Doniesienie na „Lewego” za picie szampana. Granice absurdu przekroczone


Nie milkną echa świętowania przez polskich piłkarzy awansu na Euro 2016 we Francji. Mecz z Irlandią dla niektórych zawodników może się nawet skończyć wizytą na komendzie policji, która otrzymała nietypowe zgłoszenie. Gwiazdą całej "afery" został Robert Lewandowski i... szampan. Granice absurdu właśnie zostały przekroczone.


Udostępnij na Udostępnij na

Do warszawskiego komisariatu na Pradze Południe pewien mężczyzna wysłał mailem zgłoszenie obciążające Roberta Lewandowskiego. Przekroczenie przepisów miało zajść podczas fetowania przez piłkarza zwycięstwa nad Irlandią. Zgłaszającemu nie spodobało się zachowanie Lewandowskiego, który po zakończeniu meczu pił na boisku alkohol (konkretnie szampana), co nie jest rzekomo dozwolone. O zaistniałej sytuacji poinformował na Twitterze Zbigniew Boniek, sam nie dowierzając, że ktoś mógł coś takiego zgłosić. Temat od razu podchwycili też inni piłkarze reprezentacji.

Policja potwierdziła jednak, że takie zgłoszenie zostało przez nich przyjęte i będzie wyjaśniane. – Na pewno przesłuchamy organizatorów meczu, przedstawicieli PZPN. Musimy też ustalić świadków i ich również przesłuchać. Jeśli stwierdzimy, że doszło do popełnienia czynu zabronionego, to wtedy będziemy wzywać sprawcę na komendę – powiedziała w rozmowie z „SE” komisarz Joanna Węgrzyniak.

Wyobrażacie sobie kapitana naszej reprezentacji na przesłuchaniu w sprawie picia szampana po świętowaniu awansu na Euro? Ja raczej nie. Łatwo się chyba zresztą domyślić, co myśli o takim zachowaniu większość kibiców. Sam fakt, że policja musi się tym zajmować, jest po prostu absurdalny. Z jednej strony może to śmieszyć, a z drugiej po prostu ręce opadają, jak się pomyśli o całej sytuacji.

Pozwoliłam sobie sprawdzić, czy naszemu reprezentantowi rzeczywiście może to przysporzyć jakichś kłopotów. W ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, a dokładnie artykule 8a, mamy takie stwierdzenie: „Sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów alkoholowych mogą odbywać się wyłącznie w miejscach do tego wyznaczonych”. Pytanie tylko, czy murawa Stadionu Narodowego została do tego wyznaczona. Zgodnie z przepisami organizator ma obowiązek dołączyć taką informację do wniosku o zezwolenie na przeprowadzenie imprezy masowej. Jeśli tego nie zrobił, to teoretycznie Lewandowski rzeczywiście może mieć problem. Brzmi absurdalnie, prawda? Na tym jednak nie koniec.

W ustawie jest również zapis mówiący, że na imprezie masowej nie można spożywać napojów alkoholowych powyżej 3,5%. Niestety znawcą szampanów nie jestem i trudno było mi znaleźć takie zdjęcie, na którym mogłabym rozszyfrować, ile ma procent i jaki typ szampana pili nasi piłkarze. Niemniej jednak średnio zawartość procentowa tego trunku zaczyna się podobno od jakichś 6%. Ciekawe, czy do tego policja też może się przyczepić. To byłaby dopiero farsa.

Sytuacja jest oczywiście komiczna i internet już się z niej śmieje. Organizatorzy będą się jednak musieli z tego wytłumaczyć. Miejmy nadzieję, że dopilnowali wszystkich papierów i przewidzieli okoliczność awansu oraz fety po jego osiągnięciu. W sumie nawet jeśli tego nie zrobili, to ja im wybaczam. W życiu nie wpadłabym na to, że ktoś może zgłosić coś takiego na policję…

[interaction id=”562a2f6247771a99601b9b8f”]

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze