Borussia wygrywa bez Lewandowskiego


W 24. kolejce piłkarze Freiburga podejmowali na swoim terenie ekipę Borussii Dortmund, która zwyciężyła na wyjeździe 1:0, po golu kapitana Sebastiana Kehla. Cały mecz rozegrał Łukasz Piszczek.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz rozpoczął się bardzo spokojnie, ponieważ żadna ze stron nie miała zamiaru rzucać się na rywali i usilnie próbować zdobyć bramkę. W pierwszych minutach lepiej wyglądali gospodarze, choć i tak mecz toczył się raczej w środkowej strefie boiska. Po kilkunastu minutach poczynać zaczęli sobie piłkarze Freiburga, BVB mieli natomiast ewidentny problem z utrzymaniem się przy piłce.

W 26. minucie w polu karny Weidenfellera zrobiło się gorąco i w całym zamieszaniu na strzał zdecydował się Zulechner, jednak jego uderzenie było dalekie od doskonałości. Julian Schieber, który miał za zadanie zastąpić kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, kompletnie nie radził sobie na boisku i wręcz przeszkadzał kolegom w konstruowaniu akcji. W 36. minucie Mehmedi trafił piłką w rękę zawodnika gości, który znajdował się w obrębie pola karnego, za co kibice oraz zawodnicy Freiburga domagali się rzutu karnego, lecz sędzia w tej sytuacji postanowił nie używać gwizdka. Pierwsza połowa toczyła się w dosyć szybkim tempie, lecz brakowało stuprocentowych sytuacji.

Juergen Klopp najwyraźniej mocno zrugał swoich podopiecznych, którzy nie mogli zaliczyć pierwszych 45 minut do udanych, ponieważ od początku drugiej połowy od razu rzucili się do ataku. W 50. minucie Schieber dostał podanie od Schmelzera, ale jego strzał, mimo że mocny, przeszedł minimalnie obok słupka. W 58. minucie nareszcie padł gol, zdobyty przez samego kapitana – Sebastiana Kehla – który zdecydował się na strzał z dystansu i posłał piłkę za kołnierz Baumanna.

Gospodarze próbowali szybko odpowiedzieć, ale ich ataki były źle zorganizowane i efekt był przeciwny do oczekiwanego. Wyraźna dominacja Freiburga i stracony gol mocno przybiły zawodników Christiana Streicha. W końcówce piłkarze BVB mieli jeszcze okazję do podwyższenia wyniku, po tym jak w okolicach linii środkowej uciekł defensywie gospodarzy Aubameyang. Gabończyk podał w końcu do Hoffmanna, ale młody zawodnik „Żółto-czarnych” uderzył nad poprzeczką. W końcowych minutach już nie udało się odwrócić karty, lepiej wyglądającym piłkarzom Freiburga.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze