Borussia – Hertha, czyli hit Bundesligi na początek kolejki


Mecz Borussia – Hertha ma wiele smaczków

14 października 2016 Borussia – Hertha, czyli hit Bundesligi na początek kolejki
EON Sports Radio

Po prawie dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji wracają rozgrywki ligowe. Oznacza to, że wraca również liga niemiecka i na dzień dobry przywita nas spotkaniem, obok którego nie da się przejść obojętnie. Wicelider Hertha podejmie trzecią w tabeli Borussię Dortmund. Czeka nas więc prawdziwy hit Bundesligi!


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim napiszemy co nieco o aktualnej sytuacji obu drużyn i o smaczkach związanych z tą rywalizacją, wróćmy na chwilę do lutego, do ostatniego spotkania tych zespołów. Wówczas w Berlinie również odbył się mecz na szczycie, ponieważ… druga drużyna w tabeli rywalizowała z trzecią. Różnica jest taka, że wtedy wiceliderem była Borussia Dortmund, a trzecie miejsce zajmowała Hertha.

W lutym w Berlinie również odbył się mecz na szczycie, ponieważ… druga drużyna w tabeli rywalizowała z trzecią. Różnica jest taka, że wtedy wiceliderem była Borussia Dortmund, a trzecie miejsce zajmowała Hertha.

Wracamy w błyskawicznym tempie do teraźniejszości. Co łączy te dwa zespoły przed dzisiejszym meczem i w ogóle w tym sezonie? Przede wszystkim dobra (w przypadku Herthy) i bardzo dobra (w przypadku Borussii) gra w ofensywie i dużo słabsza w defensywie. Berlińczycy w sześciu meczach zdobyli 11 bramek, a stracili siedem. Z kolei podopieczni Thomasa Tuchela zdobyli aż 16 goli (w tym 11 w dwóch meczach z Darmstadt i Wolfsburgiem).

Sporo nieobecnych

Aż chciałoby się dla tej rywalizacji dać dużą rękojmię i powiedzieć, że to będzie mecz o niebo lepszy niż lutowe 0:0. Jest tylko jedno ale. Nie wszyscy aktorzy będą mogli w tym widowisku zagrać. Lista nieobecnych jest długa zarówno w Dortmundzie, jak i Berlinie. Thomas Tuchel nie będzie mógł skorzystać z Reusa, Suboticia, Piszczka (trenerzy Borussii wolą dmuchać na zimne, choć uraz Polaka nie jest bardzo groźny), Guerreiro, Ramosa, Schuerrlego, Castro, Sokratisa, Bendera, Durma. Z kolei poza kadrą Herthy znajdą się Lustenberger, Pekarik, Darida, Duda, Koerbel, Schieber. Jak więc widzimy, zwłaszcza z nieobecnych Borussii można byłoby skonstruować całkiem niezłą jedenastkę, która śmiało rywalizowałaby o najwyższe laury.

Thomas Tuchel nie będzie mógł skorzystać z Reusa, Suboticia, Piszczka (trenerzy Borussii wolą dmuchać na zimne, choć uraz Polaka nie jest bardzo groźny), Guerreiro, Ramosa, Schuerrlego, Castro, Sokratisa, Bendera, Durma. Z kolei poza kadrą Herthy znajdą się Lustenberger, Pekarik, Darida, Duda, Koerbel, Schieber.

Hit Bundesligi pojedynkiem snajperów

Mecz na Signal Iduna Park można byłoby jednak w dużym stopniu sprowadzić do starcia dwóch zawodników, którzy na początku kampanii 2016/2017 są w formie co najmniej wybitnie i obaj ex aequo (wspólnie jeszcze z Javierem Chicharito, Robertem Lewandowskim i Anthonym Modestem) przewodzą z dorobkiem pięciu bramek w klasyfikacji strzelców.

Co ciekawe, Bośniak i Gabończyk strzelają w trwającym sezonie ligowym z podobną częstotliwością. Obaj zdobywali bramki w trzech meczach, obaj zaliczyli dwa dublety. Łączy ich też znak zapytania co do przyszłości klubowej. Ibisević ma kontrakt tylko do czerwca 2017 roku, choć pojawiają się spekulacje, że były gracz Stuttgartu i Hoffenheim go przedłuży. Z kolei wicekról strzelców Bundesligi z zeszłego sezonu ma umowę do 2020 roku, ale wiele wskazuje na to, że już latem pożegna się z zespołem, ponieważ zdaniem informacji „Sport Bild” dostał zgodę na transfer, a chętnych na jego usługi nie brakuje.

Aubameyang i Ibisević strzelają w trwającym sezonie ligowym z podobną częstotliwością. Obaj zdobywali bramki w trzech meczach, obaj zaliczyli dwa dublety.

A propos najlepszych snajperów w obu zespołach. Sugerując się tylko ich osiągnięciami z ostatnich lat, w przypadku Aubameyanga w meczach z Herthą, a w przypadku Ibisevicia w starciach z Borussią Dortmund, nie należy spodziewać się, że odegrają oni pierwszoplanowe role. Aubameyang strzelił berlińczykom tylko jednego gola (w sierpniu zeszłego roku, kiedy „Żółto-czarni” wygrali 3:1). Ibisević z kolei ma co prawda na swoim koncie aż sześć goli zdobytych w meczach z finalistą Ligi Mistrzów z 2013 roku, ale ostatni przypadł na 2012 roku (wtedy grał w barwach Stuttgartu, ale gola strzelił w pamiętnym, kosmicznym meczu zremisowanym 4:4).

Tuchel krytykuje i jest skrytykowany

W ostatnich dniach było głośno o wypowiedziach obu szkoleniowców. Bardzo mocno do mediów przebiły się słowa Thomasa Tuchela, który po porażce 0:2 w Leverkusen krytykował „Aptekarzy” za zbyt ostrą grę. Zripostował go trener Herthy Pal Dardai, który stwierdził, że zachowanie byłego trenera Mainza nie było odpowiednie, a jego piłkarze i on sam nie skarżyli się na agresywność HSV dwa tygodnie temu.

Dokonać niemożliwego

Hertha zagra w piątek na obiekcie, na którym punkty jest urwać bardzo trudno. Sama ma w tym roku problemy z wygrywaniem na obcych boiskach, ponieważ odniosła do tej pory w lidze tylko dwa zwycięstwa nad Koeln i Ingolstadt, trzy razy zremisowała (z Eintrachtem, Mainz i Werderem) i poniosła sześć porażek. Dortmundczycy z kolei są w Bundeslidze u siebie niepokonani od 24 spotkań (ostatnia porażka to kwiecień 2015 roku i mecz z Bayernem, dla którego zwycięską bramkę zdobył Robert Lewandowski), dzięki czemu po raz trzeci w historii wyrównali klubowy rekord. Jeżeli nie przegrają w piątek, ustanowią nowy rekord – 25 nieprzegranych u siebie meczów ligowych.

Borussia Dortmund w Bundeslidze jest u siebie niepokonana od 24 spotkań (ostatnia porażka to kwiecień 2015 roku i mecz z Bayernem, dla którego zwycięską bramkę zdobył Robert Lewandowski), dzięki czemu po raz trzeci w historii wyrównała klubowy rekord. Jeżeli nie przegra w piątek, ustanowi nowy rekord – 25 nieprzegranych u siebie meczów ligowych.

Statystyki dają nadzieję

Czytając te statystyki, aż się prosi pójść do bukmachera i postawić dobrą sumę na wiktorię wicemistrzów Niemiec. Jest jednak drobny haczyk. Przeciwko stołecznemu klubowi Borussii nigdy nie grało się lekko i przyjemnie. Od 2002 roku berlińczycy aż siedmiokrotnie pokonali dortmundczyków. Trzykrotnie robili to na wyjeździe, z czego dwa razy w tej dekadzie (w 2011 roku i 2013 roku).

Od 2002 roku Hertha aż siedmiokrotnie pokonała Borussię Dortmund. Trzykrotnie robiła to na wyjeździe, z czego dwa razy w tej dekadzie (w 2011 roku i 2013 roku).

Mimo że wyniki ostatnich konfrontacji są korzystne dla dortmundczyków, fani z Zagłębia Ruhry muszą powstrzymać się przed przedwczesną euforią, bo nie dość, że w piątek przyjedzie do nich dobry zespół, który siłę pokazuje w ostatnich tygodniach, to jeszcze na pewno zrobi wszystko, aby zrewanżować się za kwietniową porażkę w półfinale Pucharu Niemiec aż 0:3. Czeka nas pasjonujące widowisko!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze