Carling Cup: Everton na kolanach


We wtorek 21 września ruszyła trzecia runda Carling Cup. Puchar Ligi Angielskiej, bo Carling Cup to nazwa pochodząca od głównego sponsora turnieju, to drugie po Pucharze Anglii rozgrywki pucharowe, w których biorą udział brytyjskie kluby. Największą niespodzianką pierwszej kolejki trzeciej rundy była porażka Evertonu z trzecioligowym Brentford.


Udostępnij na Udostępnij na

Tottenham Hotspur 1:4 Arsenal Londyn (dogrywka)

Wydarzeniem pierwszej kolejki trzeciej rundy był niewątpliwie derbowy mecz Tottenhamu i Arsenalu. O 20:45 na White Hart Lane rozpoczęło się spotkanie tych dwóch ekip. Zarówno w ekipie Harry’ego Redknappa, jak i w drużynie Arsene Wengera nie zabrakło zawodników, którzy na co dzień nie mają szans na grę w pierwszej drużynie. Polscy fani „Kanonierów” mogli we wtorek oglądać pomiędzy słupkami Łukasza Fabiańskiego. Ponadto w koszulkach Arsenalu wybiegli tacy gracze, jak: Jack Wilshere, Henri Lansbury czy wracający do składu Johan Djourou. W trykotach „Kogutów” natomiast mogliśmy ujrzeć m.in.: Stiepe Pletikose, Kyle’a Naughtona, Stevena Coulkera, Jake’a Livermore’a czy sprowadzonego przed sezonem Brazylijczyka Sandro.

Ruszyły znowu rozgrywki Carling Cup
Ruszyły znowu rozgrywki Carling Cup (fot. skysports.com)

W pierwszej połowie meczu na White Hart Lane wyraźnie przeważał Arsenal. Goście utrzymywali się przy piłce przez 62% czasu pierwszej części gry i częściej stwarzali sobie sytuacje bramkowe. Na uwagę zasłużył młody Anglik – Jack Wilshere. Pomocnik, który ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Boltonie, był motorem napędowym „Kanonierów” i w pierwszej połowie zaliczył efektowną asystę. Piłkarze Arsene Wengera wyszli na prowadzenie w 15. minucie. Gola strzelił 19-letni Henri Lansbury.

Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze. Wprowadzony po przerwie Robbie Keane strzelił gola na 1:1 już cztery minuty po wznowieniu gry. Jak jednak później pokazała powtórka telewizyjna, gol Tottenhamu nie powinien zostać uznany, ponieważ Irlandczyk w momencie podania znajdował się na spalonym. 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry na tablicy wyników nadal widniał remis. Wtedy też skończyła się cierpliwość Arsene Wengera, który koniecznie chciał, by mecz zakończył się na jego korzyść i kazał swoim zastępcom wytoczyć ciężkie działa. Na murawie znaleźli się Andriej Arszawin i Marouane Chamakh. Mimo to gracze Redknappa nie przestraszyli się przeciwnika i potrafili przebić się przez defensywę „Kanonierów”. Pod koniec meczu słupek uratował Fabiańskiego przed utratą gola. Druga połowa nie przyniosła zakończenia.

Na początku pierwszej części dogrywki sędzia spotkania nieoczekiwanie podyktował rzut karny dla Arsenalu. Arbiter zauważył przewinienie Bassonga na Nasrim. Ten drugi chwilę później zamienił karnego na bramkę. Niedługo później Arsenal znowu otrzymał „jedenastkę”. Po raz kolejny do piłki podszedł Nasri i podwyższył prowadzenie gości na 1:3. Gwóźdź do trumny Tottenhamu wbił Andriej Arszawin. Rosjanin pokonał Pletikose w 105. minucie i było już po meczu. Arsenal awansował do kolejnej rundy po trzech bramkach zdobytych w dogrywce.

Sunderland 1:2 West Ham United

Mecz wygrali goście z Londynu dzięki trafieniom Frederica Piquionne oraz Victora Obinny. Francuz  wreszcie się przełamał i strzelił pierwszą bramkę w tym sezonie. Jego drużyna poczyna sobie w lidze kiepsko. Ekipa Avrama Granta zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, remisując zaledwie dwa z pięciu rozegranych spotkań i strzelając tylko trzy bramki. Gola na wagę awansu strzelił młody Nigeryjczyk, który jeszcze dwa sezony temu współpracował z Jose Mourinho w Interze Mediolan. Jedyną bramkę dla Sunderlandu strzelił Asamoah Gyan. Tym samym, napastnik pozyskany przez ekipę Steve’a Bruce’a za rekordową sumę dla klubu ze Stadium of Light, zdobył swojego drugiego gola na angielskich boiskach.

Stoke City 2:0 Fulham Londyn

Swój mecz wygrali również podopieczni Tony’ego Pulisa. Na wyróżnienie zasługuje Kenwyne Jones, który strzelił londyńczykom bramkę na 2:0. Pozyskany z Sunderlandu przed tym sezonem obywatel Trynidadu i Tobago na Britannia Stadium czuje się coraz lepiej i staje się pewnym punktem swojego zespołu. Do dwóch trafień w lidze dorzucił we wtorek gola z Fulham. Pierwszą bramkę zdobył Danny Higginbotham. Ekipa Marka Hughesa przegrała tym samym swój pierwszy mecz w tym sezonie. W lidze jest, jak dotąd, niepokonana.

Portsmouth 1:2 Leicester City

W trzeciej rundzie Pucharu Ligi Angielskiej spotkały się dwa zespoły z Championship. Można dodać, że oba zespoły należą do rozczarowującego zaplecza Premier League. Portsmouth, mimo relegacji, nie potrafi znaleźć sposobu, by wygrać mecz. Po siedmiu spotkaniach zajmuje ostatnie miejsce w The Championship, a wtorkowy przeciwnik w Carling Cup – Leicester City – jest zaledwie dwa oczka wyżej. Ekipa gości pokonała „Pompeys” 1:2 a rozstrzygające trafienia padły już w pierwszej połowie. Gole dla Leicester strzelali Morrison oraz Dyer. Honorowe trafienie dla Portsmouth zdobył Lawrence.

Peterborough United 1:3 Swansea City

Goście z The Championship bez problemów rozprawili się z przeciwnikiem z League One. Hat-tricka dla popularnych „Łabędzi” zdobył Scott Sinclair i tym samym zrównał się z liderami klasyfikacji strzelców Pucharu Ligi Angielskiej – Mame Biram Dioufem z Blackburn i Davidem Norrisem z Ipswich Town. Gola dla gospodarzy strzelił w siódmej minucie Craig Mackail-Smith.

Millwall 1:2 Ipswich Town

Kolejny pojedynek klubów z zaplecza Premiership skończył się wygraną Ipswich Town. Również i w tym przypadku zwycięskie gole padły już w pierwszej części gry. Autorami ich byli Priskin oraz McAuley. Gola dla gospodarzy z Londynu strzelił Morison.

Burnley F.C. 1:0 Bolton Wanderers

W innym meczu trzeciej rundy Carling Cup byliśmy świadkami małej niespodzianki. Jeden ze spadkowiczów ostatniego sezonu – Burnley – ograło na własnym stadionie pierwszoligowy Bolton. Menadżerem „Kłusaków” jest Owen Coyle, który niegdyś prowadził zespół z Turf Moor. Zapewne kibice Burnley cieszą się, że ich ulubieńcy utarli nosa ich dawnemu trenerowi. Bramkę na wagę awansu zdobył Wade Elliott w 45. minucie meczu.

Birmingham City 3:1 Milton Keynes

Łatwo swój mecz wygrali podopieczni Aleksa McLeisha. Birmingham pokonało skromnych gości w cztery minuty. Strzelecki festiwal na St. Andrews rozpoczął w 24. minucie Alexander Hleb. Białorusin zaliczył tym samym pierwszą bramkę dla nowego klubu. Dwie minuty później prowadzenie gospodarzy podwyższył inny z nowych napastników – Nikola Żigić. Na kolejną bramkę kibice Birmingham nie czekali długo. Kolejną akcję golem zakończył Craig Gardner. Goście zdołali zdobyć honorową bramkę w 80. minucie.

Wolverhampton 4:2 Notts County (dogrywka)

Trzy z dziesięciu wtorkowych spotkań nie zakończyło się w wymiarowym czasie gry. Jednym z nich był pojedynek Wolves z Notts County. Goście niespodziewanie dotrwali do końca meczu, tracąc pod koniec (81. minuta) jednego z graczy oraz bramkę z rzutu karnego (Nenad Milijas). Dogrywka była dla podopiecznych Micka McCarthy’ego zwykłą formalnością. Bramki strzelał Steven Fletcher oraz Kevin Doyle (dwa gole). Co zadziwiające, ekipa Notts County zdołała jeszcze w dogrywce nawiązać walkę. Pomimo że grała w dziesiątkę od 81. minuty, udało jej się strzelić drugą bramkę w 114. minucie. Gola wbił Smith. Pierwsza bramka dla gości padła w 57. minucie za sprawą Hughesa.

Brentford F.C. 1:1 Everton (dogrywka + karne)

Największą niespodziankę podczas trzeciej rundy Pucharu Ligi Angielskiej sprawił Brentford. Na Griffin Park wyeliminowany z rozgrywek został Everton Davida Moyesa. Zespół z Liverpoolu kontynuuje fatalną passę bez zwycięstwa w tym sezonie nawet w Carling Cup. Seamus Coleman już w szóstej minucie wyprowadził gości na prowadzenie, ale nie wystarczyło to, aby pokonać zespół z The Championship. Jeszcze w pierwszej połowie wyrównał bowiem Gary Alexander. Zarówno druga połowa, jak i dogrywka nie przyniosła wyrównania i mecz zakończył się serią rzutów karnych. Okazało się, że „jedenastki” lepiej wykonują goście. Decydujący strzał zmarnował Phil Jagielka, a zwycięstwo Brentford zapewnił Charlie McDonald. Wielka sensacja na Griffin Park, a David Moyes ma teraz powody, żeby poważnie zastanowić się nad swoją przyszłością w Evertonie.

Komentarze
~All (gość) - 14 lat temu

Chyba Carling Cup... Brentford gra w League One

Odpowiedz
~Gopło Kruszwica (gość) - 14 lat temu

A Chelsea gra w tym turnieju ?!

Odpowiedz
Karol Wnuk (gość) - 14 lat temu

Tak, Chelsea gra w tym turnieju. Wczoraj była
pierwsza kolejka a dzisiaj będzie druga. Oczywiście
mówimy o trzeciej rundzie. Chelsea gra z Newcastle
dzisiaj o 20:45 czasu polskiego.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze