And his name is… Ritchie Sadlier. Poznajcie „legendę” Irlandii


Ludzie robią kariery...

13 czerwca 2016 And his name is… Ritchie Sadlier. Poznajcie „legendę” Irlandii
flickr.com

Trwają mistrzostwa Europy, wypada ładnie przedstawić każdą reprezentację. Gdy ustalaliśmy ostatnio cotygodniową rozpiskę, największy problem sprawiło nam opisanie udziału w turnieju Irlandii, bo przecież powiedziano już o niej wszystko. I nagle – olśnienie. Wjeżdża on, cały na biało zielono. Ritchie Sadlier.


Udostępnij na Udostępnij na

Kto to w ogóle jest i dlaczego warto przybliżyć jego sylwetkę? Pamiętacie, jak jedna z naszych znanych stacji newsowych wrzuciła na żółty pasek informację, że nasi piłkarze zjedli śniadanie? Sadlier padł z kolei ofiarą podpisu w studiu irlandzkiej telewizji przed meczem Champions League. Oto i on, legenda:

Strzelił bramkę w meczu o trzecie miejsce turnieju do lat 18. Osiągnięcie godne szacunku, do tego stopnia, by uznać to wręcz za dzieło życia. Internet szybko podchwycił konwencję i wynagrodził Sadliera kultowym już memem, który trafił nawet na flagi kibiców Irlandii jadących na Euro do Francji. W podobnie podniosłym tonie pisze na jego temat angielska Wikipedia, która w jednym z pierwszy zdań biografii zaznacza: stał się niesamowicie sławny w Irlandii po strzeleniu gola w meczu o trzecie miejsce turnieju do lat 18. 

Warto jednak podkreślić, mówiąc już zupełnie poważnie, że kariera Irlandczyka była prawdziwym pasmem nieszczęść. Po historycznym wyczynie zaczął regularnie grać w angielskim Millwall, strzelał całkiem sporo bramek. W lutym 2002 roku dostał powołanie do irlandzkiej kadry na spotkanie przeciwko Rosji, w którym zagrał na tyle dobrze, że selekcjoner Mick McCarthy chciał powołać piłkarza na mundial w Korei i Japonii. Snajper miał wtedy 23 lata i całą karierę przed sobą… z tym, że niekoniecznie. Zanim doszło do ogłoszenia nazwisk, które reprezentowały kraj na najbardziej przekręconym turnieju XXI wieku, Sadlier doznał poważnego urazu biodra, który w zasadzie zakończył jego przygodę z piłką…

W 2007 roku Irlandczyk przyjął ofertę jednego z najlepszych klubów w swoim kraju i został jego dyrektorem sportowym. Po dwóch latach postanowił spróbować sił w mediach jako ekspert, co z powodzeniem czyni po dziś dzień.  Sadlier jest elokwentny, dowcipny, ma dystans do własnej osoby, o czym świadczyć może choćby zdjęcie w tle jego Twittera. Tak, to flaga, którą widać powyżej.

Osoby takie jak Ritchie dodają kolorytu nieco skostniałemu światu mediów. Jeśli Irlandczycy zagrają na Euro w sposób równie nieszablonowy i niesztampowy, jak podpisują ekspertów w studiu piłkarskim, możemy być świadkami niespodziewanego czarnego konia całego turnieju.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze