Kuba Korona, Patryk Motyka, Krzysztof Pulak

Dynamo Kijów – Manchester City. Wielka draka z udziałem Polaka?


24 lutego 2016 Dynamo Kijów – Manchester City. Wielka draka z udziałem Polaka?

Jednym z dwóch ostatnich meczów pierwszej kolejki 1/8 finału Ligi Mistrzów jest starcie Dynama Kijów z Manchesterem City. Teoretycznie Anglików powinno czekać łatwe zadanie. Pytanie, czy w obliczu słabszej formy „The Citizens” Ukraińcy nie okażą się kandydatem do sprawienia potężnej niespodzianki. Odpowiedź poznamy już niebawem.


Udostępnij na Udostępnij na

Dynamo Kijów

Forma w ostatnim czasie:

Ukraińska Premier Liha, podobnie jak nasza ekstraklasa, przeżywa corocznie zimową przerwę. Spotkanie z City będzie dla „Chluby Ukrainy” pierwszym spotkaniem o punkty od grudnia. W międzyczasie podopieczni Serhija Rebrowa nie próżnowali i rozegrali aż 12 (!) sparingów, w tym z m.in. z Lechem Poznań (2:0), Slavią Praga (1:2), Malagą (0:2) i Stromsgodset (2:1). W tabeli ligowej Dynamo obecnie znajduje się na 2. miejscu z taką samą liczbą punktów jak liderujący Szachtar. W ostatnim meczu przed zimową przerwą mistrz Ukrainy pokonał Metalurg Zaporoże (klub obecnie z najdłuższą serią porażek w Europie) aż 6:0.

Formacje

Bramkarze:

DKGK
(fot. Transfermarkt.de)

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że w 2050 roku w kadrze dalej będą Ołeksandr Szowkowski i cała reszta. Bardzo możliwe, że przynajmniej części czytelników tego tekstu nie było na świecie, gdy legenda Dynama debiutowała w zespole. Miało to bowiem miejsce… 23 lata temu. Mimo 41 lat na karku ciągle jest pierwszym wyborem trenera Serhija Rebrowa. W odwodzie pozostaje Ołeksandr Rybka. Kreowany niegdyś na wielki talent golkiper nie rozwinął się tak, jak powinien, pozostaje więc solidnym zmiennikiem.

Obrońcy:

DKDC
(fot. Transfermarkt.de)

Dynamo Kijów dla przeciętnego obserwatora jest typowym uczestnikiem Ligi Mistrzów, który musi odpaść w fazie grupowej, tymczasem analiza formacji defensywnej jasno pokazuje, dlaczego kijowianie awansowali z trudnej grupy. Zespoły buduje się od obrony, rozumie to również trener Rebrow, który zdaje się mieć w poważaniu teorię, że napastnicy nie mogą być dobrymi trenerami. Na bokach duet portugalsko-brazylijski, czyli Danilo Silva i Antunes. Ten pierwszy jest solidniejszy w defensywie, drugi zaś na wskroś ofensywny. W środku świetny Austriak Dragović, który spokojnie poradziłby sobie w każdej mocniejszej lidze wraz z Chaczeridim – ukraińskim twardym wieżowcem. W odwodzie jest uniwersalny reprezentant Chorwacji, Domagoj Vida. Innymi słowy defensywa, nawet jeśli będzie zapracowana, wstydu raczej nie przyniesie.

Pomocnicy:

(fot. Transfermarkt.de)

W Kijowie mają prawdziwe zatrzęsienie graczy w środku pola, toteż Rebrow najpewniej wyjdzie na mecz z City trójką defensywnych pomocników. I tak ktoś będzie poszkodowany – w klubie nie brakuje klasowych zawodników na tej pozycji. Za kreowanie gry będzie odpowiadał przede wszystkim Denis Harmasz. Silny reprezentant Ukrainy uwielbia podłączyć się do akcji ofensywnej, potrafi też przymierzyć z dystansu. Tej drugiej czynności nie unika także Miguel Veloso, często ze znakomitym skutkiem. Trzecim zawodnikiem powinien zostać prawdopodobnie Serhij Rybałka, bardzo zrównoważony pod względem umiejętności. Niewykluczone, że zamiast któregoś z wymienionych piłkarzy zagra solidny Serhij Sydorczuk, sylwetką i stylem gry najbardziej zbliżony do Harmasza.

Napastnicy:

(fot. Transfermarkt.de)

Jako że w środku pola zagra trzech zawodników, skrzydłowych klasyfikujemy razem z klasycznymi snajperami. I właśnie flanki będą tym, co może zdemolować niepewną ostatnio obronę „The Citizens”. Z prawej strony wybiegnie piłkarz, który dość niespodziewanie i po cichu stał się jednym z najlepszych skrzydłowych na świecie. Mowa oczywiście o Andriju Jarmołence. Media huczały, co prawda, że może go zabraknąć w pierwszym meczu, wydaje się jednak, że to mała „zasłona dymna”. Bez niego Dynamo traci połowę atutów w ofensywie. Po drugiej stronie zagra o głowę niższy Paragwajczyk Derlis Gonzalez, który nie do końca wykorzystywał swój potencjał jesienią, chyba już zaaklimatyzował się na Ukrainie – jego też nie można lekceważyć.

Wiele wskazuje na to, że obaj będą współpracować z Łukaszem Teodorczykiem. Polski napastnik był największym wygranym podczas zimowych przygotowań, zdobył nawet tytuł piłkarza miesiąca w klubie. Jeśli potwierdzi formę i ukłuje Manchester City – zapewne nie odda miejsca w składzie jedynemu poważnemu rywalowi, czyli Brazylijczykowi Juniorowi Moraesowi.

Przewidywana jedenastka:


Manchester City

Forma w ostatnim czasie:

„The Citizens”, mówiąc delikatnie, nie zachwycają. Porażki na szczycie Premier League z Leicester i Tottenhamem, klęska w okrojonym składzie w pucharowym pojedynku z Chelsea. Manchester gra słabo, bez właściwego sobie polotu i finezji. Spory wpływ na taki stan rzeczy mają liczne kontuzje, trzeba sobie jednak otwarcie powiedzieć, iż od takiej marki jak City mimo wszystko wymaga się zwycięstw. Jeśli wiodącą postacią (ostatnich tygodni) wśród gwiazd wartych kolosalne pieniądze jest młodziutki Iheanacho (o którym pisaliśmy tutaj), to mamy przed sobą pełen, dość brutalny obraz dyspozycji piłkarzy z błękitnej części Manchesteru.
Bramkarze:

 

Screenshot_1
(fot. Transfermarkt.de)

Monopol na występy w bramce City posiada Joe Hart. Anglik zrzeka się czasem tego przywileju na rzecz Caballero, jednakowoż te eksperymenty nigdy nie wychodzą zespołowi na dobre. To, że w środowy wieczór między słupkami „Obywateli” stanie Hart, jest jasne jak słońce, po prostu nie ma innej możliwości. W tym sezonie już niejednokrotnie udowadniał, że swoimi interwencjami może ratować skórę swoich nieporadnych obrońców, i choć zapewne Pellegrini liczy na to, że w Kijowie obejdzie się bez cudów w bramce, to przecież „strzeżonego Pan Bóg strzeże”.

Obrońcy:

(fot. Transfermarkt.de)
(fot. Transfermarkt.de)

Niby wszyscy cali i zdrowi, co w ostatnich miesiącach było nie do pomyślenia, ale linia defensywna City nie jest i pewnie nie będzie monolitem. Parę stoperów najprawdopodobniej stworzą Kompany i Otamendi, ale im dalej w las tym ciemniej. Mówimy oczywiście o tym, że Pellegrini ma spory ból głowy w kontekście boków defensywy. Bacary Sagna, na którego najczęściej stawiał Chilijczyk, nie jest jeszcze w pełni sił i choć poleciał z drużyną do Kijowa, to miejsce na prawej stronie zajmie zapewne Zabaleta. Jeśli chodzi o lewą stronę, to mamy przeświadczenie graniczące z pewnością, że zobaczymy Aleksandara Kolarova, który wreszcie jest w pełni sił, a do tej pory cieszył się zaufaniem trenera. Prawda jest jednak brutalna, jakkolwiek nie zestawić by linii defensywnej City, problemy są gwarantowane.

Pomocnicy:

(fot. Transfermarkt.de)
(fot. Transfermarkt.de)

I tutaj zaczynają się poważne schody. Możliwości do zestawienia linii pomocy jest jak na lekarstwo, zwłaszcza jeżeli chodzi o skrzydła. O ile pewną pozycję na lewej flance ma Sterling, o tyle na prawej stronie zionie ogromna pustka, gdyż brakuje typowego skrzydłowego. Najprawdopodobniej w takiej roli zobaczymy Davida Silvę, który bardzo często będzie schodził do środka, aby robić miejsce ofensywnie grającemu Zabalecie. Tercet środkowych pomocników: Fernando, Fernandinho i Toure na papierze wygląda imponująco, ale forma tych piłkarzy woła o pomstę do nieba. Iworyjczyk w niczym nie przypomina piłkarza, który jeszcze niedawno zachwycał na boiskach Premier League. Duet Brazylijczyków także nie jest już synonimem czy symbolem żelaznego środka pola. Brak kreatywności, finezji, a także wyrachowania i regularności – to główne problemy Manchesteru City w drugiej linii. Problemy, które najprawdopodobniej znowu się uwidocznią.

Napastnicy:

(fot. Transfermarkt.de)
(fot. Transfermarkt.de)

Kontuzja Bonego zdecydowanie zawęża krąg potencjalnych piłkarzy, którzy mogą zagrać w pierwszej linii. To, że w wyjściowej jedenastce zobaczymy Aguero, nie ulega wątpliwości. Argentyńczykowi wieszczono wybudzenie się z zimowego snu, jednak na wróżbach się skończyło. „Kun” ostatni raz trafił w meczu przeciwko Sunderlandowi – 2 lutego. Łatwo jednak zrzucić winę na Aguero, zapominając jednocześnie o tym, co dzieje się za jego plecami. Napastnik żyje z podań, a jeśli tych dostaje się jak na lekarstwo, to trudno marzyć o worku bramek. W rezerwie pozostaje młodziutki Iheanacho, który już kilkukrotnie udowodnił, że posiada niezbędne umiejętności, aby stanowić o sile ognia „The Citizens”. Jeśli Aguero będzie zawodził, to Nigeryjczyk z pewnością otrzyma swoją szansę.

Okiem eksperta

O kondycję Manchesteru City przed dwumeczem z Dynamem zapytaliśmy dziennikarza Canal+ Sport. Postaci, której nie trzeba specjalnie przedstawiać – Andrzeja Twarowskiego.

Andrzej-Twarowski-2
Andrzej Twarowski

Na słabą dyspozycję Manchesteru City, który od kilku tygodni regularnie zawodzi, składa się kilka czynników. Przede wszystkim na tę chwilę nie widać w City piłkarza, który byłby w optymalnej, stuprocentowej dyspozycji. Sporym problemem są także kontuzje trawiące zespół Pellegriniego. Żadna formacja nie pozostała nietknięta.

Defensywa, dla której zbawieniem miało być przyjście Otamendiego, wciąż jest bardzo niepewna i elektryczna. Co prawda, do zespołu wrócił Kompany, ale wiadomo jak to z nim jest, kontuzja goni kontuzję, nie wiadomo, czy za chwilę nie wypadnie z kolejnym problemem mięśniowym.
Wyraźnie widać też brak Kevina De Bruyne, bez którego linia pomocy nie jest już tak przebojowa i kreatywna. David Silva nie jest już tym facetem, co kiedyś, brakuje mu błysku, ostatniego podania, odrobiny magii. Yaya Toure powoli zaczyna odcinać kupony w klubie z Etihad, czuje, że jego czas w Manchesterze się kończy i coraz częściej spogląda w kierunku Chin, dzięki czemu mógłby dopisać kilka zer do swojego bankowego konta.
Źle wygląda także Sergio Aguero, ale nie można zrzucać całej winy na niego. Napastnik żyje z podań, a przy braku kreatywności drugiej linii Argentyńczyk wypada blado. Jest jeszcze młodziutki Iheanacho, ale wydaje się, że Champions League to jeszcze za wysokie progi.

Słabszą formę City można też wyjaśnić poprzez fatalne zagranie kierownictwa klubu, które kilka tygodni temu ogłosiło, że Pellegrini odejdzie po sezonie, a jego miejsce zajmie Guardiola. Piłkarze mogli stracić szacunek do trenera, którego już za chwilę w Manchesterze nie będzie.

Jednak nawet biorąc pod uwagę te czynniki, porażka City z Dynamem będzie rozpatrywana w kategoriach megasensacji. Manchester to uznana marka, a mimo iż szanse na zwycięstwo w Lidze Mistrzów są iluzoryczne, to szejkowie wciąż łudzą się, że takie rozwiązanie jest możliwe. Zwycięstwo w dwumeczu z Dynamem to dla City obowiązek.

Przewidywana jedenastka:


Historia spotkań

Oba zespoły spotkały się w europejskich rozgrywkach dwukrotnie. W sezonie 2010/2011 Dynamo i City rywalizowały ze sobą w 1/8 finału Ligi Europy. Górą, o dziwo, byli Ukraińcy. W kadrze zespołu z Kijowa wciąż jest piłkarz, który pięć lat temu skarcił przyjezdnych z Wysp Brytyjskich. Tym kimś jest doświadczony napastnik – Oleg Guusev. Historia lubi się powtarzać, ale tym razem wydaje się to nieprawdopodobne.

Łączna wartość wyjściowego składu:

Dynamo Kijów: 87 800 000 Euro

Manchester City: 501 750 000 Euro

Typ iGola:

Awans Manchesteru City. Tak, „The Citizens” przeżywają kryzys. Tak, Dynamo wyszło z bardzo wymagającej grupy. Tak, spodziewamy się bardzo wyrównanego dwumeczu. Niemniej to Anglicy wciąż są faworytem, i każde inne rozstrzygnięcie niż ich awans do następnej rundy będzie postrzegane jako gigantyczna sensacja.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze