5. kolejka ekstraklasy – (W)TOP 5


Zabawne sytuacje i największe niespodzianki ekstraklasy

16 sierpnia 2017 5. kolejka ekstraklasy – (W)TOP 5

Piąta seria gier już za nami. W miniony weekend nie brakowało zaskakujących wydarzeń, które nam nie umknęły. Zapraszamy na kolejną odsłonę cyklu (W)TOP 5 ekstraklasy.


Udostępnij na Udostępnij na

 

1. Spacerek Michała Gliwy

Tak to już jest, że jak kibice czy eksperci pochwalą jakiegoś piłkarza, to w następnym meczu coś odwali. Nie inaczej było w przypadku bramkarza Sandecji Nowy Sącz Michała Gliwy. W poprzednich spotkaniach pochodzący z Rzeszowa zawodnik był ostoją defensywy „Sączersów”, broniąc w bardzo trudnych sytuacjach. Tym razem w pojedynku z Wisłą Płock golkiper postanowił spróbować dryblingu i przechytrzyć Jakuba Łukowskiego. Ta sztuka mu się jednak nie udała i przyprawił o zawał niejednego kibica „Biało-Czarnych”. Na szczęście dla nowosądeczan nie skończyło się to tragicznie, bo w porę zdążył z interwencją obrońca.

 

 

 

2. CARlitos bez litości

W derbach Krakowa do 80. minuty na prowadzeniu była ekipa Michała Probierza. Wtedy wydarzyło się TO!

To, co zrobił hiszpański snajper „Białej Gwiazdy” w 80. minucie spotkania z Cracovią, z pewnością przejdzie do historii. Fakt, że Carlosowi Lópezowi sprzyjało szczęście, ale podjąć TAKIE ryzyko w TAK ważnym meczu przy TAKIM wyniku? Szacunek! To jednak nie wszystko. Napastnik Wisły na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry pokonał Sandomierskiego jeszcze raz.

Piłkarscy eksperci dopatrzyli się nawet schematu, według którego postępował Carlitos przy pierwszej bramce.

3. Nazwiska nie grają

W naszym cyklu obrywało się już najlepszym drużynom poprzedniego sezonu. Teraz przyszła pora, aby za całokształt dotychczasowej twórczości dostało się podopiecznym Piotra Nowaka. Gdańszczanie przed sezonem solidnie się wzmocnili i czynią to nadal. Problem polega jednak na tym, że niewiele z tego wynika. „Biało-Zieloni” wygrali na inaugurację rozgrywek, zanotowali dwie porażki, a później dwukrotnie dzielili się punktami. Kibice powoli się niecierpliwią.

Znane nazwiska nie są już gwarancją punktów i jakości w grze. Zauważają to wszyscy kibice ekstraklasy.

A obecną dyspozycję Lechii doskonale opisuje ten tweet:

https://twitter.com/mellamodominik/status/897129929124569091

 

4. Utytułowani szkoleniowcy na dnie tabeli

Aż dziw bierze, że kluby prowadzone przez trenerów z bogatym, jak na polskie warunki, CV tak słabo radzą sobie w początkowej fazie sezonu. Oczywiście, rozgrywki dopiero się zaczęły, jest jeszcze dużo meczów do rozegrania i mnóstwo punktów do zdobycia. Ale liczby mówią same za siebie.

W przypadku szkoleniowców Cracovii i Pogoni można mówić, że jest za wcześnie, by trenerskie rzemiosło przyniosło skutki. Wiemy także, że plan drużyny „Pasów” jest długofalowy i efekty mają przyjść za dwa, trzy lata. Rozgrywki jednak trwają i trzeba zdobywać punkt tu i teraz. Z pewnością nie trzeba przypominać o tym opiekunom obu zespołów, ale kibice nie mogą czekać wiecznie na zwycięstwa.

5. Pazdan koszmarem Papadopulosa

Obrońca warszawskiej Legii w trakcie swojej kariery wielokrotnie interweniował w bardzo trudnych sytuacjach. Tym razem zablokował strzał Michala Papadopulosa w starciu „Wojskowych” z Piastem Gliwice. Kung-Fu Pazdan po raz kolejny zachwycił kibiców i ekspertów. Słynący z nieustępliwości reprezentant Polski w 72. minucie wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Czecha. Wtedy było tylko 1:0 dla Legii i po wyrównaniu zrobiłoby się gorąco. Śmiało można powiedzieć, że były gracz Jagiellonii Białystok uratował Legię.

 

W ostatnich dniach coraz częściej spekuluje się o transferze 29-letniego piłkarza. Jeśli przenosiny legionisty dojdą do skutku, to tą interwencją na pewno podniósł swoją wartość. Tymczasem jedną nagrodę defensor ekipy z Łazienkowskiej ma już zapewnioną.

*Cykl W(TOP) 5 ma charakter humorystyczny. Ma na celu wyłowienie takich sytuacji z meczów ekstraklasy, które wzbudzą uśmiech kibiców. Ideą tekstów nie jest obrażanie opisywanych osób czy klubów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze