Piast Gliwice nadal niezwyciężony


3 października 2015 Piast Gliwice nadal niezwyciężony

Pięć goli Aguero, porażka Chelsea i Barcelony. Działo się bardzo wiele tej soboty, ale nie skłamiemy, pisząc, że ze zniecierpliwieniem czekaliśmy na to, co wydarzy się pod koniec dnia.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecze Piasta chce się oglądać. Techniczna gra oraz walka, co najmniej tak zaciekła jak ta o kołdrę w łóżku małżeńskim. Najtrafniej mówią o tym liczby. Spotkanie 10. kolejki Śląsk – Piast oglądało 152 tysiące widzów. Najwięcej w tej rundzie spotkań, a dodatkowo na dzisiejszym spotkaniu z Wisłą stadion był wypełniony po brzegi.

Ekstraklasowych rywalizacji pomiędzy Piastem a klubem z Reymonta nie było zbyt wiele. Ta pierwsza odbyła się 10 sierpnia 2008 roku. Z tarczą z tego widowiska wrócili ci drudzy. Wspominamy ten mecz nieprzypadkowo, bo jedyne bramki strzelili dwaj zawodnicy, którzy i dzisiaj mieli być siłą napędową krakowskiego zespołu. Chodzi mianowicie o Pawła Brożka i Rafała Boguskiego.

Jeśli chodzi o ogólny rozrachunek, to też górą jest Wisła. Pięć zwycięstw, trzy remisy i dwie porażki, jednak tego wieczora wiele wskazywało na to, że ten bilans będzie jedynym argumentem drużyny Moskala. Z powodu kontuzji nie mogli pojawić się na boisku Głowacki i Jankowski, a występ Guerriera do ostatnich chwil stał pod znakiem zapytania. Natomiast w Piaście bez żadnych niespodzianek. „Once de gala”. Zestawienie znane co najmniej tak dobrze jak zwycięski skład Kaiserslautern z meczu z Bayernem w sezonie 1997/98.

Mecz zaczął się bardzo niemrawo. Na pierwszy celny strzał musieliśmy czekać aż do 25. minuty, gdy Paweł Brożek znalazł się w dogodnej sytuacji. Niestety dla Wisły – był tym Pawłem Brożkiem z meczu z Koroną, a nie Podbeskidziem. Od tego momentu każda kolejna minuta niosła nam coraz to nowe emocje. Głównymi ich architektami byli Guerrier i Zivec, którzy wyglądali na boisku jak goście z zupełnie innej planety.

W 42. minucie po faulu Denisa Popovicia na boisku zrobiło się bardzo nerwowo. Zawodnicy bardzo dobitnie (choć właściwie po prostu bitnie) wyjaśnili między sobą wszelkie nieścisłości. Skończyło się tylko na żółtych kartkach, ale po tej decyzji za głowę musiał się złapać nawet pan Sławek.

Natomiast tuż przed przerwą zobaczyliśmy prawdziwe uosobienie powiedzenia „niewykorzystane sytuację się mszczą”. Lekkomyślnego zachowania Szmatuły nie wykorzystali wiślacy, a dosłownie piętnaście sekund później gola zdobył Nespor po specjalności zakładu Patrika Mraza, czyli do bólu dokładnym dośrodkowaniu.

Druga połowa nie potrzebowała ani chwili, by nabrać tempa. 45 minut nieustannego ataku. Wisła miała masę okazji, a Piast pokazał, że pomimo fenomenalnych wyników nadal pracuje nad sobą. Wreszcie rozegrał dwie połowy na jednakowym poziomie, chociaż trzeba podkreślić, że ten poziom powinien nie wystarczyć na tak dobrze dysponowaną „Białą Gwiazdę”.

Przed spotkaniem można było się zastanawiać, jak zakończy się pojedynek w środku pola, w którym zmierzył się aktualny reprezentant Polski z bardzo poważnym pretendentem. Trudno to ocenić. Spotkanie było niezwykle dynamiczne i pozbawione linii pomocy, co nie jest dobrą rekomendacją ani dla Mączyńskiego, ani Murawskiego, ale jeśli kiedyś jeszcze mamy dostawać w zamian tak ciekawe spotkania, to bierzemy taki scenariusz w ciemno.

Nie ma chyba aktualnie takiego domu w naszym kraju, w którym nie debatuje się na temat, kiedy gliwiczanie w końcu się zatrzymają, ale może zabieramy się za te dywagacje od złej strony. Innym wartościowym pytaniem jest: dlaczego oni mają przystopować? Jest to zespół złożony z jedenastu gladiatorów, którzy nie są skażeni przez świat futbolu, ponadto będących obecnie w życiowej formie.

Jedyna presja, która jest w tym zespole, może się wiązać tylko i wyłącznie z osobą Kamila Vacka, któremu coraz baczniej przygląda się czeski szkoleniowiec – Pavel Vrba. Na przerwę reprezentacyjną drużyna ze Śląska schodzi jako zdecydowany lider, który po prostu nie ma prawa się nie podobać.

Komentarze
Fanka (gość) - 9 lat temu

Kochamy Cię, Góral!!!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze