Bez większych niespodzianek w Pucharze Króla


Wczorajsze spotkania Pucharu Króla w Hiszpanii nie przyniosły ze sobą większych niespodzianek. Real Madryt pokonał 2:0 Ponferradinę, a Sevilla 1:0 San Roque. Tylko Villarreal i Valencia poniekąd zawiodły, remisując odpowiednio 1:1 z Mirandes i 0:0 z Cadiz. Obydwie drużyny są jednak faworytami do awansu.


Udostępnij na Udostępnij na

Potentaci bez fajerwerków
Dla fanów Valencii nieważny jest wynik w spotkaniu z Cadiz, bo ten optymizmem napawać nie może. Bezbramkowy remis, przy naprawdę mocnej wyjściowej jedenastce z Adurizem, Jonasem, Ramim, Jordim Albą czy Albelbą, nie może być uznany za sukces. Jednak najistotniejszą wiadomością wczorajszego wieczoru był powrót do gry Evera Banegi. Argentyńczyk pojawił się na boisku w 81. minucie i pokazał, że uraz ma już za sobą.

Ever Banega powrócił do gry po kontuzji
Ever Banega powrócił do gry po kontuzji (fot. somosche.com)

„Los Ches” po odpadnięciu z Ligi Mistrzów i koszmarnej porażce z Betisem chcieli jakoś odkupić swoje winy u kibiców, jednak pojedynek na Estadio Ramon de Carranza nie przyniósł większych emocji. Tylko co jakiś czas obydwie drużyny próbowały stwarzać sobie okazje, z których niestety zbyt wiele nie wynikało. Dopiero w drugiej połowie, po przeprowadzonych zmianach przez Unaiego Emery’ego, goście zaczęli szukać swoich szans na rozstrzygnięcie pojedynku, ale nawet wprowadzenie Roberto Soldado nie dało wymiernych korzyści. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0.

Niezłą zaliczkę przed drugim meczem zapewnił sobie zaś Real Madryt, który pokonał na wyjeździe 2:0 Ponferradinę. Patrząc przed meczem na skład „Królewskich”, mogliśmy spodziewać się wyniku nawet dwucyfrowego. Marcelo, Sahin, Khedira, Higuain i Ronaldo – oni wszyscy wybiegli od pierwszej minuty. Do tego znakomicie spisujący się w takich spotkaniach Callejon. Na dobrej grze zależało jednak głównie Cristiano Ronaldo, na którego spadła lawina krytyki po tragicznym występie w sobotnim El Clasico.

Można powiedzieć, że na planach się skończyło. W pierwszych fragmentach gry zdecydowanie lepiej prezentowali się gospodarze i wielka szkoda, że przewrotka Yuriego po wrzutce z rzutu rożnego nie wpadła do siatki. Podopieczni Mourinho nie byli w stanie stwarzać sobie ciekawych okazji i dopiero w 30. minucie po wrzutce Khediry do siatki trafił Callejon. Goście za sprawą Ronaldo mogli jeszcze podwyższyć rezultat w końcówce pierwszej połowy, ale Portugalczyk nie wykorzystał podania dobrze grającego Callejona. W drugiej połowie Real kontrolował już przebieg spotkania, jednak w 69. minucie za drugą żółtą kartkę z boiska zejść musiał Raul Albiol. Gospodarze niestety nie zareagowali na boiskowe wydarzenia i pięć minut później drugiego gola wbił im Cristiano Ronaldo.

Po raz kolejny zawiódł znajdujący się w bardzo złej formie w tym sezonie Villarreal. „Żółte Łodzie Podwodne” dopiero w 84. minucie uchroniły się od haniebnej wręcz porażki z trzecioligowym Mirandes. Gospodarze pod wodzą Carlosa Pouso pozostali po wczorajszym pojedynku niepokonaną drużyną na wszystkich frontach. Intensywna gra od samego początku sprawiła, że już w 26. minucie Cesara pokonał Alain.

Bramka na szczęście dobrze podziałała na ekipę Juana Carlosa Garrido, jednak drużyna zaczęła prezentować się ze swojej lepszej strony dopiero w drugiej połowie. Przed przerwą nie udawało się jej zagrażać rywalowi. Gościom doskwierała niestety nieskuteczność, bo po wyjściu na drugą odsłonę na bramki trzeba było czekać aż do samej końcówki. Na sześć minut przed końcem gola wyrównującego strzelił Borja Valero.

Większych problemów z wygraniem swojego meczu nie miała Sevilla, która pokonała na Ciudad de Lepe San Roque 1:0. Frederic Kanoute dał swojej drużynie prowadzenie już w 12. minucie pojedynku. Zapowiadało to srogie lanie dla trzecioligowca, tym bardziej że Andaluzyjczycy prezentowali się z dobrej strony. Im jednak, podobnie jak Villarrealowi, brakowało skuteczności, czego efektem było to, że arbiter, gwiżdżąc po raz ostatni, musiał do raportu meczowego wpisać wynik 0:1.

Bliższa awansu do kolejnej rundy rozgrywek jest także inna andaluzyjska drużyna. Mowa oczywiście o Maladze, która wygrała na Estadio Coliseum Alfonso Perez z Getafe 1:0. Podopieczni Mannuela Pellegriniego byli stroną lepiej się prezentującą, ale paradoksalnie to gospodarze głównie za sprawą Miku i Adriana Colungi próbowali zaskakiwać Willy’ego Caballero. To się jednak nie udawało, a wprowadzenie w drugiej połowie przez Pellegriniego Ruuda van Nistelrooya, sprawiło, że to goście zaczęli stwarzać sobie lepsze sytuacje. Po jednej z nich, na sześć minut przed ostatnim gwizdkiem, zwycięstwo Maladze dał Juanmi.

Borja Valero uchronił Villarreal od porażki
Borja Valero uchronił Villarreal od porażki (fot. rtve.es)

Wyraźni faworyci
Osasuna, Real Sociedad i Deportivo La Coruna pewnie wygrywały swoje pojedynki i wiele wskazuje na to, że właśnie te drużyny zobaczymy w następnej fazie. Pierwsi pokonali na wyjeździe 3:1 Almerię, która kończyła mecz w dziewiątkę. Osasuna prowadziła już 3:0 do przerwy dzięki bramkom Lekicia, Nekounama (rzut karny) i Annunziaty. W 59. minucie Almeria musiała grać w dziesiątkę (czerwona kartka dla Bautisty Daniela), jednak czternaście minut później zdołała strzelić honorowego gola za sprawą Marcelo Silvy. W doliczonym czasie gry drugie „czerwo” obejrzał Jose Ortiz. Real Sociedad nie dał zaś szans na własnym stadionie Granadzie. Baskowie szybko ustawili sobie spotkanie, prowadząc 2:0 już po siedmiu minutach (gole Griezmanna i Prieto). Prieto po przerwie podwyższył prowadzenie w 64. minucie, a osiem minut później Geijo wlał nadzieję w serca Granady. Na ich nieszczęście w 90. minucie wynik na 4:1 ustalił Ifran.

Bardzo dobry rezultat uzyskało również Deportivo, które wygrało u siebie 3:1 z Levante. Bramki Pablo Alvareza i Saula dały prowadzenie 2:0 do przerwy. Dwanaście minut przed końcem kontaktowego gola zdobył Aranda, jednak chwilę później gospodarze odzyskali dwubramkowe prowadzenie, a na listę strzelców znowu wpisał się Saul. Goście kończyli mecz w dziesiątkę, bo w 84. minucie czerwoną kartkę obejrzał Hector Rodas.

Sporo niewiadomych
Alcorcon, sensacyjny pogromca Realu Madryt sprzed dwóch lat, zremisował u siebie z Saraggosą. Goście prowadzili 1:0 po bramce Ortiego w 7. minucie, jednak Oriol Riera doprowadził w 22. minucie do wyrównania. Saragossa pomimo stworzenia sobie licznych sytuacji nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. O awans będzie musiała więc powalczyć na własnym stadionie. Celta Vigo również zremisowała przed własną publicznością. Jej rywalem był Espanyol, a kibice na Estadio Balaidos nie oglądali bramek. W pierwszej odsłonie lepsi byli goście, w drugiej gospodarze, ale żadna z drużyn nie stwarzała sobie klarownych sytuacji bramkowych. Sprawa awansu również rozstrzygnie się w rewanżu.

Real Betis, który niespodziewanie pokonał w weekend 2:1 Valencię, dość nieoczekiwanie poległ wczoraj na Nuevo Arcangel. Andaluzyjczycy przegrali 1:0 z Cordobą i skomplikowali sobie sprawę awansu. Po pierwszej wyrównanej połowie w drugiej goście szukali rozstrzygnięcia wyniku, jednak to gospodarze zadali bolesny cios w doliczonym czasie gry. Bramka Jose Diaza ustawia drugoligową drużynę w niezłej sytuacji przed rewanżem. Gorzej wygląda zaś sytuacja Mallorki, która niespodziewanie przegrała u siebie z Gijonem. Jedynego gola, w 84. minucie, zdobył Juan Muniz i to Sporting jest faworytem do awansu.

Do najciekawszego wtorkowego spotkania doszło na El Sardinero, gdzie Racing Santander podejmował Rayo Vallecano. Gospodarze objęli prowadzenie w 6. minucie, a bramkę zdobył Stuani. Rayo odpowiedziało w najlepszym możliwym momencie – tuż przed przerwą – za sprawą Michela. Stracona bramka podłamała gospodarzy, którzy w 64. minucie przegrywali już 1:2. Drugiego gola dla Rayo zdobył Miguel Michu. Ekipa z Santanderu pokazała jednak zęby i zdołała odwrócić losy spotkania. Najpierw w 83. minucie do wyrównania doprowadził Stuani, a w 89. minucie zwycięstwo zapewnił Ariel Nahuelpan.

Wszystkie wyniki:

Cadiz 0:0 Valencia
Ponferradina 0:2 Real Madryt
Alcorcon 1:1 Saragossa
Almeria 1:3 Osasuna
Celta Vigo 0:0 Espanyol
Cordova 1:0 Betis
Getafe 0:1 Malaga
Deportivo 3:1 Levante
Mallorca 0:1 Sporting Gijon
Mirandes 1:1 Villarreal
Real Sociedad 4:1 Granada
Racing Santander 3:2 Rayo Vallecano
San Roque 0:1 Sevilla

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze