro znajdzie się w ostatecznej kadrze na mundial i tam będzie okazja się przekonać, czy jest w stanie grać na najwyższym poziomie, a przy tym zdobywać bramki, czy okaże się tylko, że korona króla strzelców w sezonie 2013/2014 była jego jednorazowym wyczynem.

Pytanie o realne możliwości Immobile wydaje się być bardzo zasadne. Do Juventusu przychodził jako strzelec 30 bramek dla zespołu U17 Sorrento Calcio. Swój debiut zaliczył zmieniając legendarnego Alessandro Del Piero, ale swojej przygody z najbardziej utytułowanym włoskim klubem nie może zaliczyć do udanych, bo zagrał w jego barwach tylko pięciokrotnie. W sezonie 2010/2011 grał dla dwóch klubów Serie B: Sieny i Grosseto, ale w przeciągu całych rozgrywek strzelił zaledwie dwa gole. Przebudził się jednak w kolejnym sezonie, kiedy to w drugoligowej Pescarze stworzył kapitalny duet z Lorenzo Insigne i sam zdobył 28 bramek. W związku z tym zainteresowała się nim Genoa, która zdecydowała się zapłacić Juventusowi za 50% karty zawodniczej Immobile 4 miliony euro. Transfer okazał się kompletnym niewypałem, bo Ciro trafił do siatki zaledwie pięć razy w 33 występach. W Genoi szybko postanowiono odsprzedać nabyte rok wcześniej prawa do zawodnika za 2,5 miliona euro, a Immobile trafił do Torino, gdzie ponownie spotkał się z Insigne i ponownie zaczął nękać bramkarzy na włoskich boiskach, lecz tym razem już w Serie A.

Czy to właśnie Insigne jest receptą na bramki w wykonaniu Immobile? Przekonamy się już w przyszłym sezonie. Być może król strzelców Serie A potrzebuje obok siebie drugiego napastnika? Taka sytuacja jest bardzo możliwa, bo Jürgen Klopp pod koniec sezonu stosował ustawienie 4-4-2 (z Reusem i Lewandowskim z przodu), w którym miejsce mogą znaleźć zarówno Immobile jak i Ramos. Według mnie większe szanse na zdobycie sympatii kibiców ma Włoch. Jeśli tylko nie będzie przejawiał chęci odejścia do Monachium może zostać nawet ich ulubieńcem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze