Grad goli w sobotnich spotkaniach Bundesligi


22 listopada 2014 Grad goli w sobotnich spotkaniach Bundesligi

Sobota w Bundeslidze obfitowała w wiele bramek i zaskakujących rezultatów. Kto się popisał, a kto zawiódł?


Udostępnij na Udostępnij na

Bayern Monachium – TSG Hoffenheim 4:0

Dobrze radzący sobie w tym sezonie zespół „Wieśniaków” nie wygrał od dwóch spotkań poprzedzających przerwę na reprezentację. Możliwość zakończenia tej niekorzystnej passy musi jednak zostać przełożona na kolejne spotkanie, bowiem podopiecznym Marksa Gisdola przyszło zmierzyć się z Bayernem Monachium. A wielki Bayern nie przegrał od 17 spotkań, w dodatku u siebie wygrał wszystkie mecze, jakie przyszło mu rozgrywać. Z powodu urazu mięśniowego w tym spotkaniu nie wystąpił Eugen Polanski, natomiast Robert Lewandowski wyszedł od pierwszej minuty w koszulce Bayernu Monachium.

Nie najgorzej to spotkanie zaczęło się dla ekipy Hoffenheim, która potrafiła kilka razy poważnie zagrozić gospodarzom tego spotkania. Monachijczycy ostro do roboty wzięli się po 20 minutach, wtedy bowiem Mario Goetze miał więcej miejsca i mógł precyzyjnym strzałem z dystansu otworzyć wynik. Gospodarze jeszcze przed przerwą podwyższyli bilans bramkowy dzięki golowi Roberta Lewandowskiego. Polak trafił do siatki z dośrodkowania Arjena Robbena. Mimo kilku naprawdę dogodnych sytuacji, „Wieśniacy” nie byli w stanie umieścić piłki w bramce Manuela Neuera. Po dwójkowej akcji na 3:0 technicznym strzałem podwyższył Arjen Robben, który kopnął prosto do bramki. Ostatnią bramkę w tym spotkaniu zdobył Sebastian Rode, który po ładnej akcji mocnym strzałem zdobył pierwsze trafienie w barwach FCB.

S.C. Paderborn – Borussia Dortmund 2:2

W ostatniej kolejce Bundesligi piłkarze Borussii Dortmund zakończyli fatalną serię siedmiu meczów bez zwycięstwa. Aktualnemu wicemistrzowi Niemiec udało się wydostać ze strefy spadkowej dzięki zwycięstwu w poprzedniej kolejce nad imienniczką z Monchengladbach. W zupełnie innej sytuacji jest Paderborn, który w tabeli jest znacznie wyżej niż Borussia, a przecież nie tak miało być. Jurgen Klopp miał dwa tygodnie na przywrócenie swoich graczy do przyzwoitej formy. Po ostatnim triumfie, który zakończył fatalną passę, piłkarze w żółto-czarnych trykotach z pewnością zrobią wszystko, żeby odciąć się od niedawnego koszmaru.

https://twitter.com/FootballVines/status/536186801808240641

Po 12 minutach piłkarze BVB otworzyli wynik pojedynku. Bramkę po ładnej akcji zdobył Pierre-Emerick Aubemeyang, który dopełnił formalności. Arbiter spotkania dwukrotnie gwizdał spalonego, gdy podopieczni Kloppa zdobywali bramki w niedozwolony sposób. Zgodnie z przepisami Reus strzałem z pierwszej piłki na dalszy słupek podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Po godzinie gry gospodarze zdobyli kontaktowego gola za sprawą Lukasa Ruppa. W końcówce spotkania Paderborn zdołał zremisować, co wprawiło w osłupienie piłkarzy Borussii. Kolejne punkty stracił wicemistrz Niemiec.

Schalke 04 – Wolfsburg 3:2

W jednym z najciekawszych spotkań 12. kolejki Bundesligi aktualny wicelider tabeli VfL Wolfsburg zmierzył się na wyjeździe z Schalke Gelsenkirchen. Przed spotkaniem piłkarze Schalke legitymowali się bilansem zaledwie czterech wygranych, pięciu porażek i dwóch remisów, co bez wątpienia nie jest powodem do chluby dla drużyny występującej w Champions League nieprzerwanie od trzech sezonów. Pierwsze dziesięć minut należało do Schalke. Przebudził się Boateng, który zrezygnował z ekstrawaganckiej fryzury na rzecz dobrej gry – zaliczając cudowną asystę przy drugim golu dla gospodarzy. Wolfsburg miał swoje szanse na wyrównanie już przy stanie 1:0, ale „Wilkom” brakowało szczęścia i Perisicia w formie. Przy trzeciej bramce dla Schalke zawiódł bramkarz Wolfsburga Bengalio, który wyraźnie obniżył loty. Druga połowa mniej atrakcyjna, było więcej walki i mniej sytuacji, ale po bramce z przypadku goście zaczęli mocniej napierać na bramkę gospodarzy. W tym ciekawym spotkaniu zdecydowanie i pewnie wygrało Schalke.

FC Koeln – Hertha Berlin 1:2

W sezonie 2012/2013 te zespoły grały ze sobą dwukrotnie w 2. Bundeslidze. W Berlinie padł remis 1:1. Tymczasem na stadionie „Kozłów” gracze Herthy triumfowali 2:1. Co ciekawe, piłkarze ze stolicy wygrali aż cztery z pięciu poprzednich wyjazdowych starć z ekipą z Kolonii. Pełne 90 minut w barwach FC Koeln zagrał reprezentant Polski Paweł Olkowski. Początek spotkania był niezwykle spokojny. Obie drużyny nie chciały zbytnio ryzykować czymś, co mogłoby skończyć się utratą bramki. Pierwszą bramkę dla beniaminka strzelił Beerens, który oddał strzał między słupki gości. Dzięki temu trafieniu mecz zrobił się dużo ciekawszy. Gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania w 58. minucie. Ujah dostał dokładne podanie od Osako, samotnie popędził na bramkę Herthy i spokojnie pokonał Krafta. Piłkarze ze stolicy Niemiec wykorzystali swoją okazję z rzutu wolnego i po raz kolejny tego dnia objęli prowadzenie. Bramkę zdobył N’Djeng.

Pozostałe spotkania

W Mainz gospodarze zremisowali 2:2 z Freiburgiem. Komplet punktów wydaje się być sprawiedliwy dla obu ekip. W spotkaniu Hannover 96 – Bayer Leverkusen pewne zwycięstwo odnieśli goście, którzy ekipie Hannoveru strzelili aż trzy bramki. Gospodarzy stać było tylko na jedną bramkę. Takim samym wynikiem – 3:1 – skończył się pojedynek pomiędzy Borussią Menchengladbach a Eintrachtem Frankfurt. Trzy bramki zdobyli goście, którzy dzięki temu zwycięstwu odskoczyli nieznacznie od strefy spadkowej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze