Bundesliga: Świetny Mięciel!


Za nami bardzo interesująca kolejka spotkań. Mimo, że tym razem nie doszło do pojedynku dwóch wielkich klubów, porcję emocji zagwarantowały nam inne, bardzo ekscytujące widowiska. Polskich kibiców ucieszyły najbardziej dwie bramki Marcina Mięciela.


Udostępnij na Udostępnij na

W spotkaniu określanym jako polskie, bowiem barwy Bochum prezentują Marcin MięcielTomasz Zdebel, a w Arminii Bielefeld gra Artur Wichniarek, padły trzy bramki. Dwie z nich strzelił Mięciel, który wynik spotkania otworzył w 12. minucie, po akcji zainicjowanej przez Zdebela. Na drugiego gola nie trzeba było długo czekać. Trzy minuty później Sestak zaskoczył obronę Arminii, zagrał do Mięciela i zrobiło się 2:0. Bezradni goście nie byli w stanie stworzyć dogodnych sytuacji bramkowych. Gospodarze za to nie zamierzali odpuszczać i dziesięć minut po zmianie stron piłkę w siatce umieścił Dabrowski. W drugiej połowie na boisku nie pojawił się już Tomasz Zdebel, który dochodzi powoli do pełni sił po kilkutygodniowej absencji spowodowanej kontuzją. Całe spotkanie rozegrał natomiast Mięciel i Wichniarek.

Zwycięski Bayern

Felix Magath udał się do Monachium wraz ze swoimi podopiecznymi by sprawić niespodziankę, urywając kolejne punkty Bayernowi. Jeszcze przed rokiem obecny szkoleniowiec „Wilków” pełnił rolę trenera w Monachium. Tym razem Magath wyjazdu nie może zaliczyć do udanych. VfL Wolfsburg był wyraźnie gorszy, choć nie potwierdza tego wynik. Drużyna Jacka Krzynówka, który na boisku występował do 78. minuty, przegrała zaledwie 1:2. Bayern, który od początku dyktował warunki gry, pokazał kolejny raz, że jest mało skuteczny. Wyśmienite okazje marnowały największe gwiazdy: Miroslav Kolse, Luca Toni i Franc Ribery. Bawarczycy na prowadzenie wyszli dopiero w 35. minucie po bramce Klose. Na drugiego gola, kibice którzy szczelnie wypełnili Alianz Arenę, czekać musieli do 50. minuty. Wtedy to ładną akcją popisał się reprezentant Francji, Franc Ribery.
Na dwadzieścia minut przed końcem ‘do głosu’ doszli goście. Najpierw groźnie z rzutu wolnego uderzał Marcelinho – bez powodzenia, a w 71. minucie już celnie z pola karnego strzelił Dejagah.

Porażka Herthy

Rewelacyjny beniaminek z Karlsruhe przyzwyczaił już kibiców i pokazał innym drużynom, że na jego terenie punktów nie zdobywa się łatwo. Tym razem o sile KSC przekonała się stołeczna drużyna, przegrywając 1:2 na inaugurację kolejki. Nie przez przypadek ubiegłoroczny mistrz 2. Bundesligi zajmuje teraz świetną czwartą lokatę. Łukasz Piszczek grał przez 63. minuty ale niczym się nie wyróżnił.

Niezwykłe widowisko na AWD Arena

Spodziewano się, że mecz pomiędzy Hannover 96 a Schalke będzie bardzo zacięty. Tak też się stało, a oprócz wysokiego poziomu gry, kibice zobaczyli dużo bramek. Prawie 50 tys. kibiców zgromadzonych na AWD Arena nie mogło być jednak zadowolone z ostatecznego wyniku, choć nie zapowiadał tego początek meczu. W 17. minucie Szabolcs Huszti sfaulowany został w polu karnym i jako poszkodowany pewnie wykorzystał ‘jedenastkę’. Gospodarze nie zdołali jednak utrzymać prowadzenia do końca pierwszej połowy – Ivan Rakitic dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Kevina Kuranyi i był remis. W 50. minucie zgromadzeni na stadionie fani przeżyli szok, bowiem drugiego gola dla Schalke zdobył znowu Kuranyi. Smutek ich nie trwał jednak długo, bo już trzy minuty później niezawodny Huszti zdobył wyrównującą bramkę, pakując piłkę do pustej bramki. Katem dla Hannoveru okazał się Halil Altintop, który strzałem z dwunastu metrów pokonał bramkarza gospodarzy, Roberta Enke. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, mimo dogodnych sytuacji obu zespołów. Porażka dla kibiców H96 jest o tyle bolesna, że „Czerwoni” nie zdołali utrzymać szóstej pozycji w tabeli, tracąc ją na rzecz, m.in. właśnie Schalke 04.

Na innych boiskach

Brak formy potwierdzili piłkarze Borussi Dortmund przegrywając w Norymberdze 0:2. W zespole gości wystąpił Jakub Błaszczykowski, ale Polak był słabo dysponowany. BVB szczególnie źle zapamięta końcówkę spotkania. W 86. minucie czerwoną kartkę obejrzał Markus Brzenska, a równo z końcem regulaminowego czasu gry, gola zdobył Angelos Charisteas. Pierwszą bramkę już w 10. minucie strzelił Tomas Galasek.

Do lidera rozgrywek dystansu nie traci Werder Brema i Hamburger SV. Oba kluby wygrały swoje spotkania 2:0, choć Energie Cottbus i Hansa Rostock są tegorocznymi outsiderami.

Wydaje się, że wiatr w żagle na dobre złapał mistrz kraju, VfB Stuttgart, który we Frankfurcie wygrał z tamtejszym Eintrachtem 4:1. Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie na BayArena pomiędzy Bayerem Leverkusen a MSV Duisburg.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze