Walia – Słowacja – słowacki gol da miliony Legii?


Na ile pytań poznaliśmy odpowiedź po meczu debiutantów?

11 czerwca 2016 Walia – Słowacja – słowacki gol da miliony Legii?
Grzegorz Rutkowski

W sobotę najpierw zadebiutowała w mistrzostwach Europy Albania, a następnie w Bordeaux doszło do pojedynku dwóch kolejnych nowicjuszy – Walia zagrała ze Słowacją. Wyspiarze wygrali z naszymi południowymi sąsiadami 2:1 i postawili się w bardzo dobrej sytuacji przed meczami z Anglią i Rosją.


Udostępnij na Udostępnij na

Szampany w Warszawie już chyba otwarte

Ondrej Duda strzelcem bramki na Euro! Gdy to usłyszeli i zobaczyli działacze Legii Warszawa, z pewnością na ich twarzach pojawił się szeroki uśmiech. W taki właśnie sposób pomocnik Legii pokazał się całej Europie i skoro już kilka miesięcy temu mówiło się, że grube miliony może wyłożyć na niego Inter, teraz wszystko wskazuje na to, że do transferu za kilka milionów dojdzie już w najbliższych miesiącach. Jedno jest niemal pewne – nazwisko Duda dziś wskoczyło do większości notesów skautów.

Nie ma błędu bramkarza = nie ma meczu

Z czym na razie może kojarzyć się Euro 2016? Oprócz bramki Payeta na pewno z klopsami bramkarzy, które okraszają na razie każde spotkanie. Wczoraj duży udział przy bramce Giroud miał Ciprian Tatarusanu, dziś błąd przy golu Szwajcarów popełnił Etrit Berisha, a w Bordeaux do niechlubnej rubryki „bramkarscy antybohaterowie” wskoczyło kolejne nazwisko – golkiper Słowaków Matus Kozacik, który, delikatnie mówiąc, zachował się nie najlepiej przy bramce Garetha Bale’a.

Walijska defensywa = jest bardzo dobrze, ale do ideału troszkę brakuje

Wielu ekspertów upatrywało szanse Walijczyków na sprawienie niespodzianki nie w samym Bale’u, a w grze defensywnej. Podopieczni Chrisa Colemana imponowali grą w defensywie już w trakcie eliminacji, ponieważ stracili w nich tylko cztery gole. Podczas debiutanckiego meczu w Bordeaux w tym aspekcie było bardzo dobrze, gdyż przez większość czasu Walijczycy maksymalnie utrudniali i obrzydzali grę w futbol, ale nie idealnie, ponieważ popełnili kilka poważnych błędów. Na początku spotkania dopuścili do groźnej sytuacji Marka Hamsika, a w drugiej połowie pozwolili Słowakom zdobyć gola.

 

Zwycięstwo z Niemcami – jednorazowy wyczyn?

Słowacy, przegrywając 1:2, postawili się w trudnej sytuacji przed teoretycznie trudnymi meczami z Anglią i Rosją. A jeszcze kilkanaście dni temu wygrali na wyjeździe z Niemcami 3:1 i wielu wieszczyło, że Słowacy mogą być czarnym koniem turnieju. Pracy przed kolejnym spotkaniem Jan Kozak ma dużo, a największym rozczarowaniem jest chyba postawa obrony, która składa się z mocnych nazwisk, a w tym meczu nie spisywała się dobrze. Wydaje się też, że to właśnie Euro jest faktycznym wyznacznikiem możliwości Słowacji.

https://twitter.com/ma_zieba/status/741673266142674944

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze