Atletico Madryt szykuje się na wojnę z Barceloną


13 kwietnia 2016 Atletico Madryt szykuje się na wojnę z Barceloną

Tydzień temu po końcowym gwizdku arbitra w meczu Barcelona – Atletico, zakończonym wynikiem 2:1, komentatorzy stacji nc+ nie kryli entuzjazmu. Ich zadowolenie wynikało z nadziei na ekscytujący rewanż. I rzeczywiście, po pierwszym meczu wiemy tyle, że nic nie wiemy. Wygląda na to, że przed nami emocjonujące spotkanie na Vicente Calderon, którego rozstrzygnięcie poznamy po, co najmniej, 90 intensywnych minutach.


Udostępnij na Udostępnij na

Barcelona w kryzysie bez pomysłu na grę. Rozpędzone Atletico podejmujące rywala na własnym obiekcie. Brak konkretnego rozstrzygnięcia w pierwszym meczu. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Tak, kibice jednego i drugiego zespołu mogą mieć deja vu. Sytuacja przed dzisiejszym meczem łudząco przypomina bowiem wydarzenia sprzed dwóch lat. Wówczas obydwie ekipy również spotkały się na tym etapie prestiżowych rozgrywek, a atmosfera wewnątrz zarówno Barcelony, jak i Atletico wyglądała podobnie. „Duma Katalonii” prowadzona wtedy przez Argentyńczyka Gerardo Martina przyjechała na Vicente Calderon po remisie 1:1, nie miała więc żadnej większej zaliczki. Jak to się skończyło, wszyscy pamiętamy. Atletico zagrało z niezwykłą determinacją, zasłużenie eliminując przeciwnika.

Być może takie porównanie nie miałoby racji bytu, gdyby nie jeden szczególny aspekt, a mianowicie forma piłkarzy z Camp Nou. Barcelona wówczas nie miała większego pomysłu na grę, a jej największe gwiazdy pełniły raczej funkcję indywidualności. Dziś Katalończyków dopadł podobny marazm, coś, co wydawało się nieprawdopodobne miesiąc temu. Futbol, po prostu. „Duma Katalonii” gra słabo, przewidywanie, a w ostatnim spotkaniu z Sociedad nie zdobyła gola. Jeśli gdzieś zatem można znaleźć pozytywy dla Barcelony, to w dwóch kwestiach. Po pierwsze od ośmiu lat nie zdarzyło się, by „Blaugrana” nie zdobyła bramki w dwóch kolejnych meczach. Strzelenie gola na Vicente Calderon wymusiłoby odkrycie się Atletico. Po drugie do składu Barcelony wraca Luis Suarez, aktualnie najlepiej dysponowany gracz tej drużyny, który jest w stanie udźwignąć ciężar odpowiedzialności. Tydzień temu dał temu wyraz, zdobywając dwa gole.

https://www.youtube.com/watch?v=9XSlwQCy6jI

Wydaje się, że na przeciwnym biegunie pod względem sportowym znajdują się dziś „Los Colchoneros”. Diego Simeone po kilkunastu miesiącach poszukiwań odpowiedniej koncepcji gry dla swojego zespołu chyba nareszcie odkrył najwłaściwszą formułę. Atletico znowu gra z olbrzymią skutecznością, genialnie w defensywie i piekielnie zabójczo w ofensywie. W dwóch ostatnich meczach ligowych piłkarze z Vicente Calderon zdobyli aż osiem goli. To najlepszy dowód na to, że Antoine Griezmann oraz Fernando Torres i spółka wreszcie stanowią doskonały kolektyw.

Składy

I w tym miejscu wypada postawić wielki znak zapytania przy ekipie z Madrytu. Znajdujący się w bardzo dobrej dyspozycji Torres dziś nie wystąpi, pauzując za kartki otrzymane tydzień temu, co z pewnością wpłynie na grę zespołu. Czy Simeone ma plan awaryjny?

Wydaje się, że szkoleniowiec posiada w swoim repertuarze kilku kandydatów do zastąpienia Hiszpana. U boku Griezmanna mogą stanąć w ataku zarówno Angel Correa, Luciano Vietto oraz Yannick Fereira Carrasco. Trudno wskazać, jaki konkretny wariant zostanie wybrany przez Argentyńczyka. Prawdopodobnie może to być opcja gry z trzema zawodnikami w ataku. Jeśli mielibyśmy zgadywać, Simoene postawi u boku Francuza na Carrasco i Angela Correa.

W drużynie Barcelony trudno zaś oczekiwać większych zmian w zestawieniu jedenastki w porównaniu z pierwszym meczem. Po przegranym spotkaniu ligowym do składu najprawdopodobniej powrócą: Alba, Iniesta, Rakitić oraz Suarez. Zwłaszcza ten ostatni powinien być główną bronią Luisa Enrique w tym meczu.

 

Zdaniem iGola: Podejrzewamy, że Atletico osiągnie swój cel, zdobywając przynajmniej jedną bramkę. Jeśli Barcelona powtórzy swoją grę z ostatnich tygodni, to zakładamy rezultat w okolicach wyniku 2:0, nie wykluczamy jednak, że mecz ten rozstrzygnie się dopiero w dogrywce.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze