Oni mogliby pomóc Termalice w walce o utrzymanie


27 lipca 2015 Oni mogliby pomóc Termalice w walce o utrzymanie

Po słabym dla beniaminka z Niecieczy starcie sezonu słychać coraz więcej głosów, że kadrowo ten klub jest zwyczajnie za słaby na ekstraklasę. Zasadniczo taki wniosek po zaledwie dwóch rozegranych meczach to zdecydowanie za szybka ocena, niemniej jednak widać, że drużynie mogłyby się przydać dwa lub trzy rozsądne wzmocnienia.


Udostępnij na Udostępnij na

Wiadomo, że w klubie nie chcą psuć atmosfery, nie ma więc mowy o żadnych kominach płacowych. Z pomocą klubowi mogłyby przyjść wypożyczenia zawodników z mocniejszych klubów, gdzie w kadrach można znaleźć zawodników, dla których pełny sezon gry w ekstraklasie może być potężnym krokiem w rozwoju kariery. O kogo Termalica mogłaby choć zapytać?

1) Michał Kopczyński (Legia Warszawa)

Numer jeden na liście. Środkowy pomocnik Legii niestety na grę w drużynie wicemistrza Polski liczyć nie może, a szkoda. Jest się w takim wieku, że ten sezon może być dla niego prawdziwym „make it or break it”. Wychowanek klubu z Warszawy poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Wigrach Suwałki i należał do najlepszych zawodników w całej lidze (wybrany piłkarzem sezonu w klubie). Pora na kolejny krok – w ekstraklasie da sobie radę, co do tego nie ma wątpliwości. Zawodnika charakteryzuje przede wszystkim duża boiskowa inteligencja. Dobrze się ustawia, czyta grę, potrafi dyktować jej tempo. Poprawny zarówno w destrukcji, jak i ataku. Do tego bezproblemowy – wykazuje bardzo profesjonalne podejście do piłki. Gdyby nie kontuzje, pewnie byłby teraz w zupełnie innym miejscu.

Jego ewentualne wypożyczenie do Termaliki byłoby korzystne dla każdej ze stron. W Niecieczy pojawiłby się piłkarz, którego potencjał z pewnością wystarczy na grę w podstawowej jedenastce zespołu, on sam zyskuje doświadczenie na poziomie ekstraklasy, za rok Legia dostaje piłkarza ogranego, który zdecydowanie może podjąć rękawicę i powalczyć o „plac”. Jeśli tylko byłaby taka możliwość, na miejscu włodarzy i trenera Niecieczy nie zastanawiałbym się ani przez moment.

2) Donatas Kazlauskas (Lechia Gdańsk)

W klubie z Gdańska panuje olbrzymia konkurencja na skrzydłach – młody Litwin wyraźnie ją przegrał. U siebie w kraju uznawany za największy talent od co najmniej dekady. Znacznie częściej gra w kadrze niż w klubie. Wydaje się, że może być typem piłkarza, który zwyczajnie źle znosi dużą konkurencję i presję. Jest jeszcze młody, ma dopiero 21 lat. Jeśli zacznie grać, zapewne szybko złapie niezbędny na tej pozycji luz, wtedy może zostać gwiazdą drużyny. Ma dryg do strzelania bramek (12 bramek w 23 meczach ligowych w ostatnim sezonie na Litwie, tyle samo w kadrach młodzieżowych). Błyskotliwych zawodników nigdy dość, zwłaszcza że w Niecieczy oprócz Dawida Plizgi (i niegrającego Kovala) takich zawodników zwyczajnie nie ma.

Lechia Gdańsk nie powinna sprawiać problemów przy wypożyczeniu tego piłkarza. Mają w kadrze sześciu skrzydłowych, w ich interesie leży ogrywanie młodych zawodników (zawsze można ich później sprzedać za dobre pieniądze). Sam zawodnik też byłby niemądry, gdyby nie spróbował takiego ruchu. Kolejna opcja dobra dla wszystkich.

3) Nicklas Zulciak (Lech Poznań)

Za dobry na rezerwy, jeszcze jednak nieco za słaby na wyjściowy skład mistrza Polski. Pochodzący z Frankfurtu 21-letni ofensywny piłkarz jest bramkostrzelny (dziewięć bramek w 21 meczach rezerw Lecha w zeszłym sezonie), dużo widzi na boisku. Przenosiny na rok do Niecieczy byłyby dla zawodnika szansą na pokazanie się szerszej publiczności – w Lechu może liczyć jedynie na „ogony” w mniej ważnych meczach. Bez wątpienia warty rozważenia.

4) Mateusz Wdowiak (Cracovia)

Absolutny wychowanek Cracovii może stać się bardzo dobrą opcją, ale raczej dopiero pod koniec okienka transferowego. W ubiegłym sezonie był jednym z nielicznych piłkarzy niezawodzących w czasie, gdy trenerem „Pasów” był Robert Podoliński. Młody skrzydłowy nie cieszy się jednak wielkim zaufaniem trenera Zielińskiego, jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie przez najbliższy miesiąc, można pokusić się o zapytanie w sprawie wypożyczenia. Wdowiak jest szybki, bardzo dobry technicznie, kreatywny. Podobnie jak Kopczyński jest ułożony, nie ma co liczyć na sensacje prasowe z jego udziałem. Gdyby przystał na spędzenie roku w Niecieczy, byłby dużym wzmocnieniem zespołu trenera Mandrysza.

5) Dominik Sadzawicki (Górnik Zabrze)

Przypadek nieco podobny do Wdowiaka. 21-letni stoper rozegrał w zeszłym sezonie 21 meczów w ekstraklasie – ma więc ich na koncie więcej niż dwójka Sołdecki – Markowski razem wzięta. Z uwagi na powrót do drużyny Bartosza Kopacza Sadzawicki może mieć poważny problem z grą w tym sezonie w klubie. Na tę chwilę jest czwarty w kolejce i wydaje się, że choćby z powodów finansowych Górnik mógłby przystać na wypożyczenie zawodnika. Spośród wszystkich nazwisk, to wydaje się najtrudniejsze do wyciągnięcia z klubu, warto jednak spróbować. Od stoperów obecnie grających w podtarnowskiej drużynie na pewno gorszy nie jest, a ta pozycja w Niecieczy wzmocnienia wymaga wręcz rozpaczliwie.

 

Tyle odnośnie do zawodników z ekstraklasy. Co prawda pierwszoligowy rynek został już dość mocno przetrzebiony, niemniej jednak i tam można znaleźć piłkarzy, którzy w ekstraklasie daliby sobie radę. Tutaj w grę wchodziłyby jednak transfery gotówkowe, nie wiadomo, czy na taki ruch zdecydowaliby się włodarze klubu. W pierwszej lidze są cztery nazwiska, które warto by rozważyć.

1) Yannick Kakoko (Miedź Legnica)

Polotu nigdy dość. 25-letni Niemiec kongijskiego pochodzenia jest ulubieńcem trybun w Legnicy. Mogący grać na każdej z ofensywnych pozycji zawodnik charakteryzuje się świetną techniką, bardzo często wybiera nieszablonowe rozwiązania akcji. Na boisku dużo ryzykuje, część jego zagrań ma w sobie oznaki szaleństwa. Takiego pozytywnego świra potrzeba w Niecieczy jak lodu w upalny dzień. Kakoko spędził dwa sezony w rezerwach Bayernu Monachium, tam jednak przypadkowych ludzi nie biorą. Skoro radzi sobie w fizycznej I lidze, w ekstraklasie poradzi sobie tym bardziej – tutaj będzie miał pewnie mniej miejsca do rozwinięcia skrzydeł, za to szybsze tempo gry pomoże mu w pokazaniu pełni swoich możliwości. Jeśli klub z Legnicy byłby skłonny go sprzedać – nie wahać się ani przez moment!

2) Trójka z Zawiszy

Superpuchar Polski, Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz
Kamil Drygas (fot. Grzegorz Rutkowski/iGol)

Wszyscy pod zbiorczym numerem. Mowa o trzech nazwiskach spadkowicza, które zdecydowanie błyszczały w ekstraklasie i wyróżniały się w swojej drużynie. Kamil Drygas, Alvarinho i Mica nie mogą grać w pierwszej lidze – dla nich to będzie strata roku. Ze względu na ekscentrycznego właściciela transfery tych zawodników mogą graniczyć z cudem, niemniej jednak warto wykazać zainteresowanie tymi piłkarzami.

Kamil Drygas w formie to zawodnik o umiejętnościach ocierających się o reprezentację (nie jest gorszy od Krzysztofa Mączyńskiego). Jak na defensywnego pomocnika jest świetny w ataku, jak na ofensywnego – znakomity w destrukcji. Mamy więc bardzo dobrą „ósemkę”. Mica techniką przerasta całą pierwszą ligę, pod względem wyszkolenia był w czołówce ekstraklasy. Oglądanie tego piłkarza z futbolówką przy nodze to duża frajda – oczy dookoła głowy, panowanie nad piłką. Problem w tym, że taki piłkarz musi mieć do kogo podać. Dlatego trzecim nazwiskiem jest Alvarinho. Facet, który przeszedł olbrzymią metamorfozę ubiegłej zimy. Z bardzo przeciętnego skrzydłowego zrobił się niezwykle bramkostrzelny zawodnik ofensywny, potrafiący uderzyć z wolnego, kiwnąć, dośrodkować w pełnym biegu. W formie z wiosny byłby najlepszym zawodnikiem w klubie z Niecieczy. Gdyby udało się wyciągnąć choć jednego, byłoby to gigantyczne wzmocnienie.

Jak więc widać, są jeszcze nazwiska, które mogłyby pomóc Termalice. Z jednej strony należy apelować o spokój – dajmy czas trenerowi Mandryszowi, z drugiej strony – ułatwienie mu zadania poprzez ściągnięcie dwóch, trzech nazwisk takich jak wyżej wymienione na pewno nie zaszkodziłoby beniaminkowi w misji o nazwie „utrzymanie w ekstraklasie”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze