W ostatnim czasie wrocławski klub zaskoczył nas komunikatem w sprawie odejścia Flavio Paixao. Wydawało się, że Portugalczyk będzie musiał spędzić całą rundę wiosenną w rezerwach Śląska, ale ostatecznie wylądował w Lechii Gdańsk, a na jego miejsce do stolicy Dolnego Śląska przychodzi dawna gwiazda WKS, Robert Pich.
Oficjalna informacja na temat wypożyczenia słowackiego skrzydłowego pojawiła się na stronie wrocławskiego klubu z samego rana. Piłkarz będzie wypożyczony do końca sezonu 2015/2016 z możliwością transferu definitywnego. Prezes Śląska, Piotr Żelem, już od ponad miesiąca pracował nad tym ruchem, jednak działacze Kaiserslautern długo nie mogli się zdecydować, czy są gotowi na pozbycie się gracza. Czterokrotni mistrzowie Niemiec zajmują obecnie dziesiąte miejsce w tabeli 2.Bundesligi.
Robert Pich przeszedł do „Czerwonych Diabłów” w ostatnich godzinach letniego okna transferowego za 300 tysięcy euro. Jednak w 2. Bundeslidze przez całą jesień rozegrał mniej spotkań (zaledwie cztery) niż latem w Śląsku Wrocław. Z Polski wyjeżdżał, będąc w szczytowej formie, czyli po strzeleniu trzech goli w siedmiu meczach na początku sezonu, jednak w Niemczech nie dostawał zbyt wielu szans na grę, szczególnie po zmianie na ławce szkoleniowej Kaiserslautern. Dlatego zdecydował się na powrót do naszego kraju.
Ogółem w barwach Śląska zagrał w 64 meczach, zdobywając w tym czasie czternaście goli i osiem asyst. W składzie trenera Romualda Szukiełowicza będzie jedną z największych gwiazd drużyny, jego powrót wydaje się ratunkiem dla ubogiej kadry wrocławian. Były piłkarz m.in. MSK Żylina będzie miał za zadanie odmienić oblicze drużyny, która znajduje się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Po odejściu Flavio Paixao to na barkach Słowaka spoczywa największa odpowiedzialność za ofensywne poczynania Śląska.
https://twitter.com/m_andryszczyk/status/697021555163922432
