Dziękujemy za piękny czas. Oceny Polaków za Euro 2016


Jak grali Biało-czerwoni na Euro 2016?

1 lipca 2016 Dziękujemy za piękny czas. Oceny Polaków za Euro 2016

Kiedyś musiał nastąpić ten dzień. Czas wielkich podsumowań występu naszej reprezentacji na Euro, z którym ostatecznie żegnamy się w ćwierćfinale. Wyjeżdżamy jednak jako zespół niepokonany, którego defensywa podziwiana jest na całym świecie, a potencjał ofensywny zachwyca nawet kibiców piłkarskich potęg. Jak zagrali polscy piłkarze na mistrzostwach? Oto oceny za wszystkie pięć spotkań.


Udostępnij na Udostępnij na

Bramkarze

Wojciech Szczęsny

Niemożliwego pecha ma polski bramkarz za każdym razem, gdy tylko dostaje szansę na zaprezentowanie się na wielkich imprezach. Na Euro 2012 był głupi karny i Tytoń-bohater, tym razem wspomnieniem zostanie kontuzja po przyzwoitym występie z Irlandią Północną. Jeden pełny mecz, brak większych błędów i podziwianie świetnych występów Łukasza Fabiańskiego z pozycji siedzącej. Ocena: 4

Łukasz Fabiański

Bramkarz Swansea na początku musiał przeżyć potężny zawód przez świadomość, że kolejny wielki turniej spędzi na ławce rezerwowych. Pech kolegi i rywala o miejsce w bramce sprawił jednak, że Fabiański wielokrotnie mógł imponować niebywałą pewnością swoich interwencji, kilka razy ratując Polaków przed pewną utratą gola. Minus za rzuty karne, spośród dziewięciu lecących w bramkę golkiper nie był bliski interwencji przy ani jednym. Ocena: 5

Obrońcy

Łukasz Piszczek

Nareszcie naprawdę udana seria spotkań prawego obrońcy w reprezentacji. W defensywie lepiej niż kiedykolwiek, w ofensywie jak zawsze na poziomie. Podsumowaniem całego występu Piszczka niech będzie akcja w meczu z Portugalią, gdy w niezwykle efektowny sposób przeszedł obrońcę rywala, czym wzbudził owacje na stadionie w Marsylii. Powiedzmy sobie szczerze, zawodnik Borussii Dortmund to jeden z tych piłkarzy, których zastąpienie jak na razie nie jest możliwe. Ocena: 5

Thiago Cionek

Nominalny stoper swój jedyny mecz na Euro (przeciwko Ukrainie) rozegrał jako prawy obrońca. Trener Nawałka w pełni ufa jego umiejętnościom i nie boi się dawać szans urodzonemu w Brazylii reprezentantowi Polski. Spotkanie z Ukrainą rozegrał poprawnie, w destrukcji grał bardzo dobrze, w ofensywne akcje podłączał się rzadko. Miał pewne problemy z ustawianiem się na boisku, za to mały minus. Ocena: 3+

Kamil Glik

Rozkręcał się ze spotkania na spotkanie. Z Irlandią bardzo dobrze, z Niemcami podobnie, mistrzostwo świata pokazał jednak dopiero w meczu przeciwko Portugalii, gdy znakomicie kierował grą całego bloku defensywnego. Lekko niepokoiliśmy się o formę Glika przed turniejem, ten sezon nie był bowiem tak udany jak poprzedni. Obawy okazały się kompletnie bezpodstawne, Polak bez wątpienia jest stoperem europejskiej klasy. Ocena: 5+

Michał Pazdan

Największe pozytywne zaskoczenie w naszej reprezentacji, a także jedno z odkryć całego turnieju. Stoper Legii Warszawa dość niepewnie prezentował się w spotkaniu z Irlandią Północną, później jednak zachwycał w zasadzie w każdym z meczów. Nic nie robił sobie z renomy przeciwników, z jakimi przyszło mu mierzyć się we Francji. Thomas Mueller? A kto to jest? Cristiano Ronaldo? Dobre sobie. Kto by przypuszczał, że Pazdan stanie się bohaterem narodowym? Ocena: 6

Artur Jędrzejczyk

Grał na nie swojej pozycji. Musiał liczyć się z tym, że szefowie banku informacji rywali będą układać taktykę pod kątem jego strony boiska. Efekt? Wyśmienity. Artur Jędrzejczyk w pełni spłacił dług zaufania, jakim obdarzył go Adam Nawałka. Nieustępliwy, odważnie podłączający się do akcji ofensywnych, niestrudzony. Nieszczęście Macieja Rybusa nie okazało się tragedią narodową.Ocena: 6

Pomocnicy

Grzegorz Krychowiak

Bestia. Celność podań plasująca Polaka w ścisłej czołówce całego turnieju. Liczba odbiorów godna owacji na stojąco. Branie na siebie ciężaru gry, włączanie się na pełnej szybkości do akcji ofensywnych. No i wzbudzanie kompletnego szacunku u każdego rywala. Może być wart 45 milionów, albo i 200. Dla nas jest po prostu bezcenny. Poważny kandydat do jedenastki turnieju. Ocena: 6

Krzysztof Mączyński

Starał się robić co w jego mocy, by godnie reprezentować Polskę. Przy Krychowiaku widać było jak nigdy dotąd, jaka jest różnica klas między naszymi dwoma środkowymi pomocnikami. Mączyński biegał ile tylko mógł, wykręcając wyniki znacznie przekraczające średnią w zespole. To, czego brakowało, to zwyczajnie, po ludzku, piłkarskiej jakości. Plus za świetną pierwszą połowę w meczu z Portugalią. Ocena: 4

Tomasz Jodłowiec

Pomocnik Legii był zwykle w czasie Euro pierwszym wchodzącym na boisko zmiennikiem. Jego występy – dyskretne, starał się głównie przeszkadzać rywalom w rozegraniu, aktywnie angażując się głównie w destrukcję. „Jodła” o wiele lepiej prezentuje się, gdy wyjściową jedenastkę ma „z urzędu”. Właśnie dlatego zwykle nie przekłada swojej dyspozycji z Legii na kadrę. Ocena: 3

Piotr Zieliński

W zasadzie zagrał zbyt krótko, by go ocenić, więc tego nie zrobimy – warto jednak nadmienić, że młody pomocnik nie sprostał oczekiwaniom. Klasę sportową prezentuje wybitną, to wiemy, nie dojeżdża jeszcze głowa, stąd też na Euro się spalił. Głowa do góry, ciężka praca i na mundialu w Rosji Zieliński będzie godnym partnerem dla Grzegorza Krychowiaka.

Jakub Błaszczykowski

Nie spodziewaliśmy się takiego Kuby na turnieju we Francji. Skrzydła miały być naszą bolączką, ostatecznie jednak okazały się największą siłą. Dwa gole, asysta, wielki turniej. Znów szybki jak kiedyś, waleczny w defensywie jak nigdy, dający z siebie więcej, niż się dało. Za zmarnowanego karnego nie obniżamy oceny, nie takiego kalibru piłkarzom się zdarzało. Po zsumowaniu wszystkich liczb i wpływu na grę zespołu musimy wystawić najwyższą notę. Ocena: 6

Kamil Grosicki

Turniej zaczął na ławce rezerwowych, co wywołało niemałą sensację. Jego dyspozycja fizyczna po kontuzji nie była jednak najwyższa. Mecze z Niemcami i Ukrainą – przeciętne, za Szwajcarię i piękną asystę, i za kolejną z Portugalią chylimy czoła najniżej, jak się da. Szybkościowo wybitny, kondycyjnie niekoniecznie. Schodząc w 1/8 finału w dogrywce, wyglądał jak chodzące zwłoki, w ćwierćfinale mocno odstawał w defensywie, często niecelnie podawał. Liczby ma jednak bardzo dobre, ocena jest więc podobna. Ocena: 5

Bartosz Kapustka

Swoim występem przeciwko Irlandii Północnej oczarował piłkarski świat, później jednak było już nieco gorzej. Trzy żółte kartki w czasie czterech występów to jak na skrzydłowego bardzo wysoki wynik (abstrahując od tego, że dwie z nich były co najmniej kontrowersyjne). Swoją techniką, swobodą w operowaniu piłki i boiskową odwagą zadziwiał, dając nam nadzieję na przyszłość. Do poprawy ciągle gra w defensywie, choć postęp, jaki uczynił i na tym polu w ostatnim czasie, jest imponujący. Ocena: 5-

Sławomir Peszko

Żelazny rezerwowy kadry Adama Nawałki. Wchodził w końcówce trzech spotkań, ani razu nie miał na tyle czasu, żeby można było go sensownie ocenić. Wiadomo, że jego czas w reprezentacji dobiega końca, pora oddać pole młodszym zawodnikom. Piękne zwieńczenie całkiem nie najgorszej kariery reprezentacyjnej.

Napastnicy

Arkadiusz Milik

Niby nieskuteczny, niby wywołujący zdenerwowanie kibiców, ale nieoceniony w taktyce z dwoma nominalnymi napastnikami. Ciągle pod grą, pokazujący się, dryblujący, ale jak trzeba, to i aktywnie zaangażowany w defensywie. Heatmapa jego gry z Portugalią dobitnie pokazuje, jak wielka jest rola młodego napastnika Ajaksu w grze naszej reprezentacji. Za skuteczność oczywiście obniżamy notę, choć i tak zasługuje na brawa. Ocena: 4+

Robert Lewandowski

W ostatnim ze spotkań widzieliśmy już tego Roberta, którego chcemy oglądać zawsze. Skuteczny, cały czas napierający na przerażoną defensywę rywala, spokojny i pewny swoich umiejętności. Wcześniej nie dochodził do klarownych sytuacji strzeleckich, pełnił raczej funkcję zawodnika ściągającego na siebie całą uwagę obrońców naszych przeciwników, którzy zostawiali przez to więcej miejsca reszcie naszej drużyny. Jako kapitan dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. Ocena: 4+

Trener

Adam Nawałka zasługuje na osobny akapit. Forsowana przez niego taktyka gry dwoma napastnikami znakomicie zdała egzamin. Reprezentacja znów jest drużyną, w dodatku taką, z którą chcą się identyfikować kibice. Wypada teraz życzyć naszemu selekcjonerowi owocnej pracy w czasie eliminacji do mistrzostw świata, później zaś zrobienia niemiłej niespodzianki nie do końca sprzyjającej nam rosyjskiej publice. Kto inny mógłby tego dokonać? Chyba nikt. Ocena: 6

Komentarze
jaja (gość) - 8 lat temu

Trochę was poniosła euforia z tymi ocenami, bo są za wysokie ;)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze