Felix Zwayer – kim jest arbiter, który przerwał spotkanie na BayArena?


25 lutego 2016 Felix Zwayer – kim jest arbiter, który przerwał spotkanie na BayArena?

W niedzielne popołudnie doszło do sytuacji wręcz niespotykanej na piłkarskich boiskach. W meczu Bayer – Borussia wyrzucony na trybuny trener gospodarzy, Roger Schmidt, nie chciał dostosować się do orzeczenia arbitra. W efekcie sędzia, Felix Zwayer, postanowił zejść do szatni. Kim jest rozjemca, który po dziś dzień pozostaje na ustach kibiców? Jak rozwijała się jego kariera sędziowska? Dowiecie się tego, czytając poniższy tekst.


Udostępnij na Udostępnij na

Felix Zwayer urodził się 19 maja 1981 roku w Berlinie. Bardzo wcześnie rozpoczął przygodę z gwizdkiem. Już w 2004 roku, w wieku 23 lat, został włączony w poczet arbitrów niemieckiego związku piłki nożnej. Rok później jego kariera znalazła się na zakręcie, a wydawało się, że może to być jej koniec.

Berlińczyk znalazł się w kręgu osób zamieszanych w aferę związaną z ustawianiem meczów u bukmacherów przy pomocy chorwackiej mafii. Był on wielokrotnie sędzią liniowym w spotkaniach, które prowadził Robert Hoyzer (za udział w aferze został karnie zawieszony na 2,5 roku, kilka lat później wrócił do futbolu, zajmował po tym niechlubnym epizodzie m.in. stanowisko dyrektora technicznego w stołecznym Berliner AK). W maju 2004 roku przed rywalizacją SV Wuppertal z amatorskim zespołem Werderu przyjął od wspomnianego wcześniej Hoyzera 300 euro, w zamian za to miał podejmować korzystne decyzje dla drużyny gospodarzy (SV Wuppertal).

Dlaczego więc młody sędzia ze stolicy uniknął srogiej kary? Głównie ze względu na to, że poszedł na współpracę z organami ścigania i był jednym ze świadków podczas procesu. Zwayer został ostatecznie zawieszony tylko na pół roku, a jesienią 2006 roku mógł wrócić do swojej największej pasji – biegania z gwizdkiem po murawie.

Zaczął prowadzić mecze juniorów, niższych lig, a także był asystentem podczas kilkunastu spotkań w 2. Bundeslidze. W błyskawicznym tempie czynił postępy, już po roku awansował na zaplecze jako arbiter główny, a po dwóch latach wszedł do zaszczytnego grona arbitrów z elity.

Kto pomógł mu najbardziej w dojściu na szczyt? Felix Zwayer bez zająknięcia się wskazał jedną osobę – Volkera Rotha. Były niemiecki arbiter (starsi kibice mogą pamiętać go z 1986 roku, kiedy w Guadalajarze prowadził pamiętny mecz Polska – Brazylia 0:4) przez wiele lat był szefem sędziów w federacji. – On zawsze we mnie wierzył i ufał w 100%. Jestem za to mu bardzo wdzięczny – tak wypowiedział się o swoim mentorze.

Pamiętny dla polskich kibiców mecz Polska – Brazylia. Spotkanie które sędziował Volker Roth były szef niemieckich sędziów i mentor Zwayera

15 sierpnia 2009 roku berlińczyk po raz pierwszy prowadził mecz w Bundeslidze. Debiut zaliczył w Dolnej Saksonii, gdzie Hannover – z Jackiem Krzynówkiem w wyjściowej jedenastce – rywalizował z Mainz, ekipą którą dopiero po raz drugi prowadził Thomas Tuchel, dzisiejszy trener dortmundzkiej Borussii. Debiutant spisał się niemal idealnie. Nie było widać po nim tremy związanej z tym wydarzeniem, a wisienką na torcie była nota 2 w „Kickerze”.

Jacek Krzynówek
Jacek Krzynówek zagrał w meczu, w którym debiutował jako sędzia w Bundeslidze Felix Zwayer

Cały czas pokonywał kolejne szczeble. Po prawie trzech latach pokazał się kibicom w całej Europie, prowadząc mecze w Lidze Europy, a w 2012 roku włączono go w poczet arbitrów FIFA. Latem ubiegłego roku został natomiast przydzielony do elitarnej Ligi Mistrzów (w rundzie jesiennej rozstrzygał sporne sytuacje w Londynie podczas starcia Chelsea z Maccabi, a także w Hiszpanii, gdzie Valencia podejmowała Gent).

https://www.youtube.com/watch?v=msYT-8wOsqA

Oto mecz Chelsea – Maccabi, który sędziował Niemiec

Jesienią 2014 roku 34-latka odniósł inny wielki sukces. Został uznany najlepszym niemieckim sędzią. W plebiscycie wyprzedził m.in. dr Felixa Brycha, który był kilka miesięcy wcześniej na mundialu w Brazylii, a obecnie szykuje się jako jedyny rozjemca z Niemiec na francuskie mistrzostwa Europy. – Wybierając sędziego roku, sugerowaliśmy się przede wszystkim tym, jak arbiter rozwijał się na krajowym podwórku, a Zwayer rozwinął się znakomicie – powiedział obecny szef arbitrów w DFB Herbert Fandel, a wtórował mu m.in. Lutz Michael Foehlich (również w sędzia), który zwrócił uwagę na znakomite przygotowanie Zwayera: – Powinien być stawiany za wzór przygotowania fizycznego.

W trwającym sezonie utrzymywał stabilną formę, choć, podobnie jak całe środowisko, znalazł się kilkukrotnie na cenzurowanym. Ostatnio po meczu FC Koeln – Eintracht Frankfurt, kiedy popełnił kilka błędów, prawdziwa burza w szklance wody wybuchła jednak w niedzielę.

Przypomnijmy sobie ciąg zdarzeń, który doprowadził do tego kuriozalnego zdarzenia. 64. minuta. Borussia Dortmund szybko wykonuje rzut wolny, z piłką przemieszczając się pod pole karne Bernda Leno. Po zagraniu Durma, Aubameyang z zimną krwią wykorzystuje sytuację i strzela gola na 0:1. Gdzie leżała kość niezgody? Zdaniem mediów, Roger Schmidt protestował, bo uważał, że rzut wolny nie był wykonany z tego miejsca, gdzie popełniono przewinienie. Po zbyt impulsywnej reakcji arbiter usunął byłego trenera Salzburga na trybuny. Nie chciał on jednak wykonać polecenia sędziego, wobec czego Felix Zwayer wraz z asystentami udał się do szatni. BayArena była skonsternowana!

Po kilku minutach, po pertraktacjach działaczy, arbitrzy wyszli na boisko i mecz został wznowiony. Sytuacja ta mocno podzieliła piłkarskie Niemcy. Duża część ekspertów docenia zachowanie sędziego, jak choćby Felix Magath: – Respekt dla niego! Podjął najlepszą możliwą decyzję, czy Clemens Boisserre, dziennikarz „Mitteldeutsche Zeitung”, który stwierdził: – Kiedy trener profesjonalnego zespołu łamie zasady, gra musi zostać przerwana, bo mówimy nie o jakieś amatorskiej lidze, a o Bundeslidze – jednych z najlepszych rozgrywkach na świecie. Najostrzejszą krytykę w stronę berlińczyka wystosował chyba, co nie powinno dziwić, Rudi Voeller, dyrektor sportowy „Aptekarzy”, za co ukarany został karą w wysokości 10 tys. euro.

Warto na koniec dodać, że sędziowanie to nie jedyne zajęcie 34-latka. Razem z trójką wspólników jest właścicielem firmy, która zajmuje się sprzedażą nieruchomości. W dużej mierze dzięki partnerom może jednocześnie pogodzić te dwa zajęcia. – Bardzo często oni m pomagają. Rozumieją moją pasję i zdają sprawę z tego, że bycie arbitrem jest zajęciem bardzo czasochłonnym – powiedział w jednym z wywiadów Felix Zwayer, który chyba jeszcze przed meczem na BayArena nie sądził, że kilka godzin później zdobędzie niespotykanie szybko popularność.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze