Aptekarze bez leku na porażki


22 lutego 2014 Aptekarze bez leku na porażki

Sobotni deser 22. kolejki Bundesligi przyniósł wielkie emocje nie tylko fanom drużyn rywalizujących w nim, ale również niedzielnym kibicom niemieckiej ekstraklasy. Starcie toczone w bardzo szybkim tempie opiewało w wiele kontrataków, bramkarskich parad. Nie zabrakło również bramek.


Udostępnij na Udostępnij na

Gospodarze od pierwszego gwizdka arbitra Kinhofera wyszli z  bardzo ofensywnym nastawieniem. „Aptekarze” nie pozwalali „Wilkom” na swawole i na szybką grę Wolfsburga odpowiedzieli wysokim pressingiem.

Ricardo Rodriguez
Ricardo Rodriguez (fot. Skysports.com)

Mecz „otworzył” się nam w czternastej minucie. Ricardo Rodriguez znakomicie otworzył drogę do bramki Ivana Perisicia. Chorwat wykorzystał niepewną interwencję Leno na przedpolu i dograł do wbiegającego w pole karne Basa Dosta, który dostawił stopę i skierował futbolówkę do niebronionej bramki.

Znakomitą okazję na doprowadzenie do remisu miał Stefan Kiessling. Najlepszy strzelec Bayeru Leverkusen od początku spotkania był zdecydowanie niemrawy i wydawać się mogło, że ciężko będzie mu stworzyć zagrożenie pod bramką Benaglio. W 27. minucie Niemiec znalazł się w polu karnym i szybko odwracając się w stronę Szwajcara, uderzył minimalnie obok słupka. Z dwudziestego piątego metra swojej szansy spróbował poszukać Lars Bender. Pomocnik huknął pod poprzeczkę, ale golkiper gospodarzy, nie bez problemów, sparował ją na korner. Rzut rożny wykorzystać mógł Polak, Sebastian Boenisch. Lewy obrońca Bayeru znalazł się na jedenastym metrze i z pół obrotu pomylił się minimalnie. Gdyby piłka zmierzała minimalnie bardziej w stronę światła bramki mielibyśmy wyrównanie.

Podopieczni Samiego Hyypii postanowili zabawić się w Arsenal i znakomicie rozprowadzili akcję pod polem karnym Wolfsburga. Usta krytykom uciszył Kiessling, który znakomitym podaniem wyprowadził na stuprocentową sytuację Sidneya Sama. Pomocnik płaskim uderzeniem pokonał Benaglio, któremu można w tej sytuacji wiele zarzucić. Bramkarz niepotrzebnie rzucił się „na raz” i nie zdążył odpowiednio zainterweniować.

Czternasta minuta to był pierwszy szczęśliwy moment dla „Wilków”. Piłkarze Wolfsburga w takim samym odstępie czasowym od gwizdka rozpoczynającego drugą odsłonę meczu ponownie wyszli na prowadzenie. Naldo uderzył z rzutu wolnego, a futbolówka odbiła się od muru, padając pod nogi Olicia. Ten zagrał wzdłuż bramki, gdzie znalazł się Luiz Gustavo. Zadaniem pomocnika było jedynie trafić w piłkę, a ta z pewnością zatrzepotałaby w siatce.

Tego dnia swoją wartość podkreślić chciał Kevin de Bruyne. Wypożyczony z Chelsea pomocnik piekielnie precyzyjnie uderzył z dwudziestego metra z rzutu wolnego, jednak Leno znakomicie obronił to uderzenie. W 72. minucie Caligiuri znakomicie wpadł w pole karne, w którym dał się sfaulować. Golkiper „Aptekarzy” w tym sezonie Bundesligi jedynie raz dał się pokonać z jedenastki, a Rodriguez, który podszedł do strzału „z wapna”, kopnął piłkę tak, że bramkarz musiał to obronić. Na jego nieszczęście piłka zrykoszetowała tak niefortunnie, że spadła pod nogi Szwajcara, który dobił ją do pustej bramki. Zauważyć też trzeba bierną postawę defensywy gości. W ogóle czy można mówić o jakiejś postawie? Jedynym zawodnikiem, który pobiegł asekurować ewentualną dobitkę był Gonzalo Castro, jednak ten sam nie dał radę nic zdziałać i było już po meczu.

Za wszelką cenę swoją klasę chciał też pokazać Sebastian Boenisch. Reprezentant naszego kraju bardzo ładnie uderzył sprzed pola karnego, sprawiając Benaglio wielkie problemy. Szwajcar nie dał się jednak pokonać i pozbawił większych nadziei „Aptekarzy”. Piłkarze Hyypii chcieli wykorzystać zamieszanie w polu karnym w 87. minucie. „Wilki” robiły wszystko, co tylko się dało, by nie stracić bramki w końcówce i uniknąć nerwówki. Strzelał Kiessling, strzelał Bender, a piłka odbiła się tylko od rozpaczliwie rzucającego się reprezentanta „Helvetii”.

Komentarze
~... (gość) - 10 lat temu

już nie jest wypożyczony z Chelsea !

Odpowiedz
~Sebastian (gość) - 10 lat temu

Nie biora teraz Stanozololu ale jak zapodadza to
90minut nawet z dogrywka i seriami rzutow karnych ich
niewyczerpie a jesli wyczerpia sie to Stanozolol ich
oczywiscie z dieta i suplementacja zregerenuje do
tego horendalny przyrost sily a przepchnac kogos
miesniem obreczy barkowej to efektywny i skuteczny
sposob jesli inne sztuczki nie dzialaja,a i do
Magistrow Farmacji jako koncern w skali swiatowej
macie patent na zastrzyki najlepij ampulki bo fiolki
mozna podrobic a i moze z Organonem ulepszycie
formule Sustanonu 250 aby niekonwertowal do
DiHydroTestosteronu a jakby mu wiecej Nandrolonu to
mniej by nawadnial a z blokada wlasnego Testosteronu
to estrogeny i T360 a i Chlorowodorek Kreatyny i
niektore przyglupy zauwazyliby jakosc i utrzymanie
przyrostow sily i masy a takze nietrenowaliby dlugo
na wyglad Herkulesa.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze