Balonik napompowany polską megalomanią


30 maja 2016 Balonik napompowany polską megalomanią

Polacy i megalomania. Te słowa wielokrotnie w historii okazywały się świetnym połączeniem. Dumni z naszej walki przypisujemy sobie wielokroć rolę narodu, którego postawa zmieniała losy świata. Co najciekawsze, Ci, którzy wpłynęli na historię, najczęściej do walki przystępowali w skromności i pokorze. Czy będziemy tu mówić o wielkich wiktoriach oręża polskiego, czy o „Orłach Górskiego” jadących na niemiecki turniej po zwycięskim remisie na Wembley. Dziś balonik pod nazwą „Polska na Euro 2016” napompowany jest do granic możliwości.


Udostępnij na Udostępnij na

Dwa największe sukcesy w historii polskiego futbolu odbyły się w ciszy i z zaskoczenia. W 1974 roku jadąc na mistrzostwa świata, nie mogliśmy w sobie widzieć potęgi. Nie zmieniało tego pokonanie Anglików w Chorzowie ani pamiętny mecz na Wembley. Staliśmy się zaskoczeniem nie tylko dla rywali, ale także dla własnych kibiców. Po turnieju w kraju rozpoczęła się gorączka, którą można przyrównać do tej, z jaką spotykamy się dziś przed wyjazdem do Francji reprezentacji Adama Nawałki.

Polskie sukcesy i upadki

Napompowany do granic możliwości był za to balonik przed turniejem w Argentynie. Jechaliśmy po medale. Oczekiwania były ogromne i porażka była bardzo bolesna. Po tej lekcji pokory, przed turniejem w Hiszpanii w 1982 roku nastroje były dość stonowane. Szczególnie że początek turnieju nie napawał optymizmem. Jednak w bólach narodził się sukces. Cztery lata później znów zapomnieliśmy o swej pośledniej roli w piłkarskim świecie i porażka z Brazylią obudziła polskie demony nienawiści. Wtedy zmęczony tym wszystkim Zbigniew Boniek powiedział słowa, które stały się klątwą. Następnym razem na mistrzostwach świata zagraliśmy 16 lat później.

Boniek
Zbigniew Boniek (fot. Damian Smyk)

Balonik pełny, ale kołderka krótka

Patrząc na to, co dzieje się obecnie w Arłamowie, na relacje telewizyjne i Roberta Lewandowskiego, który zaczyna się pojawiać w telewizji tak często, jak towarzysz Gierek na „gospodarskich wizytach”, można się zastanowić, skąd ten huraoptymizm. Jak do tej pory awansowaliśmy na turniej we Francji. Udało się nam to tak samo jak Albanii, Islandii i Irlandii Północnej. Chwała Wam za to Panowie piłkarze, cześć Ci Adamie Nawałko za zbudowanie zwartej grupy zawodników. Warto jednak pamiętać, że wyszliśmy z grupy z drugiego miejsca i do ostatniego meczu drżeliśmy o losy awansu.

Nie jesteśmy potęgą piłkarską. Oczywiście wielu zakrzyknie Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik. Warto jednak spojrzeć na sytuację trochę szerzej. W aspekcie urazu Macieja Rybusa powstaje pytanie, kto zagra na lewej obronie, jeśli nie ten, którego prasa zdążyła już nazwać „Polskim Roberto Carlosem”. Gdy dziś tysiące ludzi skupiają się na kichnięciu Lewandowskiego, warto przypomnieć sobie, że całkiem niedawno polskie stadiony gwizdały, gdy napastnik Bayernu dochodził do piłki i marnował kolejne świetne sytuacje.

Popularność to biznes

Oczywiście trzeba pamiętać o roli mediów, reklamodawców i tych, dla których przyszedł czas żniw. Kolejne pozycje książkowe dotyczące reprezentantów, dziesiątki niewiele wnoszących wywiadów zapełniające ramówki w martwym sezonie i twarze przyciągające przed ekrany miliony kibiców w całym kraju. To olbrzymi potencjał dla tych, którzy z tego żyją. Szał jest zdecydowanie większy niż przed Euro 2012, gdzie sporo mediów przespało temat, a i klimat wokół reprezentacji Smudy był zdecydowanie gorszy.

football money

Jak spadać, to z wysokiego konia, ale my Polacy mamy tendencję do popadania ze skrajności w skrajność. Drużyna Janasa miała wyjść z grupy bez najmniejszych problemów, a skończyło się na tradycyjnych trzech meczach: otwarcia, o wszystko i o honor. Tym razem szanse wyjścia z grupy są dużo większe, ale nawet reforma rozgrywek nie powinna pozwalać nam na bagatelizowanie przeciwników. W innym wypadku balonik pęknie z hukiem, a okładki gazet znów zapełnią się słowami o wstydzie, hańbie i kompromitacji.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze