Hegemonia trwa. Juventus z podwójną koroną


21 maja 2016 Hegemonia trwa. Juventus z podwójną koroną

Podopieczni Massimiliano Allegriego zdobywcami Coppa Italia. "Bianconeri" potwierdzili dziś dominację na Półwyspie Apenińskim. Po piątym z rzędu mistrzostwie kraju Juventus dorzucił do kolekcji Puchar Włoch, pokonując AC Milan. Turyńczycy zdobyli to trofeum już po raz jedenasty. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której prawdziwy instynkt strzelecki pokazał Alvaro Morata.


Udostępnij na Udostępnij na

Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom drużyna z Mediolanu postawiła faworytom trudne warunki. W finałowej rozgrywce przez znakomitą część pierwszej połowy zespół z San Siro miał inicjatywę. Zespół Cristiana Brocchiego umiejętnie rozgrywał atak pozycyjny, zmuszając rywali do fauli, które kończyły się niebezpiecznymi wrzutkami w pole karne Neto. Jednak żadne z podań nie było na tyle precyzyjne, aby któryś z piłkarzy Milanu był w stanie oddać groźny strzał.

Raz na jakiś czas z kontrami na bramkę Donnarummy ruszali Evra czy Dybala, ale nie przynosiło to wymiernych korzyści w postaci choćby stałych fragmentów gry. Wyjątkowo rozczarowywał Paul Pogba, który nie mógł znaleźć sposobu na mediolańczyków i raz za razem tracił futbolówkę. Mimo że pod koniec pierwszej części gry do głosu zaczęli dochodzić „Bianconeri”, do przerwy bramek nie zobaczyliśmy.

pogba
Przez 90 minut Paul Pogba nie mógł znaleźć sposobu na mediolańskich obrońców

Dużo walki, niedokładnych podań i strat. Tak wyglądał obraz gry po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę. W tych piłkarskich szachach początkowo lepiej wyglądali piłkarze z Mediolanu. Sytuacja zmieniła się w ostatnich 20 minutach, kiedy to byliśmy świadkami chaotycznego przenoszenia akcji z jednej bramki pod drugą. Po 90 minutach nie doczekaliśmy się zwycięskiego trafienia i tak jak w Anglii i Niemczech na Stadio Olimpico byliśmy świadkami dogrywki.

Dogrywkę lepiej rozpoczęli podopieczni trenera Brocchiego. W polu karnym Juventusu dwoił się i troił najjaśniejszy punkt Milanu w tym sezonie – Carlos Bacca.

Najważniejsze jednak stało się w 109. minucie gry, kiedy Massimiliano Allegri wpuścił na plac gry prawdziwego dżokera – Alvaro Moratę – który minutę później strzelił zwycięską bramkę. Asystował mu inny rezerwowy – Juan Cuadrado. W doliczonym czasie dogrywki uderzał jeszcze groźnie wprowadzony przez szkoleniowca zespołu z San Siro Mauri, lecz piłka o centymetry ominęła bramkę Neto.

Mecz na rzymskim stadionie nie należał może do najbardziej atrakcyjnych widowisk, jakie odbyły się na Stadio Olimpico. Obie drużyny wyraźnie nie miały swojego dnia, ale mimo to emocji nie zabrakło. Trenerskim nosem wykazał się Allegri, Milanowi nie udało się uratować sezonu, natomiast turyńczycy obronili tytuł sprzed roku i nadal niepodzielnie rządzą we Włoszech.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze