iGolowy skarb kibica ekstraklasy: Lechia Gdańsk


15 lipca 2015 iGolowy skarb kibica ekstraklasy: Lechia Gdańsk

Zatrzymamy się chwilę nad klubem, który finansowo i kadrowo prezentuje się jak na nasze warunki imponująco. Lechia Gdańsk, bo o niej mowa, to zespół, który w najbliższych latach powinien być naszym reprezentantem na europejskiej arenie. Kolejny rok bez sukcesów byłby w Gdańsku przyjęty bardzo surowo.


Udostępnij na Udostępnij na

Letnie przygotowania

Podobnie jak niemal wszystkie kluby, Lechia zdecydowała się przygotowywać do sezonu w naszym kraju. W odróżnieniu od większości ligowych rywali, sparingpartnerzy gdańszczan wyglądali naprawdę imponująco. Wyniki tak na dobrą sprawę też. Wszystko zaczęło się od pokonania APOEL-u Nikozja aż 4:1. Jak na pierwszy mecz towarzyski, wynik budzący szacunek. Następnie Lechia rywalizowała w Lotto Lubelskie Cup, gdzie najpierw zmierzyła się z Szachtarem Donieck (0:0), a po wyeliminowaniu ukraińskiego giganta w rzutach karnych, zagrała o trofeum z Hannoverem 96. Tutaj w regulaminowym czasie na tablicy widniał wynik 1:1, a po serii „jedenastek” lepsi okazali się Niemcy. Ostatni sparing to wicemistrz Bundesligi, a więc VFL Wolfsburg. Rywal wielkiego kalibru i znowu remis 1:1. Po takich meczach nietrudno o optymizm.

Nowi zawodnicy

Michał Mak GKS Bełchatów
Michał Mak (jeszcze GKS Bełchatów) (fot. gksbelchatow.com)

Tym razem nie zdecydowano się na zakup dwustu osiemdziesięciu nowych zawodników. Polityka transferowa Lechii zaczyna się podobać. Zupełni nowych zawodników jest pięciu, do tego czterech wróciło z wypożyczeń. Konkurencję w bramce ma zapewnić Marko Marić. 19-letni Chorwat od urodzenia z Wiedniem w sparingach pokazał, że może być ciekawą alternatywą dla Budziłka i Bąka. Znaczącym wzmocnieniem obrony powinien być Mario Maloca. Chorwacki stoper był przez lata opoką Hajduka Split, w ciągu ośmiu sezonów w barwach utytułowanego klubu Maloca rozegrał niemal dwieście spotkań. Formację ofensywną uzupełnił Michał Mak, który na początku ubiegłego sezonu pokazywał swój wielki potencjał. Jeśli będzie dobrze prowadzony, jeszcze może rozwinąć się do poziomu reprezentacyjnego.

Nowym piłkarzem Lechii został także Adam Chrzanowski ze Znicza Pruszków. 16-letni stoper ma już pewne doświadczenie na poziomie drugoligowym, generalnie uchodzi za talent największego kalibru. Jeśli rozwinie się zgodnie z zapowiedziami, może zdąży zagrać jeszcze u boku Kamila Glika w naszej kadrze. Oprócz Chrzanowskiego do drużyny dołączył jeszcze jeden nastolatek. Mowa o 19-letnim słowackim napastniku, Lukasie Haraslinie. Były gracz Parmy ma za sobą debiut w Serie A, u siebie w kraju wymieniany jest w gronie największych talentów tamtejszego futbolu. Brawo Lechio za mądre ruchy!

Z klubu odeszli…

Straty gdańszczan nie są tak znaczący jak zyski. Z klubem pożegnali się tacy gracze jak Mavroudis Bougaidis, który ligi nie zawojował, Henrique Miranda, który nie zawojował nawet rezerw klubu, zawodzący na całej linii Filip Malbasić – w Partizanie podstawowy gracz, w Lechii po trzech meczach uznany za nieprzydatnego, czy Mateusz Możdżeń, rzucany z pozycji na pozycję, uznany za zbyt słabego w stosunku do swoich zarobków.

Piotr Grzelczak
Piotr Grzelczak (fot. Agnieszka Skórowska/iGol.pl)

Część kibiców na pewno choć przez chwilę zadumała się nad odejściem z klubu Marcina Pietrowskiego, który może wybitnym zawodnikiem nigdy nie był, spędził jednak w klubie całe jedenaście lat. Żałować można także Piotra Grzelczaka, który już na zawsze pozostanie „człowiekiem-wolejem”, wbijającym bramki wielkiej Barcelonie. Z klubu, przynajmniej na sezon, odejdzie także Adam Dźwigała, którego transfer do Gdańska był szalenie przepłaconą transakcją (gruba gotówka plus Patryk Tuszyński). Zastanawiać może odejście Kevina Friesenbichlera, który w końcówce sezonu pokazywał, że powoli zaczyna łapać o co w grze Lechii biega, zaczął też zdobywać bramki.

Prognozowana jedenastka

Gwiazda zespołu

22.03.2013 Polska - Ukraina 1:3
Ariel Borysiuk (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Ariel Borysiuk. Zaskoczenie? Nie Sebastian Mila? Otóż nie. Ariel Borysiuk, wciąż młody, a już bardzo doświadczony gracz będzie trzymał w ryzach cała formację defensywną „Biało-zielonych”, która prezentuje się w tej chwili naprawdę imponująco. Niezależnie od tego, czy zagra na pozycji stopera czy jako defensywny pomocnik, będzie miał podobne zadanie – aktywną grę w destrukcji oraz szybkie przenoszenie ciężaru gry do przodu. Ariel nie zapomniał jak posłać dokładnego „crossa” w kierunku skrzydłowych czy napastnika swojej drużyny. Poprzedni sezon był w jego wykonaniu niezły, końcówka bardzo dobra, teraz pora na udowodnienie, że wciąż może być zawodnikiem na miarę reprezentacji Polski.

Odkrycie?

Adam Buksa. Od dawna wiadomo, że talent. Było o nim głośno już wtedy, gdy, po zaledwie pięciu meczach w drużynie Wisły Kraków grającej w Młodej Ekstraklasie, wyjechał do włoskiej Novary. Po powrocie prezentował się raczej przeciętnie, w dodatku trapiły go kontuzje. W przedsezonowych sparingach napastnik grał głównie na skrzydle i pokazywał się ze znakomitej strony. Zdobył bramkę przeciwko APOEL-owi, zaliczył niezły turniej w Lublinie. W tym sezonie powinien pograć sporo.

W porównaniu z poprzednim rokiem…

Ten zespół jest mocniejszy tym, że nie został wymieniony w całości. Zawodnicy w większości bardzo dobrze się znają, z meczu na mecz powinniśmy widzieć coraz więcej składnych akcji w wykonaniu zespołu z Gdańska. Jeśli Lechia wystartuje z animuszem, może się okazać, że zamiast gonić, sama będzie musiała uciekać. W przypadku, gdy zamiast zwycięstw nadejdą porażki, kluczowa może być umiejętność wytrzymywania ciśnienia, której włodarzom Lechii w zeszłych sezonach momentami brakowało.

Do tablicy – Bramkarze

23.09.2011 TS Podbeskidzie Bielsko Biała - Lechia Gdańsk 1:0
Mateusz Bąk (fot. Rafał Rusek / iGol.pl)

Solidni, choć nie wybitni. W dodatku wszyscy na dość podobnym poziomie. Paradoksalnie może to być zmora zespołu. Z jednej strony miło jest mieć zastępcę, który zagra równie dobrze co nr 1, z drugiej – rezerwowi mogą się wściekać, że są lepsi od grającego konkurenta, grający z kolei może popełniać proste błędy przez świadomość, że swojej pozycji pewny nie jest. Pierwszym bramkarzem na początku sezonu powinien być Łukasz Budziłek. 24-letni golkiper nie przebił się w Legii, w Gdańsku jednak prezentował się nieźle w końcówce minionego sezonu. Zmiennikiem powinien był młody Marko Marić, uznawany w Chorwacji za talent czystej wody. Poczynaniom tej dwójki bacznym okiem przyglądał się będzie Mateusz Bąk, w oczekiwaniu na okazję do wskoczenia między słupki.

Ocena formacji: 4

Do tablicy – Obrona

Polska - Niemcy, Eliminacje Euro 2016, 11.10.2014
Jakub Wawrzyniak  (fot. Grzegorz Rutkowski)

Wyjściowa czwórka, gdy jest zdrowa i w formie, to absolutny top naszej ligi. Na prawej stronie Grzegorz Wojtkowiak, czyli gwarancja solidności, jakości, niezawodności. W środku znakomity Gerson, który był jednym z najlepszych zimowych transferów do naszej ligi w ostatnich latach. Obok niego ocierający się o kadrę narodową Rafał Janicki, obiekt westchnień kilku klubów z Bundesligi. Na lewej stronie Jakub Wawrzyniak, o którym można robić memy, czy stroić żarty, ale naszą ligę zjada na śniadanie.

Jakby tego było mało, do klubu dołączył bardzo dobry Mario Maloca, nie wiadomo tylko gdzie go wcisnąć na boisko. W przypadku licznych kartek i kontuzji swoje szanse mogą otrzymać też „dzieciaki”, czyli Przemysław Kamiński i Adam Chrzanowski. Jako stoper może bez szkody dla zespołu zagrać także Ariel Borysiuk. Zmiennikiem Wawrzyniaka jest solidny jak na nasze warunki Nikola Leković. To wszystko sprawia, że po raz pierwszy w naszych „Skarbach kibica” możemy bez wyrzutów sumienia wystawić ocenę idealną.

Ocena formacji: 6

Do tablicy – Pomoc

Do obsadzenia trzy miejsca w środku pola, mocnych kandydatów czterech. Obok wspomnianego kilkakrotnie Ariela Borysiuka grać może, w zależności od taktyki zespołu, Daniel Łukasik lub Stojan Vranjes. Pierwszy to większe zabezpieczenie defensywy, drugi to dobra technika, świetne stałe fragmenty gry i solidne rozegranie. Przed dwoma z tej trójki znajdzie się z pewnością Sebastian Mila. Lata mijają, a pan Sebastian wciąż prezentuje reprezentacyjny poziom. Ot, klasa kapitana.

Maciej Makuszewski
Maciej Makuszewski (fot. Trojmiasto.pl)

Na skrzydłach również zrobiło się tłoczno. Miejsca dwa, kandydatów do gry sześciu lub siedmiu. Wysoko stoją akcje Macieja Makuszewskiego, który w warunkach naszej ligi jest zawodnikiem z górnej półki. Po drugiej stronie na pewno dużo pogra Michał Mak, w końcu po coś dokonano tej wcale nie taniej transakcji. Miejsca w składzie z pewnością nie chce tracić Bruno Nazario. Młody Brazylijczyk czasem prezentował formę wybitnie plażową, zdarzały się jednak zagrania godne brazylijskiej reprezentacji (nie obecnej, tej sprzed dwóch dekad). Jeśli nie będzie tak chimeryczny, może być przyjemną niespodzianką.

Dekada spędzona w Gdańsku sprawia, że i Piotr Wiśniewski chce być ważnym elementem „wielkiej Lechii”, lata mijają, a „Wiśnia” to wciąż znaczący zawodnik w gdańskim klubie. W Gdańsku na szansę czeka jeszcze uważany za największy talent w swoim kraju Donatas Kazlauskas. Pierwsze pół roku było dla Litwina dość trudne – rozegrał tylko jeden mecz w pierwszej drużynie Lechii. Czy teraz będzie lepiej? Mimo wszystko jest dość daleko w hierarchii. Nie wiadomo jaką rolę w drużynie będzie pełnił Bartłomiej Pawłowski. Niby nie wyrażono zgody na wypożyczenie zawodnika do Podbeskidzia Bielsko-Biała, jednak w formie z ostatnich miesięcy Pawłowski nie ma prawa wygryźć ze składu nikogo z wyżej wymienionych.

Ocena formacji: 5+

Do tablicy – Atak

Tutaj wiele zależeć będzie od Antonio Colaka. Jeśli względy proceduralne nie przeszkodzą, Chorwat będzie odpowiadać za zdobywanie bramek dla Lechii, co dotychczas robił całkiem dobrze. W odwodzie pozostaje Adam Buksa, czekający na poważną szansę. Równie młody Lukas Haraslin także nie przyjechał do Gdańska na wczasy. Jeśli dwaj dziewiętnastolatkowie to młodzież, to co powiedzieć o jedynym do tej pory przedstawicielu rocznika 1999, który ma już za sobą debiut w ekstraklasie, czyli Przemysławie Macierzyńskim? Kolejny juniorski goleador, ładujący w dziecięcych drużynach po sto bramek na sezon (to nie żart) oczekuje zaufania od trenera Brzęczka. Chyba jednak jest dla niego nieco zbyt wcześnie.

Ocena formacji: 4-

Prognoza przedsezonowa

Walka o tytuł. Co prawda z drugiego szeregu, wyżej stoją oczywiście akcje Lecha i Legii, ale jednak Lechia ma wszelkie predyspozycje by być tą trzecią. Trzecią w walce, nie koniecznie na tej pozycji musi zakończyć. Budujące jest to, że w zbliżającym się sezonie widzimy coraz więcej kandydatów do walki o tytuł/puchary niż o zachowanie ligowego bytu. Chyba faktycznie nasza liga powoli zmierza w dobrym kierunku, krok po kroku, ku normalności.

Polecamy pozostałe odcinki naszego „Skarbu kibica”, dotyczące: Termaliki Nieciecza, Zagłębia Lubin, Górnika Łęczna, Podbeskidzia Bielsko-Biała, Korony Kielce, Piasta Gliwice, Ruchu Chorzów, CracoviiPogoni SzczecinGórnika Zabrze oraz Wisły Kraków.

Komentarze
xx (gość) - 9 lat temu

Przeciez dzwigala nigdzie sie niew ybiera, omg

Odpowiedz
Patryk Motyka (gość) - 9 lat temu

Temat z powodu kontuzji w zespole, przynajmniej chwilowo upadł, przyznaję.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze