Czarny koń turnieju, ognisty duet w ataku: co zagraniczne media piszą o drużynie Nawałki


Czy jesteśmy tak mocni, jak nam się wydaje?

9 czerwca 2016 Czarny koń turnieju, ognisty duet w ataku: co zagraniczne media piszą o drużynie Nawałki
Robert Lewandowski; Jakub Błaszczykowski

Euro 2016 startuje już jutro, a Polacy swój pierwszy mecz rozegrają w najbliższą niedzielę. W naszych rodzimych mediach roi się od tekstów poświęconych kadrze Adama Nawałki, my natomiast sprawdzimy, co mówi się o naszych "Orłach" za granicą. A mówi się sporo i to bardzo pozytywnie.


Udostępnij na Udostępnij na

Rozważanie szans naszej kadry na osiągnięcie sukcesu na zbliżającym się turnieju, opis jej mankamentów, a także zalet możemy znaleźć zarówno w ojczystych mediach naszych grupowych rywali, jak i w każdym innym europejskim portalu o tematyce sportowej. O Polakach piszą wszędzie i to nie tylko ze względu na bardzo trudne do wymówienia dla zagranicznych komentatorów nazwiska naszych graczy, ale i z uwagi na ich bardzo wysoką klasę piłkarską. Za granicą dostrzegają, że mamy najmocniejszą od wielu lat drużynę i liczą się z tym, że mogą borykać się z nieznośnymi w wymowie polskimi nazwiskami aż do ćwierćfinałów. A może nawet i jeszcze dłużej…

Polska czarnym koniem turnieju

Takie stwierdzenie pada na łamach wielu zagranicznych portali. Eksperci z całej Europy są zgodni, że ekipa Adama Nawałki może nas wszystkich bardzo pozytywnie zaskoczyć i włączyć się do walki na Euro o najwyższe laury.

Dziennikarze telewizji SkySports wskazali niedawno zespoły, które według nich mają największe szanse, by sprawić niespodzianką na Euro we Francji. Anglicy wymienili wśród nich reprezentację Chorwacji, Austrii, a także kadrę Adama Nawałki. Według nich Polacy mają przed zbliżającym się turniejem wiele powodów do optymizmu, a ich szanse na sukces są dużo większe niż przed nieudanym dla naszych zawodników Euro 2012. Różnicę ma zrobić fakt, że osamotniony przed czterema laty w ataku Robert Lewandowski będzie wspierany przez świetnie prezentującego się w eliminacjach Arkadiusza Milika, a w środku pola rządzić i dzielić będzie prawdziwy lider, jakim jest Grzegorz Krychowiak. Anglicy podkreślają także siłę naszej prawej flanki, na której zagrają bardzo doświadczeni i świetnie współpracujący Łukasz Piszczek oraz Jakub Błaszczykowski.

Według ekspertów SkySports Polacy prawdopodobnie awansują na turnieju we Francji co najmniej do ćwierćfinału, gdyż w przypadku zajęcia pierwszego bądź drugiego miejsca w swojej grupie powinno im się udać uniknąć rywalizacji w 1/8 finału z zespołem z europejskiej czołówki.

Brytyjskim dziennikarzom wtórują także gospodarze turnieju. Eksperci francuskiego Eurosportu piszą, iż drużyna Nawałki ma wszystko, by stać się prawdziwą sensacją. W krótkiej charakterystyce naszej drużyny padają takie oto określenia: „ognisty duet w ataku”, „utalentowani pomocnicy” i „eksperymentujący trener”.

Francuzi rzecz jasna nie przyznają naszej kadrze statusu jednego z faworytów zbliżającego się Euro, lecz uważają, że Polska może sporo namieszać. Argumentują to świetną postawą naszych graczy w eliminacyjnych meczach z mistrzami świata, a także posiadaniem w swych szeregach jednego z najlepszych piłkarzy globu, jakim jest Robert Lewandowski. Co ciekawe, w ankiecie na francuskiej stronie Eurosportu aż 68% głosujących stwierdziło, że drużyna Adama Nawałki awansuje na Euro co najmniej do ćwierćfinału.

aaaaaaaapolska
(źr. Eurosport.fr)

Podobnego zdania są również eksperci niemieccy. Dziennikarze agencji SID również typują, iż polskiej kadrze uda się wejść do najlepszej ósemki, a zapewnić mają jej to wybitni napastnicy. Jeszcze dalej w swych prognozach odnośnie do szans naszej drużyny na Euro poszedł selekcjoner Hiszpanów, Vincente del Bosque, który uważa, że drużyna Nawałki obok Belgii, Chorwacji i Anglii może okazać się niespodziewanym triumfatorem zbliżających się mistrzostw. To chyba dobry znak, że przed wielkim turniejem przysłowiowy balonik pompowany jest już nie tylko przez nasze rodzime media.

Co myślą o nas grupowi rywale?

Przed pierwszym meczem na Euro 2016 sporo miejsca drużynie Adama Nawałki poświęcają media z krajów ich grupowych rywali, czyli Irlandii Północnej, Niemiec i Ukrainy. Już po losowaniu rozgrywek grupowych irlandzcy i ukraińscy dziennikarze dostrzegali klasę naszej drużyny, uznając, iż była ona dla nich możliwie najgorszym trafem z trzeciego koszyka. Natomiast wśród ekspertów niemieckich dominowało przekonanie, że choć ich drużyna jest zdecydowanym faworytem swojej grupy na Euro, to właśnie w rywalizacji z Polską może mieć największe problemy.

Jeśli chodzi o przedstawianie naszych najmocniejszych stron i kluczowych zawodników, nie przeczytamy w krajowych mediach naszych rywali nic odkrywczego – najczęściej powtarzane słowo to Lewandowski, a obok niego występują czasem i nazwiska: Krychowiak, Piszczek oraz Błaszczykowski. Znajdziemy w nich za to parę uwag i komentarzy dotyczących ostatnich meczów towarzyskich zespołu Adama Nawałki. Niemiecki „Bild” po meczu z Litwą pisze, iż bez Roberta Lewandowskiego drużyna „Biało–czerwonych” jest niegroźna i nie potrafi trafiać do bramki rywali, z kolei „Kicker” pisze o sporym rozczarowaniu, a agencja SID o trzeźwiącej próbie generalnej. Jednak wszystkie zgodnie podkreślają, iż największym problemem selekcjonera Polaków nie jest na tę chwilę słaby występ jego drużyny w ostatnim spotkaniu towarzyskim, a trapiące ją kontuzje.

Również irlandzkie media piszą o kiepskiej postawie naszego zespołu w minionych meczach przygotowawczych. Dziennikarze Belfasttelegraph.co.uk zauważają, że w spotkaniu z Litwą Polacy po raz pierwszy od dziesięciu spotkań nie trafili do siatki rywala i mają nadzieję, że ta sztuka nie uda im się także w spotkaniu z ich drużyną narodową. Irlandczycy dostrzegają również, że „Biało–czerwoni” zachowali czyste konto już w trzecim z ostatnich czterech spotkań, lecz uważają, że eksperymentalne rozwiązania Adama Nawałki w naszej defensywie raczej do niczego dobrego nie prowadzą.

Rzecz jasna nieudane spotkania towarzyskie nie sprawiły, że media z krajów naszych najbliższych rywali zaczęły lekceważyć Lewandowskiego i spółkę. Mimo kontuzji i słabszej gry Polska to wciąż zespół, który według znacznej większości ekspertów powinien bez większych problemów zapewnić sobie wyjście z Grupy C.

Niemały problem z nazwiskami

Jak więc widzimy, klasę naszej drużyny docenia się w całej Europie. Jednak nim zagraniczni komentatorzy będą mogli zachwycać się wyczynami polskich zawodników na boisku, najpierw muszą nauczyć się wymawiać poprawnie ich nazwiska. Błaszczykowski? Jędrzejczyk? Szczęsny? Zieliński? To prawdziwe wyzwanie dla ekspertów spoza naszego kraju. Ciekawe czy zdołają sobie z nim poradzić lepiej od Dariusza Szpakowskiego ;).

A oto i najciekawsze przykłady podanych na oficjalnej stronie UEFA wskazówek dla zagranicznych komentatorów, jak wymawiać nazwiska naszych zawodników.

Łukasz Fabiański – Woo-cash Fab-yan-ski
Wojciech Szczęsny – Voy-chekh Sh-chen-sni
Artur Jędrzejczyk – Yen-jay-chick
Tomasz Jodłowiec – Yodd-wo-vetz
Łukasz Piszczek – Woo-cash Pish-check
Jakub Błaszczykowski – Ya-koob Blash-chi-kov-ski
Grzegorz Krychowiak – G-ze-gosh Cri-ho-viack
Krzysztof Mączyński – K-shish-toff Mon-chin-ski

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze