Euro 2016 środkiem pola stoi? Sprawdzamy przyczyny


Rola środkowych pomocników na tym Euro jest bardzo wyraźna

15 czerwca 2016 Euro 2016 środkiem pola stoi? Sprawdzamy przyczyny

Jeśli jest jakiś aspekt, który stanowi pewną klamrę spinającą większość spotkań pierwszej kolejki Euro 2016, to z pewnością można mówić o istotnej roli środkowych pomocników. Nie jest bowiem przypadkiem, że już w kilku meczach to właśnie zawodnicy z tej formacji byli wybierani na zawodników spotkania, my zaś, przygotowując naszą jedenastkę kolejki, mieliśmy ogromny problem, by zmieścić wszystkich graczy. W końcu dla kilku zabrakło miejsca. Kante, Iniesta, Modrić, Allen, każdy z nich w pełni zasłużenie został przez nas wyróżniony, a przecież jeszcze równie dobrze moglibyśmy tam wstawić np. Kroosa. Postanowiliśmy udzielić odpowiedzi na pytanie, gdzie należy szukać przyczyn takiej tendencji.


Udostępnij na Udostępnij na

Asekuracyjny styl gry

Zwiększenie liczby zespołów, a także możliwość awansu z grupy po zajęciu trzeciego miejsca doprowadziły do dwóch zmian. Po pierwsze, w turnieju obecnie występuje więcej drużyn, które nie chcą otwierać się przed rywalami, preferując raczej ostrożną grę. Przykładów daleko szukać nie trzeba. Kto widział mecz Polaków z Irlandią Północną, ten wie, co mamy na myśli. Co ciekawe jednak, styl taki nie ogranicza się tylko do drużyn z tej specjalnej półki. Wielcy potentaci, faworyci turnieju, również nie chcą się wychylać do szerszych ataków. Jako dobry przykład takiego meczu służy chociażby spotkanie Chorwacji z Turcją.

W tym meczu podopieczni Fatiha Terima grali bardzo blisko siebie, czego dowodem są wszelkiego rodzaju analizy pokazujące nie tylko natężenie gry, ale też najbardziej obsługiwany sektor murawy przez każdego z zawodników. W przypadku Turcji w obrębie środka boiska aż pięciu-sześciu piłkarzy zajmowało taką pozycję. Teoretycznie więc Chorwaci powinni zdecydować się na większe rozciąganie gry. Tymczasem, jak się okazuje, zawodnicy Ante Cacicia również szukali drogi do bramki m.in. właśnie przy pomocy centralnych pomocników. I tutaj głównodowodzącym całej operacji był Luka Modrić, który zaliczył aż 88% skuteczności podań. To właśnie na nim w dużym stopniu skupiła się chorwacka ofensywa. Zespół ten również nie chciał podejmować wymiany ciosów.

Ale takich spotkań jak to było jeszcze kilka. W drugim dniu turnieju bardzo podobnie chciała grać Walia, która również skupiła się na środku boiska, czego efektem była wyjątkowo solidna robota wykonana przez Joe Allena. Tylko w przeciwieństwie do samych Chorwatów tutaj bardziej Walijczycy szukali do gry Bale’a.

Defensywni pomocnicy w cenie

Nowy trener Legii Warszawa stwierdził, że nie interesują go usługi defensywnych pomocników. Jest to ciekawa teza w obliczu tego, jak dużą rolę odgrywa dziś ta pozycja w futbolu. Trudno znaleźć zespół, który nie potrzebowałby w swoich szeregach piłkarza od brudnej roboty. Wyobrażacie sobie polski bez Krychowiaka?

Francuzi po ostatnim meczu nie wyobrażają sobie na pewno środka pola bez N’Golo Kante, który kontynuując doskonałą dyspozycję z poprzedniego sezonu, w pełni zaprezentował wszystkie walory, jakimi defensywny pomocnik powinien się odznaczać. W jego grze było dużo kontroli nad piłką, solidnej pracy, dokładnych podań, skutecznych odbiorów, słowem, pokazał ona pełen wachlarz. I można śmiało powiedzieć, że bez dobrej dyspozycji i obecności w składzie solidnego gracza na tej pozycji podopiecznym Didiera Deschampsa niełatwo byłoby wygrać ten mecz. Bo na tym opiera się dzisiejszy futbol. Jeśli drużyna ma bardzo dobrych zawodników, kreatywnych, musi się nastawić, że przeciwnik spróbuje podejść do meczu inaczej, ostrą walką. I w takich chwila potrzebny jest ktoś na środek pola. Euro 2016 to właśnie jak na razie piłkarskie szachy, w których nikt nie chce wyjść na boisko bez obecności w drugiej linii harującej, typowej „szóstki”.

Ci, którzy robią różnicę

Gdyby nie taki Andres Iniesta czy Luka Modrić, spotkania Hiszpanii i Chorwacji mogłyby się różnie potoczyć. Bo to właśnie ich błysk geniuszu, to „coś”, był potrzebny, by znaleźć ostatecznie drogę do siatki rywali. To nie jest na razie wielki turniej skrzydłowych czy napastników, którym już szczególnie trudno się wybić. Po prostu defensywy rywali są zbyt dobrze przygotowane na chociażby takiego Roberta Lewandowskiego. Tym samym większa rola przypada właśnie zawodnikom drugiej linii, którzy muszą podejmować więcej ryzyka. A to, jak wiadomo, zawsze jest w cenie. Oczywiście do tego potrzebne są odpowiednie umiejętności. Bez nich trudno stać się wyjątkowo dobrym playmakerem.

Kryzys skrzydłowych?

Czy zatem mamy do czynienia z niedostatkiem zawodników grających na obydwu flankach? Faktem jest, że w pierwszej kolejce niewielu piłkarzy na tej pozycji rzuciło się nam w oczy, oprócz fenomenalnego Payeta i solidnego Bale’a. Jasne, były jeszcze przyzwoite występy Błaszczykowskiego, Kapustki, ale trudno tu mówić o braniu na swoje barki ciężaru gry. Jeśli już widzimy gdzieś aktywność na bokach, to bardziej ze strony bocznych obrońców, ale to też na razie nie jest jakaś tendencja większości. Ogólnie dla klubów poszukujących dynamicznych zawodników, którzy wzmocniliby skrzydła, nie jest to na razie obfite polowanie. Ale liczymy na to, że gdy już dojdzie do następnych spotkań, gra zespołów będzie bardziej otwarta. A to na pewno wyjdzie z korzyścią dla wielu ofensywnych zawodników i nas, kibiców.

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze