Trwają mistrzostwa Europy, wypada ładnie przedstawić każdą reprezentację. Gdy ustalaliśmy ostatnio cotygodniową rozpiskę, największy problem sprawiło nam opisanie udziału w turnieju Irlandii, bo przecież powiedziano już o niej wszystko. I nagle – olśnienie. Wjeżdża on, cały na biało zielono. Ritchie Sadlier.
Kto to w ogóle jest i dlaczego warto przybliżyć jego sylwetkę? Pamiętacie, jak jedna z naszych znanych stacji newsowych wrzuciła na żółty pasek informację, że nasi piłkarze zjedli śniadanie? Sadlier padł z kolei ofiarą podpisu w studiu irlandzkiej telewizji przed meczem Champions League. Oto i on, legenda:
The word #legend should not be used lightly #EURO2016 #COYBIG pic.twitter.com/qldUhSumNp
— Shit Football Flags (@badeurosflags) June 2, 2016
Strzelił bramkę w meczu o trzecie miejsce turnieju do lat 18. Osiągnięcie godne szacunku, do tego stopnia, by uznać to wręcz za dzieło życia. Internet szybko podchwycił konwencję i wynagrodził Sadliera kultowym już memem, który trafił nawet na flagi kibiców Irlandii jadących na Euro do Francji. W podobnie podniosłym tonie pisze na jego temat angielska Wikipedia, która w jednym z pierwszy zdań biografii zaznacza: stał się niesamowicie sławny w Irlandii po strzeleniu gola w meczu o trzecie miejsce turnieju do lat 18.
Warto jednak podkreślić, mówiąc już zupełnie poważnie, że kariera Irlandczyka była prawdziwym pasmem nieszczęść. Po historycznym wyczynie zaczął regularnie grać w angielskim Millwall, strzelał całkiem sporo bramek. W lutym 2002 roku dostał powołanie do irlandzkiej kadry na spotkanie przeciwko Rosji, w którym zagrał na tyle dobrze, że selekcjoner Mick McCarthy chciał powołać piłkarza na mundial w Korei i Japonii. Snajper miał wtedy 23 lata i całą karierę przed sobą… z tym, że niekoniecznie. Zanim doszło do ogłoszenia nazwisk, które reprezentowały kraj na najbardziej przekręconym turnieju XXI wieku, Sadlier doznał poważnego urazu biodra, który w zasadzie zakończył jego przygodę z piłką…
W 2007 roku Irlandczyk przyjął ofertę jednego z najlepszych klubów w swoim kraju i został jego dyrektorem sportowym. Po dwóch latach postanowił spróbować sił w mediach jako ekspert, co z powodzeniem czyni po dziś dzień. Sadlier jest elokwentny, dowcipny, ma dystans do własnej osoby, o czym świadczyć może choćby zdjęcie w tle jego Twittera. Tak, to flaga, którą widać powyżej.
Osoby takie jak Ritchie dodają kolorytu nieco skostniałemu światu mediów. Jeśli Irlandczycy zagrają na Euro w sposób równie nieszablonowy i niesztampowy, jak podpisują ekspertów w studiu piłkarskim, możemy być świadkami niespodziewanego czarnego konia całego turnieju.