Claudio Ranieri bez rycerza, co z łabędziami i koroną?


22 kwietnia 2016 Claudio Ranieri bez rycerza, co z łabędziami i koroną?

W pierwszej części "Shreka" była taka scena, w której książe musiał dokonać wyboru kandydatki na żonę. Decyzja ta sprawiała mu sporo problemów. Ot, za każdą z nich ciągnął się haczyk... I właśnie w takiej oto sytuacji znajduje się Claudio Ranieri, który musi zastąpić pauzującego Vardy'ego w jednym z kluczowych starć.


Udostępnij na Udostępnij na

A wszystko przez ostatnie niedzielne wydarzenia. Niedziela, King Power Stadium, 27. minuta. Jamie Vardy bezsensownie ścina na środku boiska rywala, za co dostaje żółtą kartkę. Wcześniej otwiera prowadzenie, dzięki czemu Leicester ma okazję zainkasować kolejne trzy oczka w batalii o mistrzostwo Anglii. I nagle druga połowa, Vardy wychodzi na pozycję, pada w polu karnym. Sędzia gwiżdże. Czyżby kolejny karny? Nic z tego, snajper „Lisów” dostaje drugą żółtą kartkę, zostaje wyrzucony z boiska. Sam daje wyraz frustracji z powodu decyzji arbitra.

https://www.youtube.com/watch?v=0BSPJRH8lTM

Można się zastanawiać, czy za nurkowanie Anglika faktycznie należy się żółta karta. Faktem jest, że Vardy jest bardzo niezadowolony. Wyraża to na tyle nieodpowiednio, że sprawa ta może się jeszcze odbić czkawką. Mecz tymczasem trwa, West Ham napiera. Jedna bramka, druga, gong. Leicester prawie na deskach, ratuje go dopiero sędzia w końcówce. Rzut karny i remis.

I następnego dnia kolejne nieszczęście dla „Lisów”. Tottenham jedzie do Stoke, może się potknie? Gdzie tam, ferajna Mauricio Pochettino jest jeszcze bardziej diabelnie skuteczna, 3:0.

Pięć punktów przewagi Leicester nad „Kogutami”, do końca rozgrywek cztery spotkania. Coraz mniejszy margines błędu.

W najbliższą niedzielę na King Power Stadium przyjeżdża Swansea, rywal bardzo przeciętny w tym sezonie, ale zawsze niewygodny. „Łabędzie” przecież mimo swojej kiepskiej dyspozycji na wyjazdach w obecnych rozgrywkach potrafiły już wywieźć komplet punktów chociażby z Emirates. Owszem, utrzymanie mają już raczej pewne, ale to wciąż wielkie zagrożenie. Tym bardziej że to już końcówka sezonu, walka na ostatnich metrach, a tu łatwo o potknięcie. Decydować więc mogą, jak by to powiedział Tomasz Hajto, detale, dyspozycja dnia.

I brak lidera.

Ile znaczy Jamie Vardy w tym sezonie dla drużyny Claudio Ranieriego, nie trzeba mówić. Niech wystarczą liczby.

jamie-vardy-i-jego-udział-w-golach-leicester

W tym meczu jednak goleadora zabraknie. I w tym tkwi problem, a nawet katastrofa, gdyż w tym sezonie jeszcze w lidze „Lisy” bez niego nie grały. Oj, nie chcielibyśmy dziś być w skórze Claudio Ranieriego. Z pewnością kłębiące się w głowie Włocha myśli przed nadchodzącym weekendem dostarczają mu nie lada bólu głowy. Jakiegokolwiek rozwiązania by nie wybrał, nie da ono stuprocentowej gwarancji skuteczności.

Shinji Okazaki

Najbardziej prawdopodobna i pasująca opcja. Japończyk ostatnie 15 spotkań zaczynał u boku Vardy’ego w ataku, więc siłą rzeczy wysuwa się jako pierwszy kandydat. Niestety, jest pewien kłopot. Po pierwsze, Okazaki strzelił w tym sezonie tylko pięć goli. Po drugie, prezentuje on inny styl gry, oparty przede wszystkim na walce oraz wymienności pozycji. Jak na Leicester, którego głównym pomysłem na ofensywę były długie zagrania do pauzującego napastnika, Okazaki może być trudną opcją do gry w na szpicy.

Leonardo Ulloa

Wydaje się, że to najbardziej możliwy kandydat do zastąpienia Anglika u boku Okazakiego. Ma ten gość nerwy na wodzy. Bez nich z pewnością nie pokonałby w ostatnim mecz golkipera „Młotów”. Strzelił już jedenaście bramek w sezonie, grał od początku pierwszego meczu ze Swansea, wygrana 3:0. Ale również ma pewne wady. W wyjściowym składzie tylko pięć meczów. Czy zniósłby tak trudną rolę dublera?

Zmiana ustawienia

To też kolejna z opcji, odpuszczenie taktyki z dwoma napastnikami na rzecz ustawienia z tylko jednym atakującym i trojką ofensywnych pomocników. Nie byłaby to rzecz nowa dla „Lisów”, grały już tak wielokrotnie. Tak jak wspomnieliśmy, Okazaki często pełni funkcję schodzącego, zatem mógłby to zrobić i tym razem, przechodząc do pomocy. Tylko najważniejsze, co zatem z napastnikiem? W ostateczności Claudio może wystawić kogoś z młodych, obiecujących zawodników jak Demarai Gray czy Joel Dodoo, dysponujących szybkością.

Kramarić?

Niektórzy powiedzą: teraz by się przydał. Najdroższy transfer Leicester City gra w chwili obecnej w Hoffenheim na wypożyczeniu, gdzie strzelił już cztery bramki. W Anglii jednak jego przygoda nie wyglądała różowo, stąd Ranieri zezwolił na transfer. Wątpliwe, że dziś skorzystałby z Chorwata.

Claudio Ranieri może napisać piękną historię w swojej karierze. Dotychczas po kompromitacji w Grecji kojarzony głównie z drugimi lokatami, porażkami, może wznieść się na szczyt. Niczym w prawdziwej baśni. Ale w każdej takiej opowieści czasem bohater musi przezwyciężyć trudne przeszkody.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze